Wątek: odgrubianie to w Nowym Roku wezwanie

Dobry wieczór Krysialku
Czytam te Wasz ostatnie posty i zastanawiam się, czy Ty nie żądasz od siebie za dużo.Masz 65 kg to juz pewnie wygladasz jak szprycha i jeszcze Ci mało
Mysle,że te glupi 5 kg to zgubisz, nawet nie będziesz wiedzieć kiedy.
Tak na pewno jest problem jak to potem utrzymać ale tak jak pisze Joko trzeba dużo ćwiczyć i myślę że nie na dywanie, ja tego tez nie lubię.
Ja widzę efekty jak mam dużo ruchu na powietrzu-intensywny spacer, ogródek, rower, basen no i do tego ograniczenie do minimum tłuszczu , maki i cukru.
Życzę Ci milego spędzenia czasu u Mamusi , no i dużo tam pracy i spacerów.Pa pa

Przeżycia ostatniego tygodnia zupełnie wytrąciły mnie z rytmu, a teraz próbuję powoli wracać do codzienności, choć wiem, że jeszcze nieraz będę się musiała zmagać z własnymi emocjami, bo mam taki cholerny sposób przeżywania ,ze każde wspomnienie w każdej chwili może wywołac atak łez - nienawidzę tego. A swoją drogą ciekawe , że do tej pory nikt nie określił ile kalorii spalają sytuacje stresowe. Ja większość czasu w tych dniach spędziłam przed telewizorem i w kościele , nie dosypiałam po nocach, a waga spada- powoli ale jednak. Joko- informacja o Oprah jest super i budująca.
Żeby postawić się bardziej do pionu umówiłam się na poniedziałek z kosmetyczką, a we wtorek idę na basen. Muszę tylko mamę poinstruowac od poniedziałku , co do gotowania i zakupów, bo przyjeżdża do nas na parę dni i jak zwykle będzie nam chciała dogadzać.
Pozdrawiam Was
No muszę jeszcze dodać ,że zaczęłam dłuższe spacery z psem

Matkamafii, super działania! Gratuluję! Ja postanowiłam w styczniu, że pójdę do fryzjera dopiero jak schudnę 10 kg i jak prawie mi się to udało, to zaczęlam żreć, a moja fryzura przypomina gniazdo wronie....Byłam co prawda na podcięciu końcówek, ale nie traktuję tego jak prawdziwej wizyty u fryzjera , bo dla mnie fryzjer to: ścięcie widoczne, kuracja nawilżająca na włosy z sauną, oraz kolor! A tu wpadłam do innego niż zwyle zakładu i tylko scięłam końce....Włosy mam już takie długie, że wczoraj kupiłam dużą klamrę do włosów i spinam z tyłu w coś przypominającego kok.....Ale pejsy z przodu wyłażą i latają mi na boki, więc efekt po burzy z piorunami dalej jest, tyle, że może mniejszy....
A basen to już w ogóle.....Zazdrościłam Ajce, więc zazdroszczę i Tobie....U nas dostanie się na basen graniczy z cudem....
Joko, faktycznie Oprah mobilizuje i daje dobry przykład...Tylko zobaczymy, ile wytrwa.....Do tej pory też chudła przecież nie raz, ale nie wytrzymywała w ograniczeniach, a jej teraźniejszy sposób żywienia i ćwiczeń również tych wyrzeczeń wymaga.....
Krysial pewnie już pojechała, a gdzie reszta dziewczyn?....Babeczki? Wracajcie!

Witajcie,

po długim niebycie, wreszcie udało mi się dostać do kompa i poprzeglądać trochę naszą stronkę.
Co u mnie.... no cóż nie mam tak ciekawego życia, jak Wy, dziewczyny, więc nic ciekawego się nie działo w nim.
Ostatnie dnie dużo pracowałam, a wieczorami..... wiecie co wieczorami teraz się robiło w Polsce....

Start w zdrowe życie 29 marca nastąpił....i jeszcze trwa. Jeśli mentalnie uda mi się przestawić, że tak jak jest, jest OK, to będzie OK, bo.... wszystko mi wolno
Żadnych ograniczeń, żadnych "muszę", "walczę", jest tylko "chcę", "pragnę", "osiągnę" + marsze, bo na forsowniejszy i ambitniejszy ruch na razie nie mam kondycji i czasu, ale wszystko przede mną i jestem dobrej myśli. Nawet jeśli zgubię do końca roku tylko 10 kg będzie OK, bo będzie mnie o te 10 kg mniej, prawda?

Fryzjer..... obecnie noszę półdługie włosy i zawsze ciemne w jednym kolorze, więc i tu jestem nudna.... a dziś rano zrobiłam sobie na nie majonez, bo to im służy, są potem takie jedwabiste, błyszczące, ach ... (ale samouwielbienie, co?)

Paaaaaaa

Czesc Dziewczyny.
Okrzeplam juz po tym wszystkim i wracam.
Miniony tydzien nie wniosl zadnych zmian w moim niby dietowaniu,efektow wciaz jednak nie widze,dobrze przynajmniej,ze nie ma ruchow w gore.
Oprah pewnie ,ze dziala motywujaco(ja zreszta w ogole uwielbiam czytac artykuly w stylu mnie sie udalo),ale Aia ma racje ,ona cale swoje zycie ma taka hustawke wagowa,nie mniej jednak chcialabym chociaz tak na jakis czas zrzucic te ze 20 kiloskow.Juz nie pamietam jak to bylo.
Wczoraj spotkalismy sie ze znajomymi,ktorych poznalismy bardzo dawno i nie widzielismy sie 15 lat.teraz oni zamieszkali w Trojmiescie i moglismy sie zobaczyc,Bosz,jak ja sie balam ,ale zupelnie niepotrzebnie,bo czas dla nikogo nie stoi w miejscu,choc dla niego okazal sie wyjatkowo laskawy(same miesnie,zero brzuszka-no Adonis),ale mnie bardziej interesowala Ona-i tu sie nie zawiodlam ,hi,hi-,trojka dzieci zrobila swoje-uspokoilo mnie to.Chociaz wyglada naprawde ladnie,ale wagowo nie odbiega od norm czterdziestolatek,tylko ona ma teraz 5 miesieczna corcie,a ja rodzilam 13 lat temu ostatni raz....
Dziewczyny w domu mam sajgon,wspolczujcie mi.Wyrosl nam grzyb,i to nie gdzies przy scianie zewnetrznej,tylko na samym srodku jednego pokoju,gdzie jest wpuszczony w podloge taki ogromny drewniany slup-zalany na dole betonem.Byl zabudowany innym drewnem i klinkierem i jakies trzy miesiace temu zaczal wyrastac nam spod tego grzyb.Rozebralismy to w zeszlym tygodniu,bo juz nam podnosil parkiet dookola siebie,a tam po prostu tragedia,belka ta zzarta przez plesn ,grzyby prochno samo.Belka ma jakies 8 lat,wiec chyba kupilismy z jakims grzybem i sie rozwinal,jak dostal wigoci od betonu a potem ciepla z suszarni od spodu.Ale teraz mam kongo ,bo ludek mi to robi ,zrywa caly parkiet,dam tam glazure.bo to taka garderoba,wyciosowuje ten slup,najpierw treba steple wstawic,potem zbuduje go z cegly klinkierowej-mam budowe w srodku domu!I obcych-a tego nie znosze najbardziej-zero prywatnosci...
Krysial pojechala juz pewnie do mamy,zycze jej wszystkiego milego.Ajka niech juz tez wraca,Aia musisz isc do fryzjera,wiec zrob cos ,zeby te 10 kilo spadlo,mnie to tez bardziej zmobilizuje,bo ostatnio zarzucilam ruch przed tele,jedynie ogrod mi zostal,zreszta jak mam skakac,jak tu brygada..
Jado,10 kilo to super efekt,jesli uda ci sie to zrobig,ale widze,ze jestes na dobraj drodze,tak trzymaj,powtarzaj sobie kilka razy dziennie te pozytywne afirmacje,wierze w ciebie i gratuluje podjetych krokow.
Pewnie wieczorami w minionym tygodniu robilysmy tosamo a moze nawet mijalysmy sie gdzies.
Matkamafii,ja tez naleze do gatunku placzek,nosilam ciagle okulary przeciwsloneczne,bo potrafilam beczec na widok flag z zalobnym kirem na miescie(sama mam przed swoim domem),jadac samochodem,a przeciez mozna bylo przywyknac,tyle ich wisialao.
Ale juz mi przeszlo,to znaczy zal zostal,ale juz nie rycze.choc czasem jak jeszcze cos wspominaja w tele,to gardlo mi scisnie...
Ale zycie toczy sie dalej i po wyciagnieciu nauk z tego tygodnia zyjmy dalej,lepiej i usmiechajmy sie.
Pa Babeczki.

Jado, kochanie?....Prawdziwy majonez sobie na włosy walnęłaś?.... Czy to jakaś ksywa odżywki?....
Dziewczyny! Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale OD DZISIAJ SIĘ ODCHUDZAM!!!! A właściwie zaczynam znowu prowadzić zdrowy styl życia, bo tak jak i Jado uważam, że wszystko mi wolno....Tylko mniej no i muszę się ruszać.....

Czarna, pisałysmy razem.... Fajnie, że już jesteś.....
Grzyba współczuję serdecznie, sama miałam (i mam pewnie dalej) tę przyjemność....Wyrósł nam na ścianie....Sąsiedzi też tak mają, bo budując nasz blok nie docieplono narożnych ścian i stąd wilgoć, no i pleśń...W dużym pokoju wylazło straszliwie i 2 lata temu mojego chłopa ruszyło i sam zaczął skuwać tynk....Robił to młotem pneumatycznym... Nie wiem jak ja to przeżyłam (dźwięk okrutny, a pył właził dosłownie wszędzie), a sąsiadów to powinnam po stopach całować, że nie latali do nas z pyskiem...Więc w dużym pokoju mamy spokój, ale wyłazi jeszcze w 2 pokojach, tyle że mniej....Ale żeby to skuć, to ja już się chyba muszę wyprowadzić z chaty, bo nie zniosę tego znowu....Czarna, naprawdę jesteś biedna.....Współczuję i życzę, żeby skończyli jak najszybciej!

P.S. Jeszcze się nawet odchudzam.... (od dzisiaj..... ).....

Gdziez ta nasza Jado sie podziewa?
NO gdzie?

ps.Jutro znowu na delegacje,dzis MUSZE popracowac

czesc
czytam juz ten watek jakis czas i bardzo mi sie u was podoba.czy moge sie przylaczyc?

Katson
Witamy w kregu 40-stek

ps.a jednak to pracowanie kiepsko mi idzie...bo jesc mi sie chce.
Musze se wciagnac jabluszko