He Trini, widzę Cię, widzę,
już na nóżkach?
He Trini, widzę Cię, widzę,
już na nóżkach?
witam serdecznie
rozglądam się po waszych wątkach
i myślę gdzie by tu się "przykleić"
i nie wiem
chyba potrzeba mi kilka dni więcej
aby sie tu zaklimatyzować
a ja bym chciała tak odrazu pierszego dnia
cześć Juiletta,
oczywiście możesz pisac gdzie chcesz, ale najlepiej założyć swój własny wątek,
to działa bardziej mobilizująco.
Witaj na forum,
Witaj Trini
Korzystając z tego,że net dzis nie kaprysi i dziala wpadam do Ciebie z pozdrowieniami Widzę,że nadal wszystko idzie Ci super,aż zazdroszczę-oczywiście w pozytywnym znaczeniu Od jutra zaczyna Sb i proszę trzymaj za mnie kciuki i zaczaruj moja wagę-uparciuchę
Buziaki i miłego weekendu życzę
Witajcie, kochane
Leń ćwiczeniowy czai się gdzieś w zakamarkach pokoju i podszeptuje mi, że dziś jest w mieście Arts Walk i pospacerujemy sporo, a wczoraj wieczorem było 60 minut na Gazelle... w końcu tego lenia przepędzę, ale nie wiem, czy nie dopiero wieczorem.
A wczoraj po gazellkowaniu obejrzeliśmy z mężem jeden z najdziwniejszych filmów, jakie w życiu widziałam, w dodatku trwał prawie 3 godziny, więc potem miałam już tylko siłę walnąć się spać.
Dziś melduję, że wczoraj było 1302 kcal, 3,5 l wody i 3,5 kubka herbaty Pu-Erh.
Wczoraj mąż wrócił z pracy z informacją z dzisiejszej gazety (on pracuje w drukarni), że podobno naukowcy wynaleźli szczepionkę przeciwko nowotworowi szyjki macicy!!! Mam nadzieję, że to wreszcie ten przełom.
Dziewczyny, tak piszecie tu na pół serio o czarach, to ja zupełnie serio odpowiem: wierzę w magię, uważam ją po prostu za nie poznaną jeszcze naukowo formę energii (która niektórych przeraża, ale czy człowieka sprzed 200 lat nie przerażałaby np. elektryczność?). Ale każdy poważny praktykant magii ("poważny" to znaczy nie nastolatka, która naoglądała się "Charmed") powie Wam, że magia powinna być stosowana tylko i dopiero wtedy, gdy wyczerpało się już wszystkie "zwykłe" sposoby poradzenia sobie z problemem. To nie jest takie pstryknięcie paluszkami, to jest danie czegoś z siebie. A ja z wagą jak na razie zupełnie dobrze radzę sobie przy pomocy konwencjonalnych metod . Czarów w tym żadnych nie ma . Słowo Trini
Julietta - rada Izary jest bardzo dobra, a tak w ogóle to witam na forum. Ja też na początku nie wiedziałam, że tu każdy ma swój wątek, myślałam, że wybiera się jakiś tematycznie zbliżony, więc przykleiłam się właśnie do wąteczka Izary, bo numer 40 z jego tytułu był także i moim dążeniem . Po paru dniach zorientowałam się i założyłam swój, ale na wątku Izary (i innych dziewcząt) nadal bywam, podobnie jak one na moim
Izaruś - kuruj nam się i trzymaj przy tych dwóch ostatnich zastrzykach.
Witam wszystkie nowe półprzysiadowiczki (Patti, dzięki za wytłumaczenie). Poradzono mi jeszcze jedno ćwiczenie na biodra: leżymy na plecach, nogi ugięte w kolanach, stopy na podłodze ok. 40 cm od siebie. Unosimy i wypychamy w górę miednicę i w takiej pozycji złączamy i rozłączamy kolana. Od dzisiaj włączam do repertuaru, oczywiście jak już przepędzę lenia
Gayga - z tą księgarnią jeszcze nic nie słychać, w najbliższych dniach składam jeszcze podanie w sklepie z odjazdowymi ciuchami, podobno na pewno jeszcze przed świętami będą tam przyjmować.
Catharsis - Starbucks już w stronę Polski maszeruje, jest coraz bliżej, najbliższy widziałam w maju w Berlinie (przy samej Bramie Brandenburskiej).
Ściskam Was wszystkie - te, które wymieniłam powyżej i te, których nie wymieniłam, ale także przesyłam im uściski i paczuszki z energią
a jednak wróżka miałam rację wyczułam cię
Triskell
I ja wierzę w magię i przeznaczenie!Uważam ,że nic nie dzieje sie bez przyczyny ,a z każdej 'porażki"należy wyciągnąć nauki na przyszłość.
Miłego weekendu
WItaj Triskell!
Życzę udanego weekendu i dziekuje ze do mnie zagladasz
Buziaczki
Melduję, że lenia ćwiczeniowego przepędziłam 70 minutami na Gazelle, po czym zrobiłam tych obiecanych sobie 200 półprzysiadów, na więcej nie mam dziś siły.
Dzień zamknęłam 1293 kaloriami, 3 l wody, piję trzeci kubek czerwonej herbaty. Mam pytanie do dziewczyn, które piją zieloną, czy może być jakakolwiek, tzn. po pierwsze, czy może być aromatyzowana, a po drugie, czy może być sencha (czyli zielona herbata japońska) czy musi być chińska? Mam w domu z herbat zielonych jedynie pyszną senchę o smaku truskawek ze śmietaną, przywiezioną zresztą z Polski
Zakładki