-
Witam wieczorkiem
Agabie musisz próbować walczyć z tym leniem, pogoń go, samo pisanie postów nie odchudza
Chociaż przynajmniej przypomina że jesteśmy na tzw. diecie
Agassku ech, masz rację, fatalnie mi ten dzien upłynął. Kuba był wybitnie nie do wytrzymania, i w związku z tym ja też. Nie zasnął w południe i potem był zwyczajnie przemęczony.
Wyjątkowo źle się czuję, mam gorączkę, niepotrzebnie wychodziłam dzisiaj z domu. Jestem strasznie słaba, i mam chrypkę. Ciężko mi się oddycha. Ale za to pod względem dietki to pięknie
Podsumowanie dnia:
Śniadanie: cornflakesy z mlekiem
II śniadanie: dwa jajka na miękko.
Obiad: rosół z makaronem.
Deser: kostka gorzkiej czekolady, jedna mini delicja, malutki kawałeczek kiełbaski.
Kolacja: dwa gołąbki.
Jest ok
Teraz sobie powyszywam trochę, napiję się kawki jakiejś.
A, przypomniało mi się jeszcze, miałam koszmar dzisiaj w nocy, nie mogłam spać, bałam sie. śniło mi się że jestem nad morzem na wakacjach, ja Kuba moja mama i brat. I był wybuch wulkanu, okropne zagrozenie, przerażenie, Kuba strasznie się bał, mama i brat też, i tylko ja wykazywałam krztę rozsądku. Wszysztko musialam sama dopilnować. I w koncu nie wiem jak to się skonczyło, bo jakoś nie pamiętam. Ale pamietam ten straszny ogien wylewający się z wulkanu. I ten strach. Panika w mieście, dziki rozjuszony tłum. Koszmar, uwierzcie mi. chciałam się obudzić, jak się obudziłam to modliłam się żeby nie przysniło mi się to z powrotem i oczywiśćie się przyśniło. Potem zaczęłam się bać że to może coś znaczy, że może ktoś umrze, albo coś takiego. Nie mogłam przestać o tym myśleć.
Dobra, konczę, bo sie tylko niepotrzebnie negatywnie nakręcam.
Dobrej nocy, ale może jeszcze raz zajrzę.
-
Witajcie!
wpadłam na momet do Ciebie , zobaczyć jak Ci idzie...i widzę ,że ze zdrówkiem nie najlepiej.
Mój mąż miewa sie podobnie,,Gardziołko go boli... muszę kolo niego biegac...być na każde zawołanie....bo on bardzo cierpi.. ..Teraz wymyślił picie grzanego wina z imbirem....i mnie namawia na szklanę....i chyba zrezygnuję...wino ma mnóstwo kalorii
a zostało tylko słodkie
pa
-
Hej bidulko cosik Cię mocniej to przeziębienie dopada niedobrze
Ja się kuruje razem z maluchem ale wymarzłam dzisiaj na cmentarzu było pioruńsko zimno a z rodzicami poszłam wieczorem bo misiek siedział w domku z Krzyniem i chyba mi to na dobre nie wyjdzie zobaczymy a tak to cały dzień leniuchowaliśmy taka pogoda do kitu że nic się nie chcę koszmar ale co zrobić trzeba to przeżyć
Ale faktycznie miałaś niemiły sen ale czasami śnią nam się takie dziwne rzeczy
Kuruj się słoneczko nie daj się chorobie musisz w każdej wolnej chwili leżeć bo grypkę trzeba wyleżeć
Pozdrowionka i zdrówka pa :P
-
Witam Cię Kitolko.
Widzę że choróbsko Cie nie opuszcza. Niedobrze.
Ale jakis wirusek nas dopada, paru moich znajomych od 2 tyg. trzyma. Mnie cosik po grobach wczorajszych cosik gardziołko boli.Mam nadzieje ze mi szybciutko przejdzie.
Poza tym widzę że dietkowanie idzie Ci nieźle!!! Tylko pogratulować . Ja wczoraj jak zwyczajem co roku zjadłam całą paczuszke tych cukierków miodowych co sprzedają pod cmentarzem. Czekałam na nie cały rok. Ale poza tym było oki.
-
Witam Cię słoneczko z rana :P jak tam zdrówko lepiej już się czujesz a jak Kubulek
Ja dopiero co wstałam i przyszłam się przywitać u mnie świeci dzisiaj piękne słoneczko ale jest zimno brrr aż dech zapiera jest chyba tylko z dwa stopnie ale śnieg nie pada tak jak przepowiadali a jak u Ciebie
Ja dzisiaj mam w planach porządne sprzątanie bo ostatnio nie miałam na nic siły a dzisiaj aż mnie energia rozpiera więc muszę to wykorzystać tym bardziej że mam termin na @ i jak dostanę to będę nieżywa
Pozdrowionka i miłego dzionka odezwę się potem papapapa :P :P :P
-
Cześć Kitola
Jak tam twoje zdrowko? gardlo jeszcze Cie boli? A Kubuś?? U mnie bialo spadl pierwszy snieg, pewnie u ciebie też Kuruj sie kochana kuruj, duzo zdrowka Wam zycze i odezwj sie do Nas, bo my tu czekamy na Ciebie
-
Witam
Jarominek u nas tez biało ale jakoś mi to nie przeszkadzało, poszliśmy na mały spacerek, tzn. pojechaliśmy autem, ale Kubie to wystarczyło aby się przewietrzyć.
Kupiliśmy mu traperki na zimę, fajne, cieplutkie na grubej podeszwie
I byliśmy na cmentarzu, jest dzisiaj czwarta rocznica śmierci dziadka, to trzeba było mu świeczkę zapalić.
Kuba znowu nie zasnął w południe. Wczoraj tez nie spał. Niby wiem, że dzieci po drugim roku życia powoli odchodzą od spania w poludnie, ale on jeszcze tego potrzebuje, bo jest zwyczajnie przemęczony potem. Nie ma siły, nie umie się na niczym skoncentrować,jest płaczliwy i zwyczajny gamoń, bo na okrągło sie przewraca. Ale nei podaruję, jutro będzie w tym łóżeczku lezeć choćby dwie godziny (zresztą tyle leżał dzisiaj).
Maguś ja też dzisiaj posprzątałam, może nie tak generalnie i wszystko, ale i tak wygląda dużo lepiej. a zdrówko już lepiej.
Gwiazdko dzięki za odwiedzinki pogon przeziębienie jak najldalej
Pimpuś oj , widzisz, ja to bym sie bardzo chętnie napiła takeigo grzanego winka, i wiesz, mamy wino, może Adama namówie
Podsumowanie dnia:
Śniadanie: cornflakes z mlekiem
II sniadanie: dwie grzanki z serem i czosnkiem.
Obiad: rosół
Deser: kostka czekolady
Kolacja: 8 placuszków z rosołu.
Możecie mi pogratulować wytrwałości, bo tak mnie dzisiaj ciągnęło mnie do lodówki, że prawie bolało. Ale oparlam sie. Naprawdę
Nie wiem, gdzie wy kupujecie te cukierki przed cmentarzammi, u mnie żadnych cukierków nie było. Ale to może dlatego że ja wchodzę zawsze od tylnego wejścia, nie głównego, bo tam na pewno jakieś bym znalazła.
Agassek Jaromina i Gwiazdka się objadły cmentarnymi łakociami a ja nie. A ja przeciez taki pies na słodycze jestem.
Pozdrawiam
-
cześć
kurde, u nas na cmentarzach to jest prawdziwa impreza żalosne to trochę: pierniki, kebaby, kiełbasy, chleb ze zmalcem, ogórki, krówki, orzechy...
niedługo ciuchy zaczną sprzedawać
co nie zmienia faktu, że te orzeszki lubię
a Ty kitola ciesz się, że się nie objadałaś słodyczami :P na pewno Ci to nie zaszkodzi
ale mi o dziwo nic na wadze nie przybyło- nawet było kilka gramów mniej
miłego dnia,
ja lecę do Poznania spotkać się z koleżanką
-
Witam
Dzisiaj pobudka była o szóstej rano. Nawet da się przezyć, ale mam wrażenie jakby już była godzina 11, a nie dopiero 8.30.
Za niedługo pójde z Kubusiem na spacerek, trochę go przewietrzę. Zimno wprawdzie jest ale mu wyjęlam zimowy kombinezon, nie zmarznie. Zastanawiam się czy mu sanki już wyciągać, czy jeszcze poczekać. Wprawdzie maż mi gadał żeby nie dawac mu ich jeszcze, dopóki on nie pomaluje ich lakierem. Ale rok temu tez tak mówił i nie pomalował ich. Kurde, wnerwia mnie to że on tylko dużo gada, a potem i tak nie zrobi tego co ma zrobić
W każdym razie na pewno dam mu jego "dużą" łopatę, niech odśnieża podwórko
Ech, zimą to chciałabym być dzieckiem i mieć taką samą radość ze śniegu jak on
Na razie zjadłam :
Śniadanie: cornflakes z mlekiem.
Oczywiście jak pisze o takim zestawieniu, to mam na mysli + dwie łyzki pyłku kwiatowego i łyżka miodu. Za każdym razem dodaję to do mleka. Raz dziennie. Zdrowa będe i piękna (ale to już jestem ).
Agassku baw się dobrze z koleżanką
i gratuluję tych kilku gramow mniej
wiesz, jak to się mówi, ziarnko do ziarnka......
-
Wiesz Kitola tak patrzę a ty to juz dużo schudłaś NAPRAWDE!!!!Ale mnie rozbawiłyście tym że na cmentarzu będzie mozna kupić ciuchu hihihi i te kiełbaski co prawda ja sie z nimi nie spotkałam.
Kitolka ile twoj kubuś ma lat???
Jeju mam takie ssanie w brzuchu od dwoch dni. Staram sie mimo wszystko nie przekraczać magicznej 18. Wczoraj na kolację zjadłam kupione purre ziemniaczane knorra ma ok.200 kalorii ale wiecie co tak mi zaklajstrowało brzuch że mi sie już nic nie chciał!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki