-
Hmm, no wyszłam na głupka z tymi spodniami Bo zapomniałam, że dżinsy kupuje się już za małe, bo szybko się rozciągają, no i po jednym dniu w nich stwierdzam, że mogłam spróbować z 30/34, nie 31. Trudno, trzeba teraz dokupić pasek
Wczoraj pożarte:
śniadanie: herbata z cukrem, 2 kromki chleba z szynką i warzywami
II śniadanie: kawa z mlekiem i cukrem
obiad: żurek z jajkiem, schab z grilla z surówką, woda
podwieczorek & kolacje - czerwone wino (3-4 kieliszki)
Jest spoko Byle się dużo działo, byle być poza domem, nie nudzić się.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
powiedz mi Kobieto, czym Ty się martwisz nosząc taki rozmiar dżinsów?
ja bym na Twoim miejscu się cieszyła i nie marudziła tak :P
ja mam ledwo 31/32 (ostatnie takie kupiłam)- ledwo czyli na wdechu i chyba mniej marudzę :P
ale paski są modne
oby tak dalej z dietą, powodzenia!
-
Agassi martwię się tyle o ile się można martwić o rozmiar spodni, jeśli się "standardowo" nosiło inny W sensie zgrzewa mi to, jaka jest to liczba; tylko fajnie jakby wrócić do normy A i tak jak w Carlings prosiłam o dżinsy w rozmiarze 30 w pasie to się na mnie patrzyli jak na ufoludka. JEDYNĄ parę mi dali, także sobie stamtąd poszłam. Tylko że to jest młodzieżowy sklep, dla szczypiorków nastoletnich.
Z dietą spoko, tyle że ZNOWU nie jem regularnie, a wręcz lekko za mało. Siedzę teraz całymi dniami w bibliotece jagiellońskiej, także lecę tylko na szybki obiad do stołówki i tyle. Co innego jak się pracuje, zawsze można jakiś jogurcik wrzucić przed komputerem
No, ale jestem syta i szczęśliwa, więc nie wiem czy jest sens na siłę coś zjadać...?
Dziś pożarte:
śniadanie: 2 kromki chleba z serem i warzywami, herbata z cukrem
obiad: miseczka zupy cebulowej, wątróbka drobiowa, surówka z białej kapusty.
kolacja (w zamiarze): Activia
I WODA cały dzień.
Jest tak ciepło już, fajnie, Kraków pachnący kwitnącymi wiśniami, mmm Aż nie chce się jeść Strasznie mnie zmotywował ten spadek do 75kg, w sensie batoniki i frytki nawet nie śmieją na mnie spojrzeć w sklepie
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
-
Hmm, ostatnio mam lekkiego chysia witaminowego Łykam z przypisanych przez lekarza witaminę E, B6, PP, dokupiłam do tego tran w kapsułkach... I ledwo się hamuję żeby sobie miąższu aloesowego nie nabyć Ostatnio najczęstsze moje zakupy to apteka, apteczne kosmetyki, szampony, kremy (czuć po kieszeni, bo Vichy sobie nieźle liczy), teraz wypróbowuję podkład La Roche Posay do mojej atopowej i wszech-uczulonej skóry. Przyjemne
Ciekawa mania, czegoś takiego jeszcze u siebie nie obserwowałam. Raczej miałam manię fast fooda :P
Trochę gorącawo się robi, więc dudlanie wody mineralnej jest teraz koniecznością i barrrdzo dobrze.
Dziś pożarte:
śniadanie: herbata z cukrem, 2 kromki ciemnego pieczywa z szynką i warzywami
II śniadanie: zupa pomidorowa
obiad: filet z kury smażony, surówka z selera i kiszona kapusta,
podwieczorek: kawa z mlekiem i cukrem
kolacja (w zamierzeniu): (ALKOHOOOOOOL! )
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
niezla mania byleby sie nie przerodzila w hipochondryzm
ja lykam skrzyp, magnez i beta karoten
-
Uch, powiem tylko tak - alkoholu (wina!) wczoraj całe morze, skończyłam o piątej rano, końcówka średnia raczej, ale ogólnie bardzo miło
A dziś na wadze.... 74,5 Nie zapeszając - ticker idzie na stabilną 75.
Juhu!
Dziś pożarte:
śniadanie: herbata z cukrem, 2 kromki chleba ciemnego z szynką i warzywami
II śniadanie: szklanka mleka, sok pomarańczowy
obiad: warzywa z patelni (mix z dodatkiem kaszy gryczanej i kurczaka)
podwieczorek: winogrona, trochę maślanki
kolacja: zupa jarzynowa z grzankami
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Zamieszczone przez
pris
Uch, powiem tylko tak - alkoholu (wina!) wczoraj całe morze, skończyłam o piątej rano, końcówka średnia raczej, ale ogólnie bardzo miło
A dziś na wadze.... 74,5 Nie zapeszając - ticker idzie na stabilną 75.
Juhu!
to oby ta waga nie było wynikiem odwodnienia
powiedz mi, jesteś zadowolona z kosmetyków vichy? bo ja słyszałam, że to, że sprzedają je tylko w aptece, to element marketingu... no i w sumie sama nie wiem... ja cały czas szukam jakiś kosmetyków dla siebie no i nie mogę znaleźć... na liście mam teraz vichy, iwostin i może właśnie la roche... zobaczymy
no i w witaminy też będę musiała zainwestować, paznokcie są w opłakanym stanie, choć może to tylko pozostałości po zimie... na razie próbuję się ratować w sposób naturalny, dużo warzyw, owoców, kiełki... plus jakiś suplement właśnie na paznokcie, może będzie dobrze
-
hej Pris
super, ze waga spada
zrezygnowalas z wodki na rzecz wina?
-
Agassi z tym odwodnieniem to masz dużo racji, ale we wtorek mija tydzień od ostatniego spadku wagi, więc wtedy zobaczymy jak będzie
Co do kosmetyków aptecznych, to można powiedzieć że z Vichy dopiero zaczynam swoją znajomość. Kupiłam szampon Dercos (na wzmocnienie wypadających włosów) i tonik do suchej cery Purete ******le; poza tym zastanawiam się nad Lipo-Metric, ale opinie na wizaz.pl są hmmm... kiepskie, więc raczej sobie daruję. Poza tym bardzo lubię apteczne balsamy do ciała dla suchej skóry Nepentes (seria Emolium), ale to już ciężko komuś polecić, jeśli się nie łuszczy nadmiernie i nie pęka mu skóra przy np. nie wytarciu mokrych rąk.
Poza tym jestem fanatyczką profesjonalnych kosmetyków do włosów. Mam znajomego fryzjera, który mnie tylko utwierdził w mojej manii, mówiąc co w drogeryjnych kosmetykach jest i jak są produkowane. Więc wszystkie odżywki i balsamy "pielęgnujące" Dove, Shauma, Pantene itd. to jeden wielki pic na wodę i detergent Ale wystarczy mieć oczy i widzieć, jak wyglądają włosy po odżywce Dove, a jak po SP Welli. O dziwo cena kilka razy większa, ale większa jest też wydajność i efekty - nieprzekładalne na cenę.
Jeśli chodzi o witaminy, to jest Skrzypovita na paznokcie, włosy i cerę jest spoko; kiedyś wyłykałam kilka opakowań. Teraz wcinam mnóstwo warzyw (kanapki-piętrusy z ciemnego pieczywa z rzeżuchą, pomidorem, papryką, rzodkiewką, itd. no i na obiad surówki koniecznie), ale dokładam do tego witaminy w tabletkach i taki np. tran. No i po niespełna 3 tygodniach widzę różnicę - skóra w świetnym stanie (to pewnie dzięki wit. E, ale bez kitu poprawa jest znaczna!), włosy dochodzą powooli do siebie. Mam sporo energii, ogólnie dietuje mi się świetnie, choć tego dietowania nawet niezbyt nie dostrzegam - ot, kontroluję CO jem i ilość, by się najadać, nie napychać.
Corsi wódki to ja nigdy aż tyle nie piłam, ot jedna czy dwie bańki i to w drinku podczas jakiegoś wyjścia. Zazwyczaj piłam piwo i to z niego zrezygnowałam zupełnie. Od ponad miesiąca nie miałam go w ustach. Poza tym po piwie ma się brzuch jak balon, więc dziękuję No i smaku piwa nigdy nie lubiłam.
Dziś pożarte:
śniadanie: 2 kromki ciemnego chleba z twarożkiem i furą warzyw, herbata z cukrem
II śniadanie: pół szklanki maślanki truskawkowej z płatkami Nestle Fitness
obiad: smażony łosoś, mizeria z rzodkiewką
podwieczorek: sok pomarańczowy
kolacja: kawałek ananasa
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki