poprosimy o fotki w nowych super ciuchach i kiedy miałas takie turkusowe włosy????
poprosimy o fotki w nowych super ciuchach i kiedy miałas takie turkusowe włosy????
Tam nad zdjęciem wszystko było napisane - to było rok (i kilkanaście kilogramów) temu Włosy były wcześniej niebieskie, ale jak spłowiały, to zturkusowiały.
Idę już spać, bo jutro trzeba o 9 rano wstać, by po gości na dworzec autobusowy wyjść
Dobranoc
Śnij same słodkie i kolorowe sny Trini.....
a różnica na tych dwóch zdjeciach powalająca,
Pozdrówka i miłej imprezki.
U mnie tez jutro towarzyski obiad, ale będzie dietetycznie i spokojnie mam nadzieję.
Triskelleczko, życze Ci najkolorowniejszych (cóż to za neologizm mi wyszedł ? ) snów
dobranoc
Hi Triskelku, trzymaj się wspaniale, bo skoro goście to i pokuski lubią się nieproszone zjawiać. Natchnęłaś mnie tymi ciuszkami i bardzo nieśmiało zajrzałam do swojej szafy i ... wspaniale, że to zrobiłam, bo garsonka do której chudłam zaraz będzie na mnie za duża. Buziolce, buziolce, buziolce. :P
Witaj Triss, miłe takie uczucie jak się ciuszki kupuje nowe.
ja tez wybrałam się wczoraj na zakupy, do ciucholandu, bo jeszcze mi szkoda kupowac nowe skoro wkrótce maja być za duże i zakupiłam sobie nowe bluzeczki, spodenek niestety żadnych fajnych nie było, a ostatnio wszystko zaluźne się zrobiło.
Zdjęcia wspaniałe- różnica kolosalna, ale ty już taka laska jesteś, że chyba nie masz już co zrzucać? Gratuluję rozmiaru M
Widzę, że strasznie rozpasł się Twój wątek - dobrze, że jego autorce ubywa (prawidłowa zależność). Ja dla poprawienia humoru urozmaiciłam swój profil towarzyski.
Trini.. pewnie jeszcze sobie śpisz.. przyjemnych bajowych snów.. dołączam do gratulujących , tak dużo się tu dzieje, że musiałam nadrabiac kilku dniowa nieobecność..
co do rostroju żołądka.. to mój kuzyn stosuje gotowany na wodzie ryż i zawsze mu pomaga.. to taka rada na przyszłość.. oby nie było konieczności jej stosowania...
Witajcie, kochane Ja jem właśnie śniadanko, dziś trochę wcześniejsze, bo czasem mąż wcześniej zaczyna pracę w niedzielę i właśnie dziś była jedna z takich niedziel. Dla mnie to dobry wstęp do kolejnych trzech dni pilnowania 11-latka od jutra (tak w ogóle to on ma na imię Conan, tak głupio go ciągle "11-latkiem" nazywać). Ja już dziś poważona i pomierzona, ale wyniki podam dopiero, kiedy u Was będzie już poniedziałek.
Wczorajsza wizyta była super, co prawda wieczorem już mnie leń ćwiczeniowy ogarnął, ale były wczoraj 2 godzinki spaceru z gośćmi, a i mąż po tych wszystkich krewetkach jakiś ochoczy się zrobił bardziej niż zwykle, więc gimnastyki innego typu też było sporo (dawajcie swoim facetom gotowane krewetki ). Dzisiaj leń ćwiczeniowy przegnany już w siną dal przy pomocy 115 minut porannych ćwiczeń dywanowych.
Jeśli chodzi o kalorie, to było ich wczoraj ok. 1200, dużo krewetek, łosoś, sałatka, na śniadanie 2 kromeczki chleba orkiszowego po 50 kcal (pyszny tu znalazłam, napisane, że głównym składnikiem jest "sprouted spelt" czyli ten orkisz jest "kiełkowany" - ???), była też w pewnym momencie nektarynka, a nawet przyznam się, że pół ciasteczka skubnęłam oraz kieliszek alkoholu (znajomi przywieźli absynt własnego wyrobu!!!), ale to moje jedyne wczorajsze grzeszki. Dziś powrót do odżywiania bezgrzesznego
A oto obiecanych kilka zdjęć z wczorajszego dnia. Na tych zrobionych w pomieszczeniu (czyli tam, gdzie nie mam płaszcza na wierzchu) można sobie obejrzeć moją nową spódnicę oraz jeden z kupionych przeze mnie w piątek gorsetowych topów. Wiem, wiem, niektóre z Was uważają, że czarne ciuchy są brzydkie, ale Trinia lubi (może dlatego, że włosami nadrabiam kolor )
Weroniczko, miałabym do Ciebie prośbę: czy mogłabyś mi to ostatnie zdjęcie zmniejszyć na nowy avatarek? Tak żeby tatuaż też byl widoczny, please
Zakładki