Strona 356 z 924 PierwszyPierwszy ... 256 306 346 354 355 356 357 358 366 406 456 856 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,551 do 3,560 z 9234

Wątek: Kitolki przygód ciąg dalszy :D

  1. #3551
    pipuchna Guest

    Domyślnie

    Ja dzis zjadlam 5 kostek albo 6 mlecznej czekolady do tego 2 galaretki w cukrze do tego talerz zupy ogorkowej i kawusie wypilam i chyba nic wiecej narazie nie zjadlam,tzn chyba nie bo nie pamietam
    kupilam sobie ostatnio Biotyne bo mam problemy z wlosami strasznie mi wypadaja ,a jesli chodzi o przeziebienie to zazywam rutinacea 1 tabletka dzinnie lub 2

    Sylwia ja mialam tak samo jakis czas temu tzn teraz tez mam ale bez przesady

  2. #3552
    Awatar giulietta84
    giulietta84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    27-11-2005
    Mieszka w
    Bologna
    Posty
    442

    Domyślnie

    3 kulki czekoladowe.....
    ja to bym zjadla garsc kasztankow... ale dopiero bede je miec jak bede w domciu na swieta ...
    nie trawie tej socjologii...
    co ten facet, co ''to'' napisal cpal???
    ide sie wykapac, moze mi sie odswiezy umysl ...
    (watpie, ale warto sprobowac :P )

  3. #3553
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    ale ja chętnie bym dała sobie spokój, ale nie umiem tego kontrolowac. Wiem, ze nie powinnam a i tak leze do lodowy i palaszuje
    Dól, normalnie

  4. #3554
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Mariki, no proszę, nie rób tak. Wiem świetnie rozumiem co czujesz, dlaczego nie przestajesz. Ale po co ci jojo ??

    Pipuchna, kolejna w kolejce do jojo.

    Giul, nie masz wyjścia, musisz się tego nauczyć

  5. #3555
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Słuchajcie, włąśnie podjęłyśmy z Nusią decyzje. Wyrzucamy to co było, nie ma tych miesięcy odchudzania ( bo i waga sprzed diety prawie ta sama). Zaczynamy od zera. Od nowa. I uda się. Na pewno.

    Wam też

  6. #3556
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    Kitola, piszesz, ze rozumiesz czemu nie przestaje sie opychac. Jesli mozesz to mi wytlumacz, bo ja tego nie rozumiem. Blondynka po prostu. Co to jest? Wściekam sie sama na siebie i nic.

  7. #3557
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    kitola: a powiedz mi, jak jesteś taka mądra, to czemu sama tak czasem robisz, co?
    kurde, to łatwo powiedzieć: proszę, skończ z tym.
    ale skończyć łatwo nie jest. i mnie też tyle razy ktoś prosił, a ja w tym czasie szłam do lodówki. niestety. moim zdaniem to efekt tylko i wyłącznie diet o słabym doborze składników i o zbyt małej liczbie kcal, innego wytłumaczenia nie znam

    co to za kulki czekoladowe?

    giul: ja bym sobie zjadła malagi albo tiki taki. za kasztankami nie przepadam. ale też bym zjadła pewnie

  8. #3558
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    a za mna chodzi chleb ze smalcem i skwareczkami z solą a nie jakies słodkie

    No widziecie.. Tragedia

  9. #3559
    Kitola Guest

    Domyślnie

    ech, biedaczyska

    Mariki, chodziło mi to że rozumiem cię, a nie to dlaczego sie opychasz. Gdybym to rozumiala to pewnie bym umiała sobie sama ze sobą poradzić.

    Cos zlego sie z nami dzieje. Zachowujemy sie jak przed odchudzaniem. Wszystkei wiemy ze źle robimy, inne nam dobrze radzą. a my co ?? dalej żremy. Nie uogólniam, bo niektóre dziewczyny super sobie radzą. Ale ja nie. Zupełnie się łamię. Nie daję rady.

    Agassek, no widzsiz, jestem mądra, ale jak chodzi o kogo innego. Dzisiaj szybko , szybciutko zanim się rozmysle, napchałam sie chleba. Po co ?? tak sobie.
    Ale już makaronu nie zjadałam. Przyrzekłam Nusi że go zjem dopiero na obiad.
    I to mi pomogło nie zjeść go.

    Ja lubię malage, tylko. Tiki taki są ochydne, a kasztanki jeszcze gorsze.
    A kulki, to Milka Lila Stars Crispello. Pyszniutkie

    Może się wymądrzam. Ale czuję potrzebę, żeby was upomnieć, bo może któraś się opamięta i chociaz raz nie da się napadowi głodu.
    Nic więcej nie mogę dla was zrobić. Przeciez wam nie wyrwę jedzenia z ust.
    Ale wiedzcie że macie moje wsparcie, zawsze, i nawet jak się napchacie (napchamy) to ja nikogo nie potępiam. Najwyzej delikatnie zjadę za to co robi.

    Bo wiecie, zauwazyłam że znowu się nawzajem głaszczemy po główkach, a tu czasami treba ochrzanić, przywołać do porządku. Kiedy ja slyszę (czytam) -"nie przejmuj sie, jutro będzie lepiej" to daję sobie dalsze przyzwolenie. Bo przecięz jutro bedize lepiej, to dlaczego sobie jeszcze dzisiaj nie pozwolić na wiecej jedzenia ??

    Mam nadzieję, że zrozumiałyście choc troche z tego co pisze. Ale mam mało czasu i coś mysli nie umiem pozbierać.

  10. #3560
    Awatar noviutka
    noviutka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-10-2006
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    26

    Domyślnie

    Kiltolku
    mysle ze faktycznie jak sie tak wpedzimy już w to obrzeranie (ale nie takie jednodniowe)tylko opychamy sie np już tydzien to jest taki mechanizm jak u alkoholika który wpada w ciąg no i chyba dopiero porządne opieprzenie czasami otwiera oczy. Przynajmiej na mnie bardziej działa niz pocieszanie

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •