GRATULACJE
Oj kochana, ale u Ciebie ładnie wszystko spada. Wpadłam na chwilke bo wiesz ze mam teraz opieke na małego wiec do końca tygodnia mnie nie bedzie. Śniłaś mi sie w pracy ale nie w handlu , tylkow jakiejś firmie gdzie było dużo luster.
Na dłużej zajrze w poniedziałek.
A wysylam telefon na priv.
PS Dostałaś juz list ?
Całuski
Gratulacjeeeeee
pół kiloska to naprawde, ładny i zdrowy wynik
no świetnie TRISS
superrrrrrrrrrr
ja też tak chcę
i mam nadzieje
że ...........
chociaż w 7 wskoczyć
ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
pozdrawiam
G R A T U L A C J E !!!
Nic,tylko brac z Ciebie przyklad.Buziaki.Pa
GRATULUJĘ TRINI
Idziesz jak burza!!!Zresztą tak samo jak Twój wąteczek-nie było mnie tylko 2 dni,a już nie mogę nadążyć z czytaniem!!PS.fotki suuuuper
Uśmiecham się do Was serdecznie, choć z samego rana trochę mną z wściekłości zatrzęsło, bo rozmawiałam z moją siostrą i dowiedziałam się, że u naszej wspólnej przyjaciółki bardzo niefajnie się dzieje i znowu jest to wina jej męża. Oni 2 lata temu już się prawie rozchodzili, ale wtedy ona zaszła w ciążę i wydawało się, że macierzyństwo faceta odmieniło. Podczas mojej wizyty we Wrocławiu w czerwcu/lipcu spotkałam się z nimi wielokrotnie i sprawiał wrażenie kochającego, troskliwego męża. Ale chyba jednak pewni ludzie się nie zmieniają... facet nadal potrafi zostawić ja w nocy samą w domu podczas ataku, który prawdopodobnie miał coś wspólnego z sercem, powiedzieć "Radż sobie sama, cipo" i wyjść. Chce mi się płakać, bo ona potrafi być optymistyczną osobą, która niesie uśmiech każdemu, z kim się spotyka, mało znam osób tak wrażliwych na innych ludzi (jej mąż również jest bardzo wrażliwy, tyle że jego wrażliwość wydaje się być w 100% skoncentrowana na nim samym, na tym, jak to jego niesprawiedliwie świat traktuje)... a teraz Ania jest zgaszona, pełna smutku i bólu, którego nawet jej śliczna 8-miesięczna córeczka nie potrafi uleczyć. Ta dziewczyna nie zasługuje na coś takiego i gdyby jej mąż teraz tu był, to miałabym go ochotę udusić
Ale tak poza tym to super było porozmawiać z sister (która zresztą parę lat temu była stałą bywalczynią tego portalu, w buziakach jest nawet jej zdjęcie - Madoosha), trochę się dzięki temu czuję bliżej tych wszystkich, których kocham, a którzy są tak potwornie daleko.
Wczoraj Halloweenowe wyjście do knajpy było bardzo udane, udało nam się zadekować w knajpce serwującej pyszną zupkę i sałatkę bez żadnych serów czy smażonych mięs, więc wraz z 1,5 kieliszków wytrawnego wina dzień udało mi się zamknąć w 1310 kcal A ponieważ nie byliśmy pewni, czy tam będzie coś dietowo dozwolonego, wcześniej kupiliśmy w supermarkecie sushi, które mam na dzisiejszy obiadek
Zdjęcia muszę pozmniejszać, do jutra powinno się kilka tu znaleźć
A teraz pędzę w odwiedziny do Was
::G::R::A::T::U::L::U::J::Ę::
Poza tym czekam niecierpliwie na fotki
A męża przyjacółki wraz z jemu podobnymi powinno się w getcie jakimś zamknąć, albo wydusic, albo nie wiem co - takie coś to ja nie wiem nawet jak to nazwać - takie zachowanie
ja również czekam na foteczki
Ehhhhhh... ja nie wiem skąd się biora tacy faceci... Poprostu masakra... Przywiązać ich do drzewa i niech ssobie radzą Bosheee.... Ludzka głupota nie zna granic
Mam nadzieję ze z Twoją koleżanką ok ze to nie był jakiś poważny atak i że już jest zdrowa
Zakładki