-
Hej
Witam wszystkich
Mam dzisiaj tyle energii do odchudzania i walki z kilogramami że hej
chyba się tych myszy przestraszyłam
Chociaz wczoraj nie było ładnie, oj nie.
Ale dzisiaj nowy dzień nowe siły.
Nie możemy się dołować bez powodow przecież. Ludzie mają tak poważne problemy czasami, choroby, tragedie, a ja się bez powodu dołuję. Bo przecież nie mam powodow do smutku. I postanowiłam że pierdoły nie bedą mi psuć humoru. Przecież ja jestem szczęśliwa.
I wy też. A to ze waga nie taka, albo nie udało się diety dopilnować ?? Trudno, trzeba się podnieść i iść dalej.
NP. ty Mariki, po co się objadasz ?? po co sie dołujesz ?? masz tak słodką i pocieszną córunię, ze nic tylko sie cieszyć.
Wiecie, wczoraj zasypiałam z Kubusiem, tzn. usypiałam go, i tak sobie patrzyłam jak śpi, i żałowałam że nie możecie go widzieć. Najcudowniejszy widok na świecie. Tak mocno uspokaja, wycisza. Ale wy mamuski wystarczy że same popatrzycie na wasze dzieci jak śpią, i jestem pewna że doskonale wiecie co czuję kiedy patrze na moje.
W kazdym razie od teraz biorę się w garsć i koniec z napadami obżarstwa, koniec z lenistwem.
W końcu to ja tu rządzę.
-
kitola: lubię jak piszesz coś o Kubie... wtedy kiedy on Cię tak rozczula, ale nie wtedy, kiedy się na niego wściekasz :P )
jak tak ładnie piszesz o tym jak patrzy na bajkę, jak zasypia... to aż Ci go zazdroszczę
cieszę się z tego nagłego przypływu energii teraz jak już tyle napisałaś, to musisz dać radę, wiesz?
buziaki
i miłego dnia :*
-
NO masz rację, Agassek, bo jak nie wytzymam to mi będzie wstyd przed tobą.
I powiem ci że też wolę sie zachwycać Kubą, niż sie na niego złościć. Ale to już pisałam ci na gg.
Ech, ja już po drugim śniadaniu. Ależ mnie ciągnie do lodówki. Czekolady mi się chce, już trzy razy odruchowo szłam po nią, ale się opamiętałam. Przeciez to nowa ja, nowa osoba. A ta nowa Kitolka nie je przeciez czekolady. Muszę ją tylko jakoś do tego przekonać.
Coś, trochę oklapłam. Tyle miałam planów na dzisiaj, ale jakoś nie umiem się do niczego zabrać.
Teraz piję sobie kawusie, potem idę walczyc z Kubusiem. Nie wyglada na śpiącego wezmę go od razu do łożka i go uśpię. Nie mam cierpliwości do tych jego nawolywań z łożeczka. Potem go przelożę.
Dobrze by było trochę pocwiczyć, i jestem pewna że uda mi sie zmobilizować.
tylko niech mi ktoś o tym przypomni
-
W takim razie ja o ćwiczeniach przypominam Oj chyba juz strasznie mnie nie lubisz ale odkurz steperek i włącz cos ciekawego w TV, nawet nie zauwazysz kiedy pocwiczysz :P
Aaa i bardzo mi się podoba ta nowa Kitola BARDZOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
-
Ech, Jarominek, ciebie zawsze będe lubić, ale bardzo nie podoba mi się że to akurat ty przypominasz mi o tej strasznej gimnastyce.
kurde, anka, pamiętaj myszy myszy myszy
trzeba poćwiczyć
bo cię myszy zjedzą
A mam dodatkową motywację, dzisiaj przyszła przesyłka z Ives Rocher, zamówilam sobie bialą kamizelkę (taką ocieplaną) i jest ciut przymała. I musze schudnąć. KONIECZNIE
-
Niech mnie ktoś ratuje
ależ mam ochotę na czekoladę, na chleb z boczkiem i majonezem.
Nie mogę, już jadłam, do obiadu jeszcze trochę. NIE WYTRZYMAM
a wiecie co mam na obiad ?? naleśniki z warzywami, kiełbaską, i cebulką i serem żółtym, i to polane sosem i zapieczone w piekarniku. Zaraz mnie skręci.
-
O kurcze jaki pyszny obiad ja to mam dziś ogórkową i łazanki A jutro idziemy z męzusiem do nalesnikarni na obiad. Jeszcze tam nie bylam, widzialam tylko reklame w gazecie i tam takie pyszniaste te nalesniki byly, ze mnie skusiły Duzy wybor na ostro na slodko, miesne wegetariańskie ...
A i Kitola strasznie podoba mi sie dzisiejsze poczucie Twojego humoru
Myszy, myszy no wprost cudna dziś jesteś
A i lepiej zjedz naleśnika niz czekolade, pamietaj, ze nowa Kitola nie lubi czekolady ... bo ma piekna kamizelke i szczytny cel, aby utrzymac dobra wagę hi hi
-
Jarominek, nie wiesz, że jak się cieżarnej odmowi to mogą mnie myszy zjeść ??
Więc nie mogę cię zawieść. i chociaż nie boję się myszy, to jakoś nie uśmiecha mi się wizja podzielenia losu popiela
Wypiłam kubek rosolu, już mi lepiej, a poza tym poradziłam sobie z tym napadem, po prostu zaczęłam sprzątać. Jeszcze nie skonczylam, bo wziełam sie za ten rosół, ale zostwie to sobie na kkolejny atak.
Naleśników jeszcze nie mogę zjeść, bo nie gotowe. Zaraz będę je zawijać i układac w naczyniu, za pół godziny adam wraca, to muszę to powoli do piekarnika już wkladać.
Mi się też podoba nowa Kitola,ale jej samej chyba nie bardzo. Bo jest przyzwyczajona że jak się chce jeść, to można od razu pół lodowki opróznić
Ucałuj małą fasolkę ode mnie
-
cmok cmok
Znam to powiedzenie, ale dawno go nie slyszalam :P i ja tez cos glodnawa sie zrobilam zjem grahamke bo jeszcze mi jedna zostala. Za godzinke ide do domku po psa i z nim przynajmniej na pólgodzinny spacer. Nie chce mi sie jak cholera, bo wtedy to już ciemno jak (dobrze wiecie gdzie ... ) no ale trzeba. ale ma to tez swoje plusy, bo to dla mnie tez spacer i tez sie dotleniam na takim spacerku.
No to ide po ta bulke, bo jeśc mi sie chce
-
jarominek
super ze wychodzisz sie dotleniać, nawet wieczorem jest fajnie, my codziennie wychodzimy po południu na spacer (do południa też), i powiem ci że zupełnie mi nie przeszkadza to ze ciemno.
Naleśniki w piekarniku już, ech,mam nadzieję,że dobre mi wyjdą. Bo tak je upchałam w tym naczyniu, że pewnie będzie kłopot z wyjęciem ich
Smacznej bułki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki