hello...
eh...ja niby się trzymam ale jakoś mi to bardzo ciężko idzie szkoda słów...mam nadzieję, że u Ciebie będzie lepiej!!
hello...
eh...ja niby się trzymam ale jakoś mi to bardzo ciężko idzie szkoda słów...mam nadzieję, że u Ciebie będzie lepiej!!
noemcia, co ja widzę
kg mniej i tak cicho siedzisz, nie chwalisz się, ja to bym juz tu krzyczła
agassi, czego ja juz nie jadłam...
jogurt 90kcal
plaster białego sera z dźemem
pomidorek
marchewkę ok 150 g
ok, 30g czerwonej papryki
podjadałam płatki pszenne do śniadania
3 ogórki kiszone
plaster szynki z indyka
wiecej grzechów nie pamietam
kuźwa
coraz częsciej sie zastanawiam co ja robie???
nie mogę się opanować, o tyle dobrze, ze nie rzucam sie na nic kalorycznego, słodycze, albo chleb, tylko kontroluje jakość jedzenia, szkoda, ze nie ilosć
boshe, dzis środa, a ja sobie jaja robie, a przecież w niedzielę, chcę mieć kg mniej
wypije herbatę, i już obiecuję, nic do ust nie wezmę
hehe
ja dzisiaj się rzuciłam na bułkę - ale grzecznie odłożyłam - nie dam się! choćby się paliło i waliło! a co!
Ty też się trzymaj, Laluniu! Z nami dasz radę
no dobra, zaszalałam, dojadłam ser, zjadłam prawie pół słoika dźemu Materny, kilka rzodkiewek, amrchewek, dobiłam sie jeszcze jedna kawą z mlekiem...
i znów mi brzuch wydeło 1000kcal przekroczony
jutro scisły post
mam jeszcze pare dni, w niedzielę bedzie kg mniej, choćbym miała nic nie jesć do niedzieli
biorę sie ostro za siebie, myslę ile jem
i broń boze po 18,00, i wytrwam
nie dam sie
A ja wczoraj zamiast obiadu zjadłam Twixa i Kitakata. Miałam o tym nawet nie pisać, bo krępuję sie, ze nia mam silnej woli. Nie chciało mi się robic obiadu, który robię codziennie, bo przecież prowadzę dom. Mimo tego napadu spadł mi 1 kg. Naprawdę!
Dzisiaj trochę posprzątam, a jest co ! Chyba "poćwiczę" nad podłogą i upiorę firanki, niezłe ćwiczenia, co? Zobaczę, jak mi się będzie chciało. Bawcie się dziewczyny, póki nie macie domu i męża, bo potem to już tylko harówka.
Dzisiaj zaserwuję na obiad rybkę, to i sama zjem.
Jak dobrze nie chodzić do pracy Co za relaks!!!
POZDRAWIAM SERDECZNIE,
Hexija, gratuluję!
a co do męża...nie mam zamiaru przy nim harować ręce ma - sam sobie poradzi
Nie, nie, ja też z tych wyzwolonych , chodziło mi o pracę na prowadzeniem domu. To wymaga czasu. Ja na szczęście mam samodzielnego mężczyznę...
A tak w ogóle to zjadam smaczne czereśnie i ciesze sie, że maja tak mało kalorii.
Zaraz siadam do pisania na kompie, a potem sprzatanko.
Chciałabym ważyć już 60kg.
Pomyśleć, że przez dobre 10 lat ważyłam 56-58, całe liceum i studia i później, tylko teraz tak się roztyłam, aż wstyd. Ale wracam do swojej wagi. , miejmy nadzieję.
Pa, piszcie, piszcie.
Hexija, no jak slicznie gratuluje braku sumienia, bo mnie chyba by zrzarły wyrzuty
,wczoraj wieczorem stanęłam na wage,a tam 71kg dziś rano 69kg
oducze sie kiedys tego codziennego ważenia???
ale to nic, to chwilowe, w niedzielę zobaczę 67kg nie wiem jak ,ale zobaczę, moze cofnę wagę
obiecałam sobie jesć ładnie, wiec narazie sie tego trzymam
śniadanko
-mleczko+płatki+otręby
II śniadanko: (no tu troszke przesadziałam )
-0,5kg truskawek (jeszcze moge troche dojeść )
-jogurt naturalny (120kcal)
pycha :P
no i mam 466,20 kcal
moze jak bedę jesc rano więcej, to moze wieczorem nie bedzie mi sie chciało muszę sprawdzić czy ten system działa
planuję :
o 16,00 miseczka pomidorówki z ryzem
o 18,00 jabłko lub jogurt za 100kcal
w międzyczasie, moge wypić 2 kawy z mlekiem
tego bedę się trzymać
Dziewczyny, przecież chcemy być szczupłe?
To takie proste...
taaa... :PZamieszczone przez laluniaa
dojadłam łyżeczkę masła i kilka sucharków choć nie byłam głodna buuu
wkórza mnie to :/ ale chyba koło 60kcal dojadłam także niby nie jest źle ale czy ja potrafię się opanować?
na początku diety umiałam a teraz? grrr....
a jak u was?
ja się trzymam wcześniejszych załozeń )
musi sie udać
Zakładki