-
Ja też nigdy nie zwracałam, ale chyba jak sie czasami dosiadłam do słodyczy to 10000kcal sie uzbierało Aż wstyd się przyznawać do takich strasznych rzeczy :/
Ja mam szwagra lekarza i patrząc na Niego to myślę, że opłaca się pocierpieć te 6 lat
-
kto wie ile ja mogłam zjeść z czasów gdy nie liczyłam kalorii aż wstyd do tego się przyznawać, dobrze ze te czasy mineły
fajnie że wybrałaś konkretny zawód i tego się trzyamj, ja w swoim życiu próbuję różnych rzeczy i jakoś nie moge odnaleść swojego powołania
miłego dnia
-
Witam serdecznie i dziękuję za odwiedzinki u mnie
Widzę, że mamy wiele wspólnego no może poza wagą
Nasza przeszłość jednak rysuje się podobnie.
W sumie nie wiem ile mi zajmie zgubienie kilosków (ostatnio zaczęło iść opornie), ale fakt faktem trzeba będzie bardzo sensownie wychodzić z dietkowania, żeby znowu po zrzuceniu 40 kg nie przytyć 55 kg.
Ja chyba już dojrzałam do myśli, że odchudzanie nie kończy się z dniem, kiedy na wadze ukaże się upragniona cyfra. Potem przed nami jeszcze bardzo długi okres "rekonwalescencji" No cóż lepsze to niż nosić na sobie worek cementu
Nigdy bym nie wpadła na to, żeby policzyć ile kalorii potrafiłam wchłonąć maksymalnie, ale myślę, że liczba byłaby zbliżona do twojej
Co do picia, to ja do niedawna też piłam tylko około 2 szklanki dziennie. Nie lubię wody mineralnej. Ale ostatnio po prostu się do niej zmuszam. Bleeeee ... paskudztwo
powodzenia w dietkowaniu, będę do ciebie zaglądać
początek zmagań:
10.05.2007 przerwa na dzidziusia
:
XI.2007 - VII.2008
waga startowa
111,70 kg max waga w życiu
115,00 kg (2007 rok) mój cel:
65 kg (osiągnięty 18.06.2010)
-
koczkodan o co chodzi z wątkiem? Muszę założyć tutaj swój wątek?
-
Koko powoli musisz sie przyzwyczajac do picia wody. Dla mnie to tez bylo kiedys meczarnia, ale w nawyk weszlo mi wypijanie szklanki rano przed sniadaniem, po przyjsciu do pracy, przed luchem, przed druga przerwa, po przyjsciu do domu… I tak oto tym sposobem wypijam jakies 1,5 litra(to absolutne minimum).
Tobie tez sie uda, zmus sie, przyzwyczaj organizm do takiej ilosc plynow a po jakims czasie sam sie zacznie o nie upominac
Gratuluje spadku wagi, pieknie Ci idzie!! Na pewno jest to motywujace co ?
Wow medycyna oj to zdolna i ambitna musi byc z Ciebie dziewczyna, ja to leniuch jestem :P :P:P ale moja mlodsza siostra marzy o zostaniu pania doktor
Ciesze sie, ze pokonalas kompulsy. Trudna sztuka ale widac Tobie sie udalo. Trzymaj tak dalej mala
Milego piatku.
Buziaki
-
Gratuluje Ci wspanialego wyniku. .
Mi rowniez jakos ostatnio nie chce sie pic.Czasami pije po kilka malych lyczkow.
Milego dnia.
Pozdrawiam.
-
Założyłam swój wątek. Bardzo prosze o pomoc.
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=71201
-
witam witam jestem po kolejnym egzaminie, mam nadzieje, ze uda mi sie go zaliczyc
czyli zostaly jeszcze 4 i wakejszyn !!
jakos mam dzis dobry humorek, nie kreci mi sie juz w glowie, wiec chyba faktycznie to bylo od pogody, ale mimo wszystko kupilam sobie 2 butelki wody i mam zamiar je wypic dzis i kupilam sobie cole light..jakos smaka mialam na razie to ta cole pije
kolega z grupy mi dzis powiedzial, ze ladnie wygladam! juz tego wieki od nikogo nie slyszalam!.. mysle ze humorek dobry bedzie mnie trzymal do konca dnia
a co tam u was, jak dzien mija? wreszcie weekend, co? ja teraz jak jest sesja to nie odczuwam ze istnieje cos takiego jak weekendu, dla mnie to tylko 2 dni do nastepnego egzaminu.. no ale coz
-
Hej Koczkodan, dzieki za wizytke i przyszlam z rewizytka. Widze ze u Ciebie tez kg ladnie leca.
Pozdrawiam i do nastepnej wizyty.
Trzymam kciuki za sesje
-
dzień mija upalnie, w temperaturze ponad 30 stopni, ale za 10 minut kończę pracę i zaczynam weekend
pozdrawiam słonecznie
początek zmagań:
10.05.2007 przerwa na dzidziusia
:
XI.2007 - VII.2008
waga startowa
111,70 kg max waga w życiu
115,00 kg (2007 rok) mój cel:
65 kg (osiągnięty 18.06.2010)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki