-
Jaromina najpierw piekę I kawałek, potem zaraz drugi z masą orzechową, a jak wystygną to kładę krem karpatkę i na to drugi z masą orzechową. Ależ zaplątałam
I dalej pytaj jakbyś coś nie wiedziała, i bardzo mi miło że dałaś rade i chciało ci się czytać cały wątek
A to ciasto piękę piąty raz i dopiero teraz udało mi sie je zrobić bez rozwalania obu placków wiec nie zrażaj się i jak sie porozwala to poskłądaj ładnie do kupy i zasmaruj kremem, a góra i tak sie zlepi bo to sam karmel. aha i je się na drugi dzień, bo w pierwszy jest suche i twarde.
-
to juz wszystko wiem na pewno upieke juz przepis wydrukowałam, tylko zastanawiam się kiedy bo na razie dieta, a ze mna to jest tak, ze lepiej wogóle nie jeść, albo zaraz całą blachę wrąbie, jakos nie umiem wypośrodkować te moje skrajności sa obłedne, ale trzymam sie bo wy dajecie mi duzo siły, bardzo dużo i jak mam doła to poczytam tu sobie troche i juz lepiej jakos na duszy sie robi ...
-
no Kitolka chyba strasnie się zmęczyła dietką, bo spi.
ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iiiiiiiiiiiiiii
dobranoc
-
Jaromina też uważam że podczas diety lepiej nie piec dobrych ciast, w ogole nie piec ciast, chyba że jakas okazja jest. A przy okazji, to tym razem wyszło mi takie tłuste to ciasto, że kazdy ledwie po kawałku zjadł. Coś nie tak zrobiłam.Ale bardzo ekonomicznie, bo nie wyjedli mi jedzenia co dałam na kolację
Nusia nie spałam, tylko gości mieliśmy do późna, Kuba zresztą też nie spał, i jak już poszli to usypiałam go i siebie też uśpiłam, i dopiero teraz sprzątam. Na razie czekam aż zmywarka pomyje pierwszą turę.
Rozczarowałam się wczoraj jak jeszcze nigdy, moj kochany mąż nie kupił mi na naszą rocznice ślubu nawet jednego nędznego kwiatka, nic. Prezent dostałam miesiąc temu (stepper), no ale na kwiatka liczyłam. I byłam ciekawa czy jak nie zrobię awantury że ma mi kupić to czy kupi. I jaki efekt?? nie kupił. Wkurza mnie to że nigdy mi nie chce kwiatków kupować. Rozumiem ze niedawno był dzien matki i musiał mi od Kuby kupić kwiatka, ale czy to znaczy że .... a, mam go w dupie,nic mu nie powiedziałam, ale wściekła bylam i jestem. Nigdy więcej mu nie przypomne o żadnym święcie niczyim, i nie będę się cieszyć z jego kwiatków, bo mu najwyraźniej na mnie nie zależy w ogóle.Wie jak bardzo lubie dostawać kwiaty, i jak już musi kupić to dla niego to taka męczarnia, nie mówiąc już o tym że tak bez okazji to nie ma szans żeby mi kupił jakiegokolwiek. Mam go w dupie. Jego i jego kwiatki.
-
kitola: <przytul>
wiesz co, niektórzy faceci tacy są po prostu. nie, ja go nie usprawiedliwiam. tylko mam takiego jedego w domu- mój tata
mama prawie nigdy nie dostaje od niego nic! jak już na gwiazdkę czy inną okazję to ja dostaję kasę i kupuję wspólny prezent
nie pamięta o żadnych świętach, a nawet jak mu się powie, to nie raczy złożyć życzeń
taki charakter.
a Twój mąż na pewno ma wiele innych zalet.
ja też strasznie się wkurzam, jak Paweł czasem zapomni o kwiatku. ale czasem mu przypomnę i potem na drugi dzień dostanę
pogadaj z nim, powiedz, że Ci przykro, że zależy Ci na jakiś małych prezentach. powinien zrozumieć.
a miodownika uwielbiam ale ciężkie to jest jak nie wiem co ciekawa jestem ile taki kawałek może mieć kalorii
nic, trzymaj się i nie martw już!
-
Agassi no ma mnostwo zalet, jest kochanym mężem, super ojcem, i co ważniejsze nei podważa mojego autorytetu przed dzieckiem, czyli jak ja coś powiem to on mnie poprze, nawet jak on sam by postąpił inaczej. I jestem mu za to wdzięczna.
Ale już tyle razy mu mówiłam o kwiatach i prezencikach , że mi przykro, itp. Nic nie dało, życzenia złoży, prezent da, czasami kwiatka też, ale wczoraj całkiem nie dostałam. I nie powiem mu więcej.
Nie przejmuję sie ile miodownik ma kalorii, bo zjadłam tylko kawałek mały
-
Kitolka - wiem że ci przykro, ale niestety ten męski naród jast taki, że nie rozumie naszych potrzeb tzn. oni myślą zupełnie innymi kategoriami. Oni nie przykładają wagi do kwiadków, prezentów, sentymentów, no chyba że na początku znajomości. Ja musiałam się niestety z tym pogodzić. Teraz zależy mi tylko żeby dzieciom wszczepić składanie życzeń i pamięć o innych, no a jak czasami mojemu się zapomni to mu tylko mówię, że ja tez pamiętać nie będę.
Na pewno nie chciał zrobić ci przykrości, tylko po prostu zapomniał, albo stwierdził że dostałaś prezent, więc sprawa załatwiona. Faceci nie lubią kwiatków i tych dupereli. A tak apropo czy ty mu coś dałaś??? I zgadzam się z agassi - ma napewno wiele innych zalet.
Agassi - no oczywiście są wyjątki, np. twój Paweł. Jestem naprawdę pod wrażeniem tych wszystkich prezentów, które zrobił dla ciebie osobiście.
pozdrawiam
-
kitola: ja zawsze jem duży kawałek
więc gratuluję
wiesz co, ja tez bym się wkurzała. zawsze jak jadę na mojego tatę, to mama go usprawiedliwia. i ona rozumie to, że nie pamięta, bo to, tamto i jeszcze coś
ja tak nie potrafię, ale może to z wiekiem przyjdzie
z tym że Paweł jest zupełnym przeciwieństwem mojego taty w wielu sytuacjach
ale jak każdy, ma swoje wady
a ja jeszcze życzeń nie złożyłam więc trochę spóźnione, ale zawsze
żeby Wam się ładnie układało i żeby już więcej nie zapominał o kwiatkach
sto lat, sto lat... młodej parze
trzymaj się, ja uciekam na uczelnię
-
Kitolka - jak tak kochasz kwiaty, to może ty sama kupuj je.
Sobie sprawisz frajdę, a mężowi się głupio zrobi, no albo będzie zazdrosny o "tego" kto nie zapomniał.
-
też powinnam zacząć od życzeń.
Wszystkiego naj, naj, naj w rocznicę ślubu.
żebyście się razem szczęśliwie zestarzeli i jako staruszkowie szli trzymając się za ręce.
buziaki ogromne
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki