-
Kochana Izuniu!
Co do facetów i porównywania... wiem o czym mówisz bo ja też tak mam... No i doskonale wiem jak to jest kiedy były patrzy na Ciebie z zachwytem i z miną mówiącą "jaki ja byłem głupi..."! Może jestem podła i płytka, ale dla takich chwil warto troche się pomęczyć. Oczywiście wszystko zmieniam dla siebie, ale do dodatkowy bodziec...
Wielkie buuuuuziaki!
PS Co do Gwiezdnych wojen... Wiem Trisku wiem... Niestety mam młodsze rodzeństwo i dzięki niemu pokochałam ta sagę no i Star Trek tez jest super i ogólnie wszelakie kosmiczno- basniowe bajery!
Ściskam Cię Skarbie! :*
-
co za kosmiczny wątek
ja tez tak patrzę na Gwiezdne Wojny tak jak Triskell trochę, bo wypatrzę niedociągnięcia filmowe, ale w tych starszych częściach, te nowsze lubię zobaczyć tak z ciekawości, co też jeszcze wymyślili
ale wystarczy mi tylko raz i więcej nie chcę...
za to mam ochotę zobaczyć któryś raz z kolei "Przeminęło z wiatrem"... z tym, że ten ostatni raz był ładnych kilka lat temu... a nie mam odtwarzacza.. więc nie obejrzę chyba długo jeszcze dla mnie to był super film na samotną noc na chandrę....uwielbiam patrzeć na minki rozkapryszonej Scarlett
-
O tak.. ten żal w oczach byłego jest wart całego tego trudu "co ja straciłem..". Sasasa! Trzeba było mnie lepiej traktować i bardziej się starać? Trzeba było. To teraz sobie żałuj i napatrz się, bo nic więcej nie dostaniesz :]
Co do fotek - no nie wiem. Nie podobam się sobie na nich, co poradzę.. To samo z lustrem, chociaż słyszę ostatnio znacznie częściej, że ładnie wyglądam etc.. - to miłe, ale nie uwierzę, póki sama tego nie stwierdzę. Wiadomo, że kobieta sama dla siebie jest najbardziej surowym sędzią, i moim zdaniem to wcale nie jest złe
Na siłowni dziś spędziłam nieco więcej czasu.. było pół godziny na stepperze, pół godziny na rowerku (uuuf!), a potem jeszcze po cztery serie ćwiczeń na ramiona, na plecy, a potem jeszcze seria brzuszków z 8minABS, a potem rozciąganie.. no i na koniec wejście po schodach na 6te piętro bardzo dobrze się czuję jak tak ćwiczę. Bo robię coś konkretnego dla odchudzania.
Buziaki dla Pring (jutro Cię odwiedzę, dziś już nie mam siły i zaraz idę spać).
Dobrej nocy wszystkim
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Oj, Cauchy, Cauchy, Tygrys na Twój widok oczy w słup robi z wrażenia (o czym przeczytałam z wielką satysfakcją ), Magda Ci mówi, że Cię nie poznaje, wszędzie naokoło słyszysz komplementy, a Ty dalej się wstydzisz na forum swojego wyglądu i nie pokażesz aktualnego zdjęcia (nie jakiejś dziewczynki z początków liceum, tylko takiej Cauchy, jaką znamy). Piszesz, że to chyba dobrze, że jesteśmy swoimi najbardziej surowymi krytykami. Nie do końca się zgodzę. Oczywiście, samozadowolenie, które spowodowałoby zatrzymanie się przed metą, nie byloby dobrą sprawą, ale czy Ty troszkę nie przesadzasz w drugą stronę? Czy tak samo krytyczna byłabyś w stosunku do swojej urody, gdybyś to nie Ty tak wyglądała, ale Twoja koleżanka? Pewnie uważałabyś ja za śliczną dziewczynę. No chyba nie sądzisz, że wszyscy naokoło Ciebie są ślepi? Naprawdę, te komplementy nie biorą się z niczego.
Gratuluje konsekwentnego ćwiczenia. A jak tam kwestia rowerka?
Uściski
-
Witaj Izuniu!
Mam dzis nieco czasu więc mogę napisać coś dłuższego niż 2 zdania!
Rozumiem, że sama musisz się przekonac, że rewelacyjnie wygladasz, ale najlepszym na to sposobem jest słuchanie komplementów! Pamietam doskonale Twoje fotki, które zammeściłaś na diecie stoooo lat temu. Powiedziałam, że wyglądasz jak Pocahontas i że masz piekne indiańskie rysy twarzy, a włosów baaardzo zazdorszcze! Jestem pewna, że wraz ze zgubionymi kiogramami te cudowne rysy jeszcze się wyostrzyły, twarz nabrała blasku a figury można tylko pozazdrościć! Po skończonym odchudzaniu MUSISZ zamieścić tu fotki! Inaczej zabieram moje pudło w rozmiarze S!
Co do siłowni- ja ćwiczyłam 4 razy w tygodniu po 3 godziny - pół godziny rozgrzewki, godzina na rowerze a reszta maszyny. Między maszynami robiłam brzyszki. Rewelacyjnie mi się ćwiczyło! Po powrocie tryskałam enrgią!
Buziaki! Miłego ćwiczenia! :*
-
No to może ja coś od siebie dodam ;] Czytam Cię od jakiegoś czasu i chyba czas najwyższy się odezwać ;]. Przede wsyztskim gratuluje tego co już osiągnęłaś ;] i tego , że w dalszym ciągu masz tyle energii do waliki.
Co do własnego wyglądu - to znam to doskonale ... mimo iż mówią mi jak to bardzo się zmieniłam , wyładniałam i takie tam to ja w dalszym ciągu im nie wierze ;] Co prawda nie boję się już aparatu i nie uciekam od zdjęć , ale gdzies tam w środku mnie siedzi ta 90kg kulka która nie może siebie zaakceptowac Aczkolwiek jestme już na dobrej drodze ku temu Czego i Tobie życzę A pomogło mi w tym właśnie to forum
Pozdrawiam
-
No, poodwiedzałam wszystkich, teraz mogę popisać coś u siebie
Rano trochę leniuchowałam w łóżku, potem wstałam i zabrałam się za ABS. Leń mnie jednak dopadł, były tylko ćwiczenia na pupę, brzuch i stretch, na nogi mi się jakoś nie chciało.. wstyd, wiem. Ale niby na siłowni jest coraz więcej stepperka, rowerowania.. więc chyba mi to wybaczycie? Poza tym nie chcę mieć jakoś ekstremalnie umięśnionych nóg, a zmiany na udach już widzę..
Potem była kąpiel i nietypowe śniadanie - dopiero o 12tej, więc sobie pozwoliłam na trochę więcej - dwa jajka sadzone i kalafior - razem wyszło 230kcal, kalafiora trochę mało, ale musiałam zostawić też coś dla mamy. A za piętnaście minut (heheh, jakie wyliczone..) kolejny posiłek - sałatka już gotowa, tradycyjnie ta sama co zawsze, do tego pewnie dwie tekturki i to będzie 200kcal. Potem przed wyjściem na siłkę (dzisiaj na 16tą) zjem sobie galaretkę iiii nie wiem co jeszcze, może mama przyniesie maliny? To będzie kolejne 200kcal i kurcze coś za mało wychodzi Po siłce serek wiejski i zostaje mi jeszcze 250kcal do rozplanowania - no gdzieś to dorzucę jakoś.. może teraz zjem coś jeszcze? Się zobaczy
Triskellko, co do rowerka - planujemy zakupić go w przyszłym tygodniu. Jedna szafa jest przeznaczona dla mamy i trzeba w niej wszystko teraz uporządkować - a mama ze względu na pracę czas ma na to tylko w weekend - więc póki co drugie łóżko zostało jeszcze w pokoju, bo przy układaniu wszystkiego w szafie jej się przyda. Pewnie w niedzielę zaciągnę ojca do wyniesienia go, no i będę pospieszać mamę z kupnem
Pring słońce, dziękuję za dłuższe odwiedziny ja chodzę na siłownię dopiero od niedzieli, ale już bardzo mi się to podoba - to porządne zmęczenie się poprawia humor, zdecydowanie. Na razie to jestem trochę ponad godzinę, ale zobaczymy jak mi dalej pójdzie, podbuduję kondycję i może będę siedzieć dłużej
chybaty, bardzo mi miło, że mnie poczytujesz i zdecydowałaś się odezwać
Z tym akceptowaniem siebie, o którym wszystkie piszecie, i dostrzeganiem, że cudze komplementy nie biorą się znikąd.. - no niby wiem to wszystko, ale cóż poradzę, że nadal nie lubię swojego odbicia w lustrze - widzę wszystkie mankamenty i dobrze o nich pamiętam.
Co do wyglądu - jestem skłonna przyznać, że mordkę mam do przyjęcia, chociaż denerwują mnie pyzate policzki i podbródek.. szyja sporo schudła, ale z powodu tarczycy jest gruba - tego niestety sama zmienić w stanie nie jestem, a szkoda, bo źle wygląda.. co do figury - zaśmiałam się czytając notkę Pring - bardzo, bardzo wiele mi brakuje do ładnej figury, poczynając od szyi i ramion, poprzez okropny brzuch i wielką pupę, na udach i łydkach kończąc - nikt mi nie powie, że to ładna figura ale to kwestia czasu, mam nadzieję..
Ale jako że tak ładnie piszecie i nalegacie, to fotka się znalazła.. całkiem aktualna, bo z ostatniego wyjazdu - tylko mordka oczywiście trochę słabo przycięte, ale nie chciało mi się dokładniej, wybaczcie no i widać jak się mocno opaliłam, do tego jeszcze było to zdjęcie robione wieczorem przy ognisku, więc oświetlenie jest dziwne.. włosy niezbyt czyste, bo pod namiotami tak to jest.. no ale zdjęcie jest, więc proszę nie marudzić! (chociaż póki co to głównie ja marudzę ).
A tak w ogóle to chodzi mi po głowie uporczywa myśl, żeby jeden dzień w tygodniu był dniem przyjemności - 200kcal więcej w postaci czegoś smacznego - absolutnie nie słodycze, bo bym wpadła na dobre, ale jakieś bakalie, albo dobry serek.. myślicie, że to dobry pomysł?
No i mam możliwość załatwienia sobie darmowego, miesięcznego karnetu na basen - chodziłabym w soboty popołudniu. Minusy są takie: 1. basen ten jest dość daleko, 2. nie wiem czy uda się załatwić dwa karnety, żebym nie musiała chodzić sama, 3. wstydzę się pokazać w kostiumie... Trzeci chyba najpoważniejszy. Eh, nie wiem, nie wiem. Pomyślę nad tym jeszcze.
No, idę do mojego jedzonka! Mniaaam.
Buziaki dla Wszystkich
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Cauchy, miałam już iść spać, ale intuicja podpowiedziała mi, że jest tu zdjęcie jakiejś ślicznej dziewczyny - i proszę, nie myliła się. Nie dziwię się, że Tygrys zbaraniał. Szkoda, że nie wrzucisz też dla porównania zdjęcia "before", ale jestem pewna, ze różnica jest olbrzymia.
Pomysł z tymi dodatkowymi 200 kcal z czegoś pysznego ale zdrowego jest moim zdaniem OK nawet częściej niz raz w tygodniu. A jeśli chodzi o basen to akurat ten trzeci powód jest moim zdnaiem najmniej istotny, a właściwie zupełnie nieistotny. A poza tym przecież pływałaś w jeziorze, chyba nie w czapce niewidce?
Uściski
-
Izuś jestem i chwalę, że wreszcie zdecydowałaś sie nam pokazać, bo wypadałoby w końcu Cię zobaczyć jak juz tyle o tobie wiemy
Mam tylko male zapytanie i prośbe..czy mogłabyś wrzucic na serwer ABS na brzuch, bo nie mogę nigdzie znaleść...albo podpowiedzcie gdzie moge sciągnąć....Wszystko mam oprócz na brzuch
Pozdrawiam buziaki
-
Cauchy kochana no jasne że chcę te dietkę, o której napisałaś na moim wątku
Bardzo będe wdzięczna
Ten Twój dzisiejszy dziń jest niesamowity, cwiczenia , silownia
naprawdę świetni
a i galaretka - już mi ślinka leci
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki