-
Oj Joko --nie przesadzaj -taka zgrabna dziewczyna jak Ty, w pieknych pantofelkach
i buczysz.. ubierz długa kiecke z dekoldem po pas i zobaczysz jakie będzie zainteresowanie --Ja ci zazdroszcze i chętnie poszłabym za Ciebie
Mnie nikt na takie imprezy nie zaprasza ostatnio--moze coś sie zmieni :P
Ajka --ale chyba malo jest takich ludzi -bo większośc tyje od weglowodanów
Ja tyje od wszystkiego tylko ,ze przy tłustym jedzeniu -nie jestem głodna
a przy tych samych kaloriach węglowych ,ciągle myśle o jedzeniu a brzuch jak balon.
a gdzie dziewczyny wymiotło ?czy one nie poszly razem na piwo?????
-
Sama bym se piwko wypila....tymczasem zalewam sie...woda
-
Bosz,dziewczyny,nareszcie!!!!!!!
Jak ja za wami tesknilam!
Nigdziee nie wyjezdzalam.Po prostu wysiadl komputer,dzis dopiero wrocil z naprawy,w dodatku wysiadl tez drugi,ten stacjonarny,bo normalnie uzywamy lap topa,w kazdym razie ten duzy wysiadl pierwszy,ale nie spieszylismy z naprawa,bo przeciez do dyspozycji byl "maly".No i zostalismy bez jednego chociazby.
Rety,jak czlowieka nosi bez mozliwosci buszowania po iternecie,nagle okazuje sie,ze potrzebny jest do nauki,do rozrywki,do pracy,do wszystkiego.Teraz kiedy wrocil nasz kompik do domu,wszyscy go oblegaja i na chwile tylko udalo mi sie odgonic ich stad.Jeszcze nie przeczytalam tych kilkudniowych zaleglych wiesci,jak tylko dopcham sie na dluzej,oddam sie lekturze i jutro napisze wiecej,teraz tylko chcialam dac znac,ze zyje i wytlumaczyc swoja nieobecnosc na forum.
Caluje was .Pa.
-
Dzis zrobiłam maraton sprzatania i przy okazji spaliłam trochę zbędnego tłuszczyku - przynajmniej mam taką nadzieję .
Krysial , to jest dokładnie ta książka, tylko moja przyjaciółka modyfikowała opisaną dietę i nie zrezygnowała całkowicie z mięsa. Jadła gotowany w małej ilości wody drób, dorsze, dużo soi, z tego co mi relacjonowała to było połączenie diety węglowodanowej z rozdzielną. Każdy musi znależć najlepszą dla siebie. Ja się na razie trzymam niskokalorycznej, choć z kilku żródeł wiem że ograniczenie kalorii powoduje zmniejszenie przemiany materii .
ajka3 - zapraszam na basen , a póżniej na długi spacer do parku.
Chyba już wszystkie śpicie więc spróbuję i ja . Do jutra.
-
Jeszcze walcze z wykresem bo nie umiem go wkleić
[/url]
-
Hurrrra udało się , ale jestem zdolna
-
A ja wczoraj zgrzeszyłam i od nie pamietnych czasów zjadłam pączką a potem z 20.dag,ciasteczekn a na obiad miałam rybe moja córka nie chciała ją jeść bo twierdziła że jest nieświeża ja tam nic takiego nie czułam a ona jest bardzo wredna do jedzenia.Wiecie ja tą rybe(halibut)kupiłam świeżą przedwczoraj w Tesco wczoraj ją zrobiłam na obiadDziewczyny co się ze mną działo po paru godzinach Cały czas mdłości nic nie pomagało wieczorem wypiłam 2 małe piwa reeds(cynamonowe i imbirowe) dopiero to piwo pomogło mi na tyle że niemdliło mnie tak ale cała noc z głowy bardzo ciężko było mi na żoładku zresztą do teraz.Postanowiłam dzisiaj nic nie jeść tak więc mam przymusowy dzień wodnika.Wyobrażcie sobie że przez ten wczorajszy nieudany kulinarnie dzień przybyło mi 90dag,
-
Dziewczyny.Witam was ponownie,w szczegolnosci AIE,ktora zagubila sie jeszcze przed moja awaria.Witam bardzo serdecznie wszystkie sruszone marnotrawne duszyczki,ktore powrocily na nasze lono,ciesze sie bardzo,ze tu jestescie,podoba mi sie ten tlum,jaki zastalam.
Witam cie Matkomafii,cudny masz ten nick,witaj w naszym gronie,bo chyba tylko ja cie nie witalam jeszcze.
Dziewczyny,trudno mi teraz odniesc sie do wszystkiego,co wyczytalam na kilku stronach,ale widze duze poruszenie.
Jado,daje ci dyspense do swiat,ale przysiegaj mi tu jeszcze raz ze po swietach zeby nie wiem co.......Ajka ma racje ,trzeba sobie takie male cele wyznaczac,np po 2-3 kiloski na jakis realny okres czasu,ja do konca kwietnia chcialabym 4 kiloski,ale z 3 tez sie uciesze.
Matkamafiito chyba ty pisalas o zastoju w spadku wagi po stracie 4 pierwszych.Nie martw sie tym,ja to przerabialam,kiedy dwa lata temu na 1000 kcal dosyc ladnie sie odchudzilam.Waga spadala mi takimi wlasnie skokami,po 1kg tygodniowo,po 3-4 tygodniach zastoj na jakis czas i potem znowu w dol.To normalna sprawa,organizm musi miec czas,by przyzwyczaic sie do nowej sytuacji.Bedzie dobrze,tylko sie nie poddawaj.
AiaJak dobrze ,ze jestes.Ty tu nie placz nad rozlanym mlekiem,tylko szybko bierz sie za jego sprzatanie,do przodu trza isc,byka za rogi,wiosna sie robi za oknem duszo bratnia,skrobnij tu nieco optymizmem.!!!!!!
JokoJak fajnie,ze cie zza tego oceanu tu znowu przynioslo.Dobrze,ze prace znowu masz,bo ostatnio,jak tu bylas,to jakos tak dorywczo dzialalas.Nie znikaj ponownie.
Dziewczeta,nie wiem kogo pominelam,musze jeszcze raz zajrzec na te strony,ciesze sie ,ze Szane i Ozyna sa tu znowu,Elach,nie stresuj sie tymi aniolami,jak bedziesz miala czas i pomoc to je wkleisz,ale wciaz jestem ciekawa,jakie sa.
Krysial,witaj ponownie,naprawde jestem pelna podziwu dla wszystkiego,co robisz.Wiem,co to jest dom z ogrodem,sama takowy mam,a ogrod mam 4000m2,polowa z tego to trawniki,jakies 1000 m2 to sad-konik mojego meza.reszta to moja tworczosc-rozne zakatki ,skalniaki i piekne kompozycje kwiatowe jednoroczne.Uwielbiam to i od wiosny do jesieni cale dnie spedzam na pielegnowaniu roslinek.I wiem ,ile to pracy wymaga.Wiem tez ,ile pracy wymaga dom,np przy odsniezaniu tak walnelam lopata w krawedz schodow,ze oberwalam listwe z plytkami razem i znowu jest co naprawiac,a to brama wjazdowa przestala dzialac,znowu naprawa,ciagle cos sie psuje,cos wciaz trzeba konserwowac,przegladac...
Teraz o moim dietowaniu-jakos sie trzymam.Caly miniony tydzien,no od piatku do srodu zaleglam z grypa,wiec gimnastyka poszla w kat,a grypa to nie byla taka normalna ,tylko jelitowa i to wcale nie taka,ze czyscilo mnie na dwie czy jedna strone,w ogole mnie nie czyscilo,ale mialam tak okropne skurcze jelit,tak bolesne,ze raz w nocy nawet wyladowalam przywieziona przez meza na ostry,zeby mi papaweryne w dupsko zaaplikowali.Poniewaz ok 10 lat temu mialam to samo,wiec nie panikowalam,bo wiedzialam co to za zwierze,dostalam leki na te doligliwosci,to znaczy do walki z grypa jelitowa i jest juz ok.Nie celebrowalam wiec dietowania,nawet nie pamietam ,co jadlam,jak bol ustepowal po no-spie,to jadlam co mi dali,by potem znow zwinac sie w klebek,I gdyby mnie czyscilo,to pewnie wszystkiego bym sie pozbyla,ale to zostalo,a mamusia kochana,ktora mnie pielegnowala kazdego dnia w tej chorobie raczej kalorii nie liczyla.Mysle jednak,ze apetytu nie mialam wiec i nadmiaru nie zajadalam,teraz powoli powracam,ale staram sie jednak zbytnio nie ograniczac organizmowi,bo musi nabrac sil,ale tez nie przesadzam,slodyczy nie jem.Od przyszlego tygodnia biore sie za gimnastyke.
Chryste,chyba ze sto stron zapisalam,teraz koncze,dam szanse innym ,Pozdrawiam,buziaczki.
-
No i popatrzylam sobie na cuda jakie wypisalam,trzcionki mi sie poprzestawialy,jasne ze mialo byc odwrotnie,debil ze mnie.Pa
-
Czarna, Kochana Ty moja, nic nie szkodzi, że Ci się poprzestawiało , ważne, że jesteś!
O matko, to masz niezłe pole do popisu w pracach ogrodowych...... Ja strasznie lubię usiąść w plenerze z kubkiem kawy i podziwiać piękno natury, ale grzebania w ziemi nie cierpię....Taka awersja pochodzi chyba z czasów szkolnych, kiedy moi kochani rodzice na każdy wolny weekend zabierali mnie na przymusowy relaks na działce....Relaks polegał na kopaniu, pieleniu i innym dłubaniu w ziemi....Działkę traktowali jako źródło płodów rolnych, w ogóle nie było tam miejsca do siedzenia i odpoczynku.....Po powrocie z takiego zasuwania trzeba było siedzieć w domu 4 godziny i łuskać jakiś groszek czy drelować wiśnie....o matko......Od tamtej pory daję się wyciągnąć na działkę na jedyne rzeczy, które o dziwo lubię robić, tj. zbieranie porzeczek i kopanie.....No i na grilla, bo mama dała się przekonać do relaksu na świeżym powietrzu.....
A za trzymanie diety mocno Cię całuję i podziwiam!
Ozyna? A tę rybę, to przyprawiłaś czymś przez te dwa dni do jej smażenia?...Bo świeże ryby wg tabel to mogą leżeć tylko jedną dobę.....Jak posolisz, to więcej....A do tego nie wiadomo, ile leżały w sklepie....
Ja też coś mam na żołądku....Przed chwilą wóciłam strasznie głodna i kupiłam sobie 2 kabanosy, tycią bułeczkę wieloziarnistą i surówkę z kapusty...I ta surówka coś nie bardzo było....Jakby kapusta kiszona z majonezem....Albo miała być świeża, ale skwaśniała.....Zjadłam trochę, bo bardzo mi się chciało jakiegoś mokrego zielska, ale teraz piłuje mnie w brzuchu....Będzie mnie czyściło?.....
Matkamafii, gratuluję świątecznego wykresu!
Joko, na rocznicę musisz iść! I ciesz się chwilą, a nie patrz na kalorie....Czy punkty! A te punkty to pewnie pochodzą od wartości kalorycznej potraw, co?....
Krysial, ja też wolę facetowi lampić się w oczy! A Wojewódzkiego również bardzo lubię, a wręcz uwielbiam....Za niesamowite poczucie humoru i błyskotliwość....I uważam (w czym jestem osobą odosobnioną, przynajmniej w moim bliskim otoczeniu), że Kuba jest ostry jedynie w Idolu, a w swoim programie jest bardzo taktowny i pozwala sobie na tyle, na ile widzi, że gość się nie obrazi...Do Niego powinni chodzić jedynie ludzie z ogromnym dystansem do samego siebie i lubiący żartować ze wszystkiego, z sobą samym na czele...
U mnie....hmmm......Od dzisiaj może, co?....
Znowu padam wieczorami w domu.....Jak patrzę na ser żołty, jaja (kogel mogel) i jakieś tam słone paluszki, to stwierdzam, że co to życie jest warte i że już od jutra, to na pewno.....Czyli stara śpiewka.....
I proszę o baaardzo porządnego kopa w tyłek....Najlepiej teraz, bo mnie ssie na słodycze.....Już pytałam koleżankę z pokoju obok, czy ma coś słodkiego, ale nie ma.....Co tu zrobić?.....A brzuch dalej mnie piłuje.....Cholerna surówka.......
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki