makiełki są pyyyyszne
Moi rodzice robią niesamowioty farsz do pierogów.... mmmmmmm....
Pychotka.
Kitolka, rzeczywiśce,nie myśl, jaki będzie Kuba jak będzie nastolatkiem. Lepiej myśleć, że nie będzie źle, ani superśwetnie wtedy będzie OK.
Eh, a co do tych kcal, to masz rację. Duzo jest potraw niby podobnych do siebie, a kaloriami się bardzo róznia. Dobrze, ze zaczylyśmy liczyc :* Przynajmniej ja się cieszę. Bo to trochę motywuję: ''a, już nei zjem, bo nei chcę zwiększać liczby kcal zjedzonych posiłkow " ;
"już mi się nie chce wpisywać, to nie zjem "
buźki :*
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Zakładki