-
Już dziś życze udanego weekendu-gratuluję spadku wagi
-
Witam Babeczki!
Wy macie dlugi weekend a ja w pracy! No coz, ale ja sie lenilam tydzien temu, wiec nie bede (za bardzo) zazdroscic
Wczorajszy dzien dietkowy zaliczam do bardzo udanych, tylko, muminek, zapomnialam ze mam zwiekszac kalorie do 1200 no i tak jakos... bylo niecale 1000...:
* sniadanie: 2 kromki chleba z otrebami z szynka - ok. 366 kcal
* drugie sniadanie: jablko - ok. 36 kcal
* lunch: 2 kromki Ryavity z serkiem fitness i pomidor - ok. 145
* kasza gryczana z indykowa potrawka mojego meza (wkleje do Ksiazki przepis, niby proscizna ale pycha, tajemnica tkwi w przyprawach ), maslanka - ok. 360 kcal
Razem: ok. 907 kcal
Plyny: 2 litry wody, 2 herbaty, 1 kawa z chudym mlekiem.
Aktywnosc fizyczna: polgodzinny marsz (ok. 3 km), 20 brzuszkow prostych, 40 ukosnych, 20 bruszkow "na dwa", rozne cwiczenia na nogi (w sumie ok. 40)
Samopoczucie ogolne: bez lekow, wiec pelna przytomnosc, jedynie nasilajacy katar daje sie we znaki. Brzuszkowo: lekkie ssanie, uczucie niedosytu po pysznym obiadku w malej porcji ale pokusy wziecia dokladki zwalczone w zarodku
Lunko, a ja Ci zycze duzo wypoczynku w dlugi weekend, kiedy masz to wesele wlasciwie??
Siss, dziekuje bardzo
Cwicze, cwicze i wtedy mysle o Tobie i Gosi, ze moze wlasnie w tej chwili tez meczycie brzuszki. Mysle tez sobie o tym ze z kazdym brzuszkiem moj brzuchol staje sie zgrabniejszy i jedrniejszy i ze moze kiedys bede mogla nosic dopasowane sukienki Mysle tez sobie ze moze zakupie jakas plyte zeby cwiczyc aerobik tak jak Bella. A jak juz sie przeprowadze to wtedy w koncu zapisze sie na moj ulubiony basen!
Rewolucjo, ciesze sie z tego ponad kilogramka, naprawde bede szczesliwa jak taka tendencja sie utrzyma, regularnie: drop, drop, drop... az do, powiedzmy, 70 kg (na wiecej nie licze). Wcale nie musi byc wiecej tygodniowo. Juz kiedys bylo i potem wrocilo do mnie jak bumerang. Grrr...
Bellus, tak, w koncu sie przelamalam, pochodzilam troche po forum, wszyscy, kurka, cwicza tylko nie ja! Gosiakk brzuszki, Siss tez sie tym zarazila + nozyce (nienawidze, chyba nigdy sie nie przekonam!), Ty aerobiki i inne takie, inne chodza na basen, rowerkuja, a ja? No to musialam cos z tym zrobic i tez sie zabrac za siebie. Bede miala pewnosc ze zrobilam wszystko co moglam i z mniejszym strachem bede wchodzic na wage
A co do wieczornego podjadania - ja mam wieczorne, ale dzieki Bogu nie nocne - wiesz, czasami slysze ze ludzie w nocy wstaja i buszuja po lodowce, to na szczescie mnie ominelo! Mysle, ze gdybym przestawala jesc tak wczesnie jak Ty to nigdy bym na diecie nie wytrzymala! Ja dopiero przed 18 jestem w domu i jezeli maz nic nie ugotuje dopiero zabieram sie do garow!
-
Hi Buttermilk, i znów czytam o ćwiczeniach u Ciebie. :P :P :P Brawo!
A tu zostawiam Ci link do mojej ulubionej płyty, odkryłam ją w zeszłym roku i nadal bardzo lubię. :P
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Są tam dwa zestawy, jednak najlepiej je łączyć, spokojnie to polubisz!
A z jedzeniem po 17.00 to specjalnie taka tortura dla mnie, musiałam sobie założyć jakąś blokadę, której nie wolno mi przekroczyć nawet o pięć minut. Ktoś patrzący na to z boku może stwierdzić, że zwariowałam, ale właśnie taki psychiczny zamek mnie mocno trzyma. Nie zdecydowałam się nawet na 18.00, bo o tej godzinie jest apogeum mojej głupawki, a tak zawsze o szóstej sobie mówię, że wytrwałam już godzinkę, że jeszcze dwie potrzebuję na to, żeby spalić co zjadłam, i jakoś leci. :P
-
Dzien dobry Buttermilku!!!!
Zycze Ci,zeby szybko dzionek w pracy przeminal ,moj mezus tez dzisiaj musial wybyc do pracy i jestem teraz sama w swieto w domu
U mnie dzisiaj zjedzonych juz 700kcal,wiec musze uwazac Troche za duzo jak na ta pore dnia...
Uciekam do cwiczonek! Sissi76[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
-
Witaj, Buttermilk!!! Widzę cię na tylu wątkach, że postanowiłam tu zajrzeć i właśnie przeczytałam wszystko (hihi), ale tu też miło cieszę się z Twoich sukcesów, idzie Ci super
ale wiesz, zaintrygowana jestem bardzo twoimi zdjęciami, szczególnie po zachwytach dziewczyn na temat widoków i .. delfinów!! ło matko, ja muszę to zobaczyć!! delfiny są obok jeszcze innego zwierzaka tymi, o których marzę, by kiedyś dotknąć... proszę, ja też chcę link do albumu... to mój adres: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Trzymaj tak dalej - dietka i duuużo ruchu - wiem, jak on jest zbawienny, ważne byś znalazła taką jego formę ruchu, żeby sprawiał Ci autentuczną przyjemność, a nie przymusowe zaciskanie zębów - by to zostało potem na całe życie
-
Buttermilk-współczuje Ci tej alergii Wiem jak to jest,chociaż ja jestem tylko w niewielkim stopniu uczulona,ale za to mam ..astmę Paskudna choroba,ale nauczyłam sie z nia żyć
Wesele mojej córki jest juz za 2 tygodnie-1 lipca
-
Witam Dziewczynki!
Staje do codziennego raportu.
Czwartek byl kolejnym udanym dietkowo dniem, nie wyrobilam limitu 1200 ale juz nie bylam w stanie nic w siebie wepchnac, moze dlatego ze pozno jadlam kolacje.
A wczoraj bylo:
* sniadanie: 2 kromki chleba z otrebami z szynka - ok. 242 kcal
* lunch: 2 kromki Ryavita z serkiem fitness - ok. 128 kcal
* obiad: kasza gryczana z indykowym gulaszem + maslanka - ok. 360 kcal
* kolacja: salatka z ryzu, kukurydzy, ogorka konserwowego i poledwicy sopockiej z jogurtem - ok. 250 kcal
Razem: ok. 980 kcal
Do tego: 2 litry wody, 2 herbaty, 1 kawa z chudym mlekiem
Aktywnosc fizyczna: tylko 6 km na rowerze
Ogolne samopoczucie: prawie zupelny brak poczucia glodu miedzy obiadem a kolacja, po kolacji wrecz przepelnienie, odczuwalne az do dzisiaj.
Jutro zaprosilismy znajomych na grilla, bede robic szaszyki indycze + mnostwo grillowanych warzyw. Maz planuje zakup karkowki i moze sie skusze na kawaleczek, musze tylko sprawdzic ile toto ma kalorii!
Do tego wszystkiego sosik jogurtowo-czosnkowy - mniam, mniam, mniam!
Lunko, strasznie mi przykro ze cierpisz na ta paskudna i uciazliwa chorobe! Mnie lekarze straszyli ze jak nie bede sie leczyc na alergie to skoncze z astma, wzielam sobie ich przestrogi do serca i sumiennie leczylam sie przez kilka lat. Odkad jestem w Irlandii nastapila znaczna poprawa bo tu czesto pada, przynajmniej pare minut dziennie - tylko ze przez ostatnie 2 tygodnie nie spadla ani kropla deszczu! to jest tutaj nienormalne i pewnie dlatego tak zle sie czuje. Wczoraj znowu wzielam leki i dzis mam wrazenie ze ktos mi wlozyl poduszke do czaszki zamiast mozgu...
To niewiele czasu Ci zostalo na przygotowania do wesela, dwa tygodnie mina jak z bicza trzasnal. Ale pewnie juz prawie wszystko zapiete na ostatni guzik?
Magpru, witaj w moim malym kaciku Nie moge sie doczekac kiedy bede mogla isc do Ciebie w odwiedziny! Zdjecia poslalam, mam nadzieje ze doszly? A jaki to inny zwierzak, ktorego chcialabys dotknac
Sis, to w Niemczech tez maja Boze Cialo? No prosze, a Irlandia niby taki katolicki kraj i co??
Zaraz ide do Ciebie poczytac jak trzymalas sie przez reszte dnia, 700 kcal rano, co Ty takiego jadlas???
Bellus, no widzisz, a wczoraj w ogole nie cwiczylam, tylko przejechalam sie na rowerze do pracy i z powrotem... Moge sie jedynie usprawiedliwic tym, ze spedzilam ponad 4 godziny w centrum handlowym... Chyba wolalabym przerzucic tone wegla niz robic zakupy... Nienawidze, nawet tych spozywczych, nie tylko ciuchowych. Za to nabylam ciemny ryz i razowy makaron oraz chude serki (mozarella i feta), zapas owocowych herbatek i duzo warzyw i owocow.
Dziekuje za link do plytki, na pewno sobie ja zamowie + jeszcze chce zamowic "chce miec takie posladki" i "chce miec taki brzuch", zdaje mi sie, ze tez je masz, prawda? Czy sa warte polecenia?
Podziwiam Cie za ustalenie sobie takiej blokady. Chyba nie jestem jeszcze na to gotowa, natomiast staram sie zeby juz nie jest po 21:00. Pewnie to duzo za pozno, ale inaczej w ogole nie zrobilabym limitu kalorii! Coz, taki mam uklad dnia!
-
Witaj Buttermilku!!!
Faktycznie wczoraj w glupi sposob szybko dobilam do ok.700kcal jedzac zupe mleczna z platkami,potem banana,no i glupio,ale kawalek sernika od siostry-jej pierwszy w zyciu wypiek i jak tu nie zjesc .Jednak zmiescilam sie w tysiaku,bo wieczorem zjadlam tylko jablko.Znowu za to dzisiaj wstalam bardzo glodna...Hmmm,zauwazylam,ze ja jem za duzo do poludnia i wieczorem jest mi ciezko...
Pewno ,ze mamy tutaj Boze Cialo (choc powiem szczerze,ze nie wiem czy we wszystkich Landach) Ale za to 15go sierpnia w Polsce jest swieto a tutaj znowu sie nie obchodzi....Obchodzone sa tez Pfingsten tzw.Zielone Swiatki,5go bylo tez wolne
Napisz czy mieszkasz dlugo w Irlandii??Jak Ci sie podoba ten kraj??
Zycze udanego dietkowego grilla!!! (ja uwielbiam cukini grillowana,mniam!)
Pozdr! Sissi
-
Czesc Sissi,
Mysle ze dostaniesz rozgrzeszenie w sprawie serniczka
No wlasnie, moze rozloz sobie te posilki bardziej racjonalnie zeby nie glodowac, bo ktoregos wieczora skonczy sie to napadem na lodowke!
U nas 15 sierpnia tez zapylamy do pracy, w zasadzie to wszystkie swieta przenoszone sa(oprocz Bozego Narodzenia) na pierwszy najblizszy poniedzialek, oprocz tego jest pare dodatkowych wolnych poniedzialkow, to mi sie podoba Jestem tutaj juz prawie 2 lata i ani przez minute nie pozalowalam swojej decyzji. Kraj jest piekny, ludzie przemili, w pracy mam psychiczne wakacje po przebojach w Polsce, nie przeszkadza mi pogoda, jedyne do czego nie moge sie przyzwyczaic to 2 krany - oddzielny na zimna i oddzielny na ciepla wode! Jak juz kupimy dom (mam nadzieje jeszcze w tym roku) to pierwsza rzecza jaka zrobimy bedzie wymiana kranow!
-
Witaj Buttermilku
zdjęcia doszły, oczywiście, są piękne... ale coś za mało Ciebie, mam nadzieję, że niedługo będziesz wziętą fotomodelką
a jeśli chodzi o drugiego zwierzaczka... to właściwie ja mam hopla na punkcie wszystkich, a te dwa szczególnie chcę dotknąć, bo nie ma ich w Polsce - delfiny to raz - w ich przypadku marzę o tym, by pojechać do kraju, gdzie można z nimi popływać - wiem, że to kosztuje, ale marzenie życia choć jedno chcę spełnić... nie będę liczyć tych pieniędzy.. mam nadzieję, że uda mi się już w tym roku przytulić się do delfina, och, tak baaardzo bym chciała...
a drugi zwierzaczek - nieco odleglejszy i trudniejszy do spełnienia... to misio koala.... pojechać do parku z oswojonymi misiami i wziąc takiego na ręce - to chyba się popłaczę....
a wogóle wierzę i marzę, że będzie raj, w którym jak za Adama i Ewy będziemy mogli dotknąć wszystkie zwierzątka, i one nie będą się nas bały...
wąteczek swój założę, jak będzie 5 kilo na minusie - 21 czerwca robię przymiarki po miesiącu od ostatnich - waga i cm... zobaczymy
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki