Wątek: cel: 25 kg mniej ( ....jeszcze tylko 5)

Ja też zawsze "na oko" licze, nawet wagi kuchennej nie mam
Ale jak sie pilnuje to jest OK

Gocha ale Ci zazdroszcze ja do pozna w pracy za biurkiem musze siedziec

No ja też nie zamierzam ważyć i liczyć tak skrupulatnie, jak teraz, do końca życia, ale póki mnie to nie męczy, to liczę

teee Kosmitek - ciebie to nawet czasem bawi no nie??
tak to prynajmniej czasem wyglada

Nooooo
czasami się śmieję przy tym całym liczenio-ważeniu

Ja prawde mowiac w ogole nie czuje sie ;ograniczona', czy zmeczona wazeniem kazdego kawalka jedzenia. Wiele osob mi mowi, ze to stresujace, ze zabija zapal do diety itd. A ja sie najlepiej czuje, jak mam mozliwosc pelnej kontroli i widze ile BTW i kcal w siebie wpakowalam.
Niestety, teraz okres kompletnego chaosu nastapil u mnie

Zamieszczone przez ziutkaa

Ja prawde mowiac w ogole nie czuje sie ;ograniczona', czy zmeczona wazeniem kazdego kawalka jedzenia. Wiele osob mi mowi, ze to stresujace, ze zabija zapal do diety itd. A ja sie najlepiej czuje, jak mam mozliwosc pelnej kontroli i widze ile BTW i kcal w siebie wpakowalam.

Wyjęłaś mi to z ust Ziuteczko ja może aż tak skrupulatnie nie liczę BTW, na białko jedynie zwracam baczniejszą uwagę, ale też mi nie przeszkadza ważenie i liczenie

Gosia, pewnie mieliście chóralne śpiewy za oknem i zabawę do białego rana po zwycięstwie Niemców, co?

Spokojnego piątku

Gosia chyba odsypia nocne zabawy niemcow
u mnie bylo cicho - w centrum sie troche dzialo...
w sumie sie z jednej strony ciesze - w koncu mieszkam w kraju ktory szybko nie odpadl
ale z drugiej strony - jakos nie za bardzo lubie niemiecka druzyne
czemu w niej polacy tak dobrze graja a u nas nie?
oni sa zgrani, wytrenowani - to wkurza ze my nie....

Gosiek doczytalam sie ze wybywasz na weekend
przykro mi ze znow nie uda nam sie spotkac - marzyla mi sie kawka i twoj rekaw jako chusteczka
ale zycze ci b udanego weekendu
buziaki

U nas najpierw było trochę fajerwerków a potem tylko trąbienie co i raz do 2 w nocy... ale jeśli dzisiaj wygra Turcja to będzie trochę głośniej, oni bardziej okazują radość a niedaleko nas jest turecka dzielnica
Ale trzymam kciuki za Chorwację, Turcy jak dla mnie są zbyt agresywni

A co Ciebie tak Gosik mało ostatnio na forum? Nadrabiasz pracę po wyjeździe czy po prostu cieszycie się ładną pogodą?

Madziu, u n as tez trabienie i fajerwerki..natomiast Turcy juz glosniej pokazuja, ze sie ciesza...
Gosiu, buziaki weekendowe juz!

coprawda pogoda nie jest szczegolnie sloneczna, ale juz prawie lipiec i obawiam sie, ze niedlugo skoncza sie takie pogodne dni - tak jak w zeszlym roku - i nie zdazymy zatankowac Siedzimy wiec ile wlezie na dworze i myslimy o kupieniu rowerow, zeby pojezdzic troche po naszym "wojewodztwie"

dltaego pewnie bedzie mnie latem zdecydowanie mniej Z praca nie jest zle. Teraz weekend luzowy, a w sierpniu mamy zaproszenie w dzikie Alpy pod namioty, ale nie ma pownosci czy damy rade

narazie zmykam . Buziaki kochane