-
Rany, to Tobie zaledwie miesiąc zabrało zrzucenie 11 kilogramów? Masz niesamowite tempo!!! Gratulacje!!! No to teraz już oficjalnie Cię dwucyfrówką mogę nazywać
Jeśli chodzi o plany, to do momentu miesiąca na 1200 są moim zdaniem dobre, ale potem ten powrót na 1000 to już moim zdaniem niepotrzebny. Radzę Ci to, co doradziłabym sobie samej i co sama zrobiłam: ja tez byłam przez ok. miesiąc na 1000 kcal, ale potem zwiększyłam (za rada Gagii zresztą) na 1300 i na tym limicie byłam przez 3 czy 4 miesiące. I wcale nie chudłam wolniej. Dorzucenie trochę paliwka ma rozruszać metabolizm, po co więc go potem znowu spowalniać mniejszą ilością kalorii? Ja bym tego nie robiła. A zresztą masz jeszcze do tej pory trochę czasu, najlepiej nie decyduj teraz, tylko jak zobaczysz, jak organizm zareaguje na zmianę do 1200.
Uściski
-
Też jestem pełna podziwy.... 11kg a ja tylko 6... Powiedz mistrzuuuniu ( gumisie ) jak Ty to robisz? Sama ciągnę na 1000 i nie wie co dalej... W zasadzie to mogę jeść nawet mniej ( wiem wiem- to nie jest zdrowe) bo to ostatnio dla mnie nie jest problem, ale może też powinnam zacząc za jakiś czas 1200? No nic... I powiedz mi jeszcze czy równo chudniesz? Głupie pytanie, ale zauważyłam, że u mnie chudnie tylko górna część ciała- od pasa w górę. Brzuch mi schudł, nawet dłonie, ale nogi jakoś za nic nie chcą schudnąć.. Może to przez ćwiczenia?
Buzaczki :*
-
Cauchy już jeden suwak dokończyłaś? 11kg
Kobieto zaskakujesz nas
-
Dziewczyny kochane.
Dziś mija równo miesiąc od rozpoczęcia dietki.. no, sporo się tego zrzuciło. Chciałabym, żeby teraz też szło tak szybciutko, ale przygotowuję się jednak na to, że tak dobrze nie będzie. Ogólnie, jestem zadowolona, bo oswoiłam się już z myślą, że moje odchudzanie i dojście do wymarzonej wagi zajmie mi co najmniej rok.. i już mi się nie spieszy.
A dzień spędziłam bardzo satysfakcjonująco, jadłam co 2 godziny, poradziłam sobie nawet na uczelni kolega był trochę chyba zdziwiony, jak wyciągnęłam kanapki i zapakowanego w folię aluminiową, pokrojonego zielonego ogórka.. ale nic nie powiedział jedna wpadka - herbata z automatu.. myślałam, że to jest całkiem normalna herbata, wybrałam bez cukru, a okazało się, że tam sypią taką cytrynową granulowaną skoczyłam po drodze do domu do sklepu, żeby sprawdzić ile to ma kalorii i jaki skład - oczywiście sama chemia, cukier kurde! no ale nie jest tragicznie, bo 40kcal w kubku, a nie udało mi się rano kupić Actimela, który był w planach na dziś, więc przymknęłam oko.. a teraz właśnie wszamałam kolacyjny serek wiejski, więc grzecznie białko na wieczór. A wstałam o 5tej.. żeby zdążyć z ćwiczeniami, kąpielą, balsamowaniem, przygotowaniem sobie paszy na cały dzień..
Muszę jeszcze sporo wypić (yh.. 3 herbaty, no w sumie nie tak źle).
Dziękuję Wam za wszystko co piszecie.. miło czytać takie rzeczy.
Wiolinko, no ja to Ci życzę, żebyś mi skutecznie z tą wagą uciekała
Triskellku, dziękuję za radę. Masz rację, decyzję uzależnię od tego, jak organizm zareaguje na podwyższony limit. A jak Tobie idzie wychodzenie z dietki? Mam nadzieję, że wszystko dobrze.
Pring, dobrze wiesz, że Ci nie wolno jeść mniej, i nawet o tym nie myśl. I to chyba jest całkiem dobry pomysł, żeby przejść na więcej, bo organizm nam się przyzwyczaił do tego tysiączka już i zwolnił metabolizm - a tego przecież nie chcemy .
Co do chudnięcia - też mi się wydaje, że póki co chudnie mi tylko góra.. chociaż wydaje mi się, że nogi trochę lepiej wyglądają, ale składam do na karb smarowideł
Kaszalotko, a owszem, jeden suwaczek już doszedł do prawej strony..
Ogólnie, z tymi 11 kilogramami.. początki jakoś mi zawsze tak szybko szły. A potem zastój. Więc mnie to szczególnie nie zdziwiło, że aż tyle spadło. Co wcale nie znaczy, że się nie cieszę. Cieszę się jak cholera!
Buziaki!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Brawo, brawo kochana.... 11 kilo... o mamo !!!!!
A niech se koledzy i koleżanki będą zdziwieni... a co tam !!!!
Ja myślę, że już widzą, że jest ciebie mniej... tak, na pewno widza.... na 100% !!!!
Ja też musze sobie na jutro coś wziąść na uczelnie..... hmmm..... żeby znowu tak głupio nie wpaść jak wczoraj... z tym pączkiem i kanapką z serem
-
Wiiiitaj!
Mam nadzieję, że jeszcze Cię zastałam! Cieszy mnie twoja waleczna postawa na uczelni bo sama mam taką w szkole. Dziś siedząc na PO wyciągnęłam sobie kanapkę z ogóreczkiem i między robieniem notatek jadłam. Koleżanka siedząca przede mną nie wytrzymała i krzyknęła żebym szybciej jadła bo ona jest głodna a ogóreczek pachnie na całą salę . oczywiście podzieliłam się bo miałam dwie . Herbatą z automatu się nie przejmuj! Ja robię herbatę w termosie, ale na wypadek nagłego ataku lenistwa zawsze noszę w plecaku kilka torebek pu-erh i w automacie kupuję wrzątek bo te granulowane to nawet nie samakują jak herbata ! Wiem, że nie mogę jeść mniej i się staram, ale czasami już mi się nie chce niczego na siłe wpychać i pozostaję na 800 kcal. Takie wypadki są już nie tak częste jak na początku mojego odchudzania, ale (wstyd) nadal można je u mnie zaobserwować. Byłam u dermatolga z nogami bo strasznie chcę się foliować i powiedział, że powinnam zmienić olejek bo coś w nim mnie uczula. Oczywiście podał co, ale zapomniałam...
Buuuziak:*
-
brawo:D
a co sobie kupilas dokladnie?
buziaki
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Narciu kochana. A pewnie, co ja się będę nimi przejmowała. Jem w przerwie między wykładami, jem w czasie okienka.. i nawet jak sobie myślą, że nie dość że taki grubasek to do tego jeszcze je, to niech sobie myślą.. ja wiem, że to dla mojego zdrowia, a za parę miesięcy sami zobaczą! A co!
No, z tym pączkiem, to nieładnie. Ale proszę raz dwa o tym zapomnieć i się nie zadręczać a następnym razem zakupić jabłko. A najlepiej, to nosić wszystko ze sobą.
Ja dzisiaj np wzięłam ze sobą na zajęcia:
pół zielonego ogórka, obranego i pokrojonego w słupki, zapakowanego w folię aluminiową i woreczek
dwie kanapki: razowiec, szynka drobiowa (chude i pyszne), ser żółty light (jedna około 170kcal)
morele suszone zważone dokładnie, w woreczku (112kcal miały)
takie coś, co kupuję w Tesco - w małym kubeczku, takim jak jogurty, pokrojone brzoskwinie i gruszki w soku z winogron - taki kubeczek (120g) ma koło 70-80 kalorii, wiele tego nie jest, ale smaczne bardzo i dobre na przekąskę
aaa no i zakupiona w kiosku na uczelni mała, niegazowana Nałęczowianka (500ml)
I w ten sposób idealnie dobiłam dziś do tysiąca, jedząc w przerwach między zajęciami i podczas okienka. Więc - da się tylko ważne, żeby np rano wcześniej wstać i dokładnie to sobie zaplanować, przygotować i zapakować. Powodzenia
Pring anoo, dzisiaj też miałam jedną kanapkę z ogórkiem, a koleżanka z którą siedzę na wykładach zapytała z czego to kanapka, bo czuje jak ładnie ogórek pachnie i widzi jak to wszystko ładnie wygląda.. i zaczęła się dyskusja o razowych chlebach i brązowym ryżu
W naszym automacie niestety nie ma samej wody, poza tym aż tak to mi się nie chce.. jeden tylko dzień mam cały na uczelni, wytrzymuję na Nałęczowiance
Z tym limitem kalorii - mi też się niestety zdarza, że zjem mniej, bo już zwyczajnie nie jeste m głodna, albo się zasiedzę i robi się za późno na zjedzenie czegokolwiek.. no ale trudno. Byleby nie robić tego specjalnie ani za często.
Z dermatologiem dobra decyzja, że poszłaś. Mam nadzieję, że miał rację i następne foliowanie będzie miało tylko pozytywne konsekwencje.
Juuuulcia, a pytasz o kolczyki? Bo się pogubiłam
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
cauchy jestes koljnym po tris wulkanem energii jak ty to robisz ja jestem leniuszek- pączuszek
-
JA
JOJO
waga około 85 kg.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki