wczorajszy dzień minął leniwie tylko rano byłam na rowerze, a wieczorem nie biegałam, bo szykowałam się na impezkę (troszkę za to potańczyłam na parkiecie )
z dietką ok udało mi się odmówić pysznej zapiekanki robionej przez mojego faceta w nocy po imprezce jestem mega szczęśliwa
dzisiaj od rana nie jadłam dużo, ale jak podliczyłam to już mi wyszło 1000 kcal nie wiem co jest grane, nie czuję żebym chudła
zrobiłam błąd i stanęłam na wagę przed chwilą ( ale mnie tak kusiła,że już po ścianach chodziłam ) i nie było miło
jutro rano ważę się na czczo, więc się nie przejmuję narazie ehh...
mam też prośbę. nie wiem do kogo się zwrócić, żeby "obejrzał" mój jadłospis i powiedział co jest nie tak, że mój organizm nie chce chudnąć jeśli znajdzie się taka osóbka, niech napisze
tiska -> też mam nadzieję, że burzy nie będzie
piszcie jak u Was pozdrawiam
Zakładki