-
Heh. Kardloz - nie ma za co A ja widzę śliczny wynik na Twoim suwaczku, gratulacje!
Na razie u mnie na liczniku 306kcal, trochu mało, ale zjem sporo na obiad - napcham się pyszną fasolką szparagową i ziemniakami.
Rano mi odbiło i zabrałam się za.. mycie okien umyłam je porządnie i uszczelniłam (kiedy zeszłej zimy powiedziałam ojcu, że potwornie u mnie od okien wieje i poprosiłam, żeby mi je uszczelnił, to wiecie co zrobił? przyniósł mi taśmę piankową do uszczelnienia i.. tyle). Oczywiście mieszkam w spółdzielnianym bloku, więc nie ma możliwości, żeby okna były "równe" - u góry jest spora szpara, nie mam pojęcia co z tym zrobić.. dałam podwójną warstwę taśmy, ale i tak dziura jest, uh!
Na 16.30 siłka, wieczorkiem rower, będzie dobrze.
Miłego dnia wszystkim
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
hihi twój tata widocznie stosuje "zimny wychów dzieci"
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Nie wiem, czy traktowanie córek bez żadnego martwienia się o ich uczucia można nazwać "zimnym wychowywaniem" czy po prostu brakiem.. bo ja wiem.. empatii jakiejkolwiek? Przejmowania się? Moim zdaniem nic dobrego z takiego jego podejścia akurat do kwestii naszej wagi nie wynikło. Tylko dużo łez i złości, bo jak pisałam - takie już mamy z siostrą charaktery, że wzmianki o naszej tuszy nigdy nie działały dopingująco do diety..
Aaa tam, zresztą, szkoda gadać. Ogólnie z ojcem nigdy wspólnego języka nie miałam i - mówiąc szczerze - nie chcę mieć. W zbyt wielu dziedzinach życia już zawiódł - nie tylko mnie, ale całą rodzinę - i dawno temu przestało mi już zależeć. Może i makabrycznie to brzmi, ale taka prawda.
W ogóle sytuacja w moim domu to temat rzeka, dużo by pisać, mnóstwo tłumaczyć - nie warto. Dość, że sobie z mamą radzimy trzymając się razem i jakoś to idzie, dzień za dniem
Czasem się tylko zastanawiam, czy to jak sprawa wygląda nie ma złego wpływu na całe moje podejście do facetów i związków jako takich - bo tak naprawdę nie zdajemy sobie nawet sprawy jak bardzo stosunki między rodzicami i sytuacje domowe wpływają na psychikę dzieci.. A dotychczas jeśli chodzi o moje związki wszelakie, to niespecjalnie się układało i czasami się boję, że po prostu nie potrafię być z kimś tak naprawdę, tak jak to powinno wyglądać.. no cóż, pozostaje mi wierzyć, że jeszcze znajdzie się taki, z którym będę umiała.
Uuua, koniec tych wynurzeń idę sobie zrobić kolejne cztery herbatki dzisiaj. Moja ostatnia namiętność - waniliowy Rooibos Tetley'a - o matko, jakie to pyszne piłam go jak byłam u Wojtka w Mrągowie, a w Krakowie go wcześniej nie widziałam w ogóle - i ostatnio na zakupach w Tesco dojrzałam, wzięłam od razu dwa pudełka pyszności, polecam.
Buziaki dla wszystkich, oj dziś dużo energii mam
C.
P.S. Nie macie wrażenia, że to forum to taka terapia grupowa od wszystkiego? Niby o dietowaniu, a jednak.. piszę o stosunkach z rodzicami, siostrze, związkach emocjonalnych.. heh, nieźle uwielbiam Was, ot co.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
-
5l wody hoho uwazaj zeby ci sie żaby nie zalegly w brzuszku
Masz racje forum jest dobre na wszystko, mozna sie tutaj pochwalic, wyżalić poszukać porady - faktycznie dziala jak taka specyficzna e grupa terapeutyczna.
Pozdrawiam i zycze juz dobrego czwartku
-
Izulku!
Raaaany zaniedbałam Cie! Wybacz miałam wyjazd a kiedy wróciłam okazało sie, że nie mam netu... Myślałam, że wyskocze z tasakiem i zaczne mordować! Co u mnie? Hmmm prace w pokoju ruszyły! Już 3ci dzień siedzi w nim taki śmieszny pan, który tynkuje.. Niby nic i powinien siedzieć tam tylko dzień, ale niestety przez ostatni tydzień padało i tynk nie zachowuje się tak jak powinien... Później ( jutro) ten sam pan zacznie nakładać kolor. Niestety tu też jest problem... Wybieram się dziś na imprezę ( kilkadziesiąt kilometrów) do znajomego. Tez niby nic, ale ten wspaniały facet od tynkowania notorycznie zapomina przytargać ze sobą wzornika kolorów! Oczywiście zrobi to jutro tyle ze od zaczyna pracować od rana, a nie ma takiej siły która zmusi mnie do rannego maszerowania na autobus do miejscowości oddalonej 10 km aby bezposrednio dojechac do mojego miasta! No i rano to serio znaczy rano bo chwile po 6... Kto był na całonocnej imprezie ten wie, że to NIE JEST MOŻLIWE!
Dietkowanie- ha! Ja to jedn owielkie jo-jo! Obecnie zatrzymałam się na 52 kg ( nie wiem jakim cudem bo miałam już całkiem stałe 53) które i tak leci w stronę 51... Kuuurde! Może to przez brak mięsa... Może.. No nie wiem, ale na sam widom szybki robi mi się słabo... Ehh... Oooo mam kupiła rewelacyjna herbatkę- Vitax wellness tea- smukla talia z inulina ( mama przeczytala insulina )! Jest pyyyyyyyyszna! Mi smakuje jak guma Donald
Buuuuuziak!
PS Forum to rzeczywiście taka terapia i mało kto pisze tylko o diecie
My ( a już w szczególności ja!) też Cię Izulku uwielbiamy! :*
-
Dziękuję Pring i miło czytać, że u Ciebie wciąż jakieś zmiany i ogólnie pozytywnie, uśmiechnięta chyba jesteś - cieszę się.
Rano był rower, potem krzątanie po domu, nauka, jedzenie różne w międzyczasie, potem siłownia, potem znów trochę nauki, Scrabble z mamą i takie tam. Nic ciekawego.
Bilans:
woda i inne: 2.6 litra (poprawiam się po ostatnim)
kalorii zjedzonych: 1 146
kalorii spalonych: 1 260
Aaa, no tak, odkryłam pyszną rzecz. Pudding bananowy firmy Bobovita - to takie desery w małych słoiczkach dla niemowlaków etc.. - 150g czyli jeden taki słoiczek ma 102kcal i jest PYSZNY. Będę się tym żywić pewnie w najbliższym czasie pychota.
Jutro zakupy hurtowe w Tesco, standardowo. Parę herbatek się kupi i takie tam. No i zapas deserów niemowlęcych :devil: I jeśli mi się uda znaleźć coś ciekawego w Lasockim, to zakupię jakieś jesienne butki. I już zapowiedziałam mamie, że będę sobie nosić jej płaszczyk - kupiła go z pół roku temu i w ogóle nie nosiła, a na mnie jest już w sam raz - sięga mniej więcej przed kolano (fajna długość), kolor taki niebiesko-zielono-fioletowy, jest taki dość cienki, właśnie dobry na porę przed-jesienną i jesienną. A co w nim najbardziej mnie urzekło - podszewka jest fioletowa i wygląda to super
O, rozgadałam się.. a mama za moimi plecami roweruje i mi tu szumi.
Buziaki i dobrej nocy,
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
cześć Cauchy.
płaszczyk brzmi rewelacyjnie
myślisz, ze picie zbyt dużych ilości wody jest złe?
jesteś niezłą inspiracją dla swojej rodziny, brawo!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Czołem Julka
Wpadłam tylko na moment, bo zaraz wychodzę, ale zrobię sobie tę przyjemność i odpiszę, o!
A ja widzę suwaczek u Ciebie! No nareszcie
Co do wody - z jednej strony czytałam, że nie trzeba jej ograniczać, bo nadmiar jest szybko usuwany z organizmu (taaaak, zabawne latanie do łazienki co chwilę). Ale z drugiej strony - mama mi ostatnio powiedziała żebym "nie przeciążyła serca".. hmm.. nie mam pojęcia o co jej chodziło, ale było to powiedziane a propos picia - chyba zapytam o szczegóły
Śniadanie dziś wyjątkowo wcześnie i dość duże - groszek (za 150kcal) i kromka żytniego pełnoziarnistego chlebka (120kcal), ale wychodzę i mogę wrocić nieprędko, więc wolę mieć kalorie nadrobione. Zastanawiam się tylko co by tu wziąć ze sobą, żeby w razie czego nie głodować, yh yh.
No. Biegnę suszyć włosy.
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
imieninowe NAJ NAJ NAJ :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki