Świetny pomysl z tym karnetem Buttermilku
Ani sie nie obejrzymy kochana jak Twoja waga zacznie blyskawicznie spadac,a Ty pokażesz nam na fotkach swoje zgrabniutkie,pieknie wyrzeźbione ciałko No i jeszcze własny trener -super sprawa
Świetny pomysl z tym karnetem Buttermilku
Ani sie nie obejrzymy kochana jak Twoja waga zacznie blyskawicznie spadac,a Ty pokażesz nam na fotkach swoje zgrabniutkie,pieknie wyrzeźbione ciałko No i jeszcze własny trener -super sprawa
A u nas tak strasznie wieje.
Przesyłamy całuski no i powodzenia w aktywnym zyciu.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
No no, ładnie swoją wagę skomplementowałam, że mi 55 pokazuje... Czeski błąd - już poprawiłam, a wachania to tak w granicach 1 kg... i całe szczęście że tylko 1 kg W tym tygodniu przybyło mi kg, nie wiem czemu, ale zero stresu (no prawie zero) i biorę się ostrzej za ćwiczenia i kontrolę samej siebie Gratuluję zacięcia do fitness... mam nadzieję, że nie minie i tego życzę
Witajcie przed weekendem
Straszna wichura byla wczoraj, prawda? u nas co prawda AZ TAK nie wialo jak w Polsce ale i tak wiatr byl na tyle silny ze przewrocil ciezarowke na autostradzie Mam nadzieje ze Wasze domy i bliscy sa bezpieczni!
U mnie wczorajszy dzien minal dietkowo, bez wpadek, nawet bez zachciewajek, zjadlam 1081.35 kcal, wypilam 2 litry wody, 2 herbaty owocowe, 1 czerwona i 1 zielona. Z ruchu tylko 3 km szybkiego marszu ale juz dzis ruszam na podboj fitness clubu
Syn byl wczoraj, wrocil bardzo zadowolony choc zmeczony. Cwiczyl przewaznie brzuch - to jego najwiekszy problem, no i tzw. "boczki", ktore ma po mnie (wg opinii calej rodziny ).
***
Pyza, a no skoro tylko 1 kg to rzeczywiscie wyglada to na zwichrowanie organizmu a nie wagi Mysle ze jak cwiczysz to miesnie zastepuja tluszcz a one przeciez tez swoje waza i stad te wyzsze wskazania wagi.
Co do mojego fitnessu to nie moge sie poddac! Moj maz mnie z domu wypisze gdyby cos...
Dorfko, mam nadzieje ze nic Wam ta wichura nie pouszkadzala!
Lunko, tez juz sie nie moge doczekac az bede miala pieknie wyrzezbione cialo Ale jeszcze duuuuzo wody w Liffey uplynie zanim to sie stanie
Kamitaninko, dziekuje
Katsonku, ja o tym wiem od samego poczatku, tylko dlaczego tak trudno sie do tego zmusic?? Teraz nie ma zmiluj, karnet wykupiony i trzeba chodzic! Ja musze miec taki bicz nad soba bo inaczej... eh...
Szalkaw, dobrze ze masz chociaz aerobik! Co do malych miasteczek to czasem ogladam reportaze gdzie nawet male wioski potrafia zadbac o mieszkancow (a moze to mieszkancy sami dzialaja) i stworzyc fitness club z prawdziwego zdarzenia. Gorzej z basenem, wiadomo, to duzo powazniejsza inwestycja!
Bike, ten club spodobal mi sie od pierwszego wejrzenia - chociaz powiem Ci ze w okolicy mam sporo takich miejsc. Tam akurat chodzi przyjaciel mojego syna wiec wybor byl prostszy - no i ta platnosc w miesiecznych ratach - nie ukrywam ze gdyby nie to nie bylo by nas stac na jednorazowy wydatek takiej kwoty Maz byl w lekkim szoku ale juz jakos przywyka... Teraz tylko musze sie spiac i chodzic, mobilizuj mnie prosze! Juz nawet nie o kase chodzi ale mam taka szanse zrzucic i wyrzezbic to i owo
Kubus, dopinguj mnie, please.... zacznij od dzis, bo dzis moj pierwszy dzien!
Kasiu, a ja sie boje tego assessmentu co bedzie jak waga klubowa pokaze mi wiecej niz moja domowa? czy przezyje taki stres?
Hindus, wlasnie, ta galareta... tego najbardziej chce sie pozbyc...
Zaczynam juz dzis, na wlasna reke, w srode mam assessment wiec od srody bedzie profesjonalny trening
Daniku! Miss Plazy! chociaz, kto wie, kto wie
Masz racje z tym spadkiem wagi, nie powinnam sie tym tak przejmowac, zwlaszcza ze w poprzednim tygodniu mialam taka mila niespodzianke!
Cudny aniol, uwielbiam anioly! Dziekuje Ci, na pewno bedzie to dla mnie dobra wrozba!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Oj jak super sie czyta ze dzień minął dietkowo
gratuluję,
u nas tez wiało, ale tak strasznie ze naprawde sie bałam
przy swiecach w nocy siedziałam z dziecmi
pozdraiwam
Justys w takim razie wiecej dobrych wrozb.
Powodzenia w fitness clubie!!!
Dopinguję dopinguję ! Nie ma, że boli W końcu jesteś prezesem mojego fan - clubu
butterku-nie bylo mnie tu zaledwie kilka dni,a tu-no proszę-roczny karnet!!!no to kochana-do dziela!!!mi najbardziej przypadl by do gustu aqua aerobic, bo ja kocham wode takie karnety to fajna rzecz, bo mobilizuja czlowieka-szkoda nam nie isc bo pieniadze przepadna,wiec mobilizujemy sie i do roboty
wiec zdawaj nam regularnie relacje jak tam Ci to 'fitenssowanie' idzie! z mila checia bede sobie o tym czytac i moze w koncu sama rusze ten swoj tylek..
pozdrawiam z mojej drogi na szczyt
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Wspaniałego weekendu życzę
Zakładki