Wątek: Kitolki przygód ciąg dalszy :D

Zamieszczone przez Kitola

a co z kiciorem ?

E no kicior jest wazniejszy,nie taki przystony,spasiony, ale kicior jest, a tamten to cóz niech będzie kolega, w lipcu wraca do Francji, potem będzie w sierpniu znów, ale we wrzesniu ja i tak szkoła. Więc kicior ma przewage. Co kicior to kicior


Pozdrawiam

Hej kitolka to jak z tymi ćwiczeniami?

Zamieszczone przez cattibrie

E no kicior jest wazniejszy,nie taki przystony,spasiony, ale kicior jest

no nie mogę dobre
spasiony, ale jesteś kochana

a propos, byłam wczoraj u rodzinki mojego faceta i on ma taką grubą ciocię. no pod setkę lekko podchodzi
i tam wciąż jej jechali jej syn, jej siostra
na jej miejscu to bym się poryczała, obraziła i wyszła
normalnie czekałam, aż na mnie się przeżucą świnie jedne
nie rozumiem. ja w życiu nikomu bym czegos takiego nie powiedziała, ale może ja wiem po prostu co taka osoba może czuć

okej, to nie było do końca "a propos" :P

kitola: jeszcze co do mieszkania w mieście. ja mieszkałam 18 lat, fajnie było, bo wszędzie blisko
dwa lata temu przeprowadziliśmy się tu. to jest taka wieś nie wieś. blisko małego miasta, do Poznania jakieś 15 km
ale przed domem pola narazie, bo się pewnie pozmienia
kurde. tylko pogoda piękna, a ja nawet do ogródka nie mogę wyjść, bo wciąż jakieś remonty mamy. od dwóch lat non stop!

Hej Kitolku

Ale się rozpisałyście no jest co poczytać
Trzymaj sie Kitolku kuruj się bo teraz takie wiruski panują, na szczęście u mnie jest już po byłam z maluchem na kontroli i jest oki :P
Z dietką też dobrze chociaż mam już dosyc jedzenia tego mięsa, słowo wcale za nim nie przepadam ale urozmaiciłam je sobie truskawkami :P
Zresztą zjadłam późno bo w pracy był kotłoch i wypiłam tylko 3 kawki a jedzonko dopiero po powrocie
Wiem że to niemądre tak od rana nic nie jeść ale inaczej się nie dało zupełnie zapomniałam o jedzeniu dopiero jak wróciłam do domku to poczułam sie straszliwie głodna
A Ty jak widzę grzecznie, chociaż ten torcik..........ale w końcu raz nie zawsze, co nie

No i zdrówka Ci życzę i maluszkowi też posmaruj mu pod noskiem maścią majerankową to mu ładnie rozluźni katarek i nie będzie miał noska zapchanego, ja mojemu zawsze smaruje :P
Pozdrowienia i całuski pa :P

Magi dzięki że mi przypomniałaś o tej maści majerankowej ja tez zawsze używałam ale dzisiaj zapomniałam że jest jeszcze coś takiego A wiem że faktycznie dobrze działa

Biedactwo teraz siedzi i bajeczke ogląda, oddycha przez ustka, ale kolacje ładnie zjadł.

A mi chyba dzisiaj odbiło poza myciem okna, parapetów, podłóg , wózka praniem, praniem ubrań, to jeszcze umyłam auto, i pozamiatałam wszystko dookoła domu. Kuba latał za mną z drugą miotłą i było fajnie Sama nie wiem skąd takiego kopa dostałam, ja jestem taką bałaganiarą, i mi najgorszy bajzel nie przeszkadza, a dzisiaj nie mogłam na miejscu usiedzieć. I co chwilę robiło mi się słabo bo jednak jestem chora,ale nie mogłam przestać. Już potem jak Adam wrócił to mówił żebym przestała , ale ja jak w amoku musiałam zamiatać. hehe , przynajmniej porządek jest

Cattie masz racje, kiciorek jest the best

Agniesia a wiesz, że ja tez chociaż raz dziennie musze tu zajrzeć, chociaz zwykle już z samego rana włączam komputer

Jaromina dzisiaj jak Kubę wykąpię to chyba poćwiczę pierwszy dzień, bo dalej mnie nosi energia

Agassi wiem jak to jest z tymi remontami, bo ja mieszkam w tym domu już trzy lata i ciągle coś robimy, a to łazienkę, a to przedpokój, itp itd. i teraz rremont schodów się szykuje. Ciągle jakaś zabawa

A Frank dzwonił, Kicor dzwonił, ale Kicor to przyszłośc, tam to potraktuje jako letnia przygoda hehe namiastka wakacji. Ale powaznie to kurde zyje egazminami powoli, teraz leje więc nici z biegania, wstane rano o 5.00.
Ząb mnie boli ten co mam do robienia kanałowo 200zł będzie mnie to kosztowac jutro ide juz do dentysty

Pozdrówki

Rany dziewczyno , strasznie ci współczuję , ja na szczęście nie miałam jeszcze leczenia kanałowego, chociaż chyba nie ma zęba bez plomby.
masz rację, trzymaj się swojego kiciorka

A ja po kąpieli, zrobiłam sobie masaż rękawicą sizalową, wysmarowałam sie balsamem ujędrniającym i jestem piękna gładka i pachnąca. I zakichana jak diabli. oglądam sobie Bad Boys.

Potem lekarstwa i do łóżeczka

Wiecie, tak sobie przeczytałam tytuł mojego wątku i uświadomiłam sobie smutną prawdę, że nie udało mi się. Chciałam do lata schudnąć do 60 kg, i co lato już jest a ja waże 64. A gdzie tam moje wymarzone 55 kg ?? No wprawdzie do wyjazdu nad morze te cztery kilo zrzuce, ale coś poczułam sie rozczarowana.

Główną winę ponoszę sama, bo za często mi się zdarzały napady żarcia i małe podjadania. Od dzisiaj koniec z tym, żadnych budyniow po dwudziestej (bo gardło boli, przeciez można było się herbaty napić), żadnych czekoladek zeby energię uzupełnić, itp.
Dieta i gimnastyka, to mój cel. Zwłaszcza ze mam teraz kupę czasu bo nie bedzie korków przez najbliższe dwa miesiące. A dupa jestem i zła jestem na siebie.

Kitola - nic się nie martw. Jeszcze lata nie ma bo ostatnio to raczej jesień była
wszystko przed tobą.
a i tak bardzo dużo dokonałaś i ode mnie masz +5


Catti - fajnie tak komplementów posłucha, no nie?
teraz Kicior chyba sie musia bardzo starac, żeby gościa przebic.


u mnie z dietą nie było źle ale jednak na samym kefirze nie poprzestałam. Poprostu kupiłam dzisiaj młode ziemniaczki i niestety nie oparłam sie im

Kitola ja swoich 55 nie osiągne, a miałam na to pół roku, to dopiero maskara. Ale cos mam znów wene do diety 3 dzien bez słodyczy

Nusia kicior nic nie wie i wole mu nic nie mówić, w dodatku mieszkamy bardzo daleko od siebie, więc luzzzz. Ale to miłe jak ktos Ci cos miłego powie, a mójkicor robi to rzadko, bo w piórka obrosne Ale wczoraj obiecał, że mi autko kupi, ale to i tak jak szkołe skończe.


Pozdrówki