Aguś buziaki
Z braku czasu tylko ryknę tu i tam
Aguś buziaki
Z braku czasu tylko ryknę tu i tam
ale miałaś zajefajne weekend
superowy
ach, zazdroszcze
milego dnia
Dziś juz pożarte 200+270+300= 770
A to takie trzy małe posilki były
Co tam, jeszcze jeden w domu o 17.00 i koniec
milushka - woda to mój żywioł, mogłabym z niej nie wyłazić i pływanie bardzo mało mnie męczy, pod warunkiem, że pływam sobie spokojnie swoim tempem No i uwielbiam zimna wodę Kiedyś, przy jakimś załamaniu pogody nad morzem woda miała ok 12stopni to pływałam tylko ja i jakis pan tak na oko to 150kg zywej wagi (a ja wtedy to chudzina byłam - jakieś 55 ) Ale do rzeki każdej, to jednak szacunek mam i głęboko bym nie wlazła, zresztą nawet jak woda 120cm ma głębokości, to prąd potrafi zwalać z nóg. A te zawody, to w bezpiecznym miejscu były
efciaczku - z dzieciakami fajnie poszaleć, ale jednak w czasie takiej zabawy trzeba jakos tam dorosłym być, odpowiedać zapociechę, dlatego ja czasem lubie tak właśnie sama w dziecko się zamienić
tagottka - kiełbasy z ogniska tak bardzo nie lubię, więc ne było to wielkie wyrzeczenie. A jeszcze jak patrzyłam sobie, jak ta soja z tłuszczem nad ogniem skwierczy, to moje jabuszka baaardzo mi smakowały
Beverly - no właśnie ja tak teraz kombinuję, żeby babcię namówić na wzięcie wnuków do siebie na następny weekend
Kasia - no w pracy, to nie szaleje tak bardzo A z aktywności ruchowej, to tylko palcem w bucie
Bsia - aaaaalllllleeeee ryknęłaś Cieszę się, że jesteś
Matrix - nie zazdrościć, tylko w plener ruszać, ładnie ma być, to trzeba korzystać
Agusiu, ale ładnie dietkujesz! Zazdroszczę, bo u mnie od kilku dni nie za dobrze...
Dziękuję za wsparcie i mocno trzymam za Ciebie kciuki! Życzę udanego tygodnia, ślę buziaczki!
Dziś to nawet pisać mi się nie chce A wszystko dlatego, ze wlazłam rano na wagę, a tu 62 Czego te kilogramy tak sie mnie trzymają No czego
Może lepiej juz z tąd pójdę...
kategorycznie zabraniam ci gdziekolwiek odchodzić, zrozumiano ???
aga, jakoś wytrzymamy może ?? mnie też okropnie opornie ostatnio idzie, kurcze mam dziś doła i jestem zwyczajnie zmęczona, a tu jeszcze odchudzać się trzeba
ale spróbuję jeszcze troszkę , moze ta uparta waga ruszy w odpowiednim dla nas kierunku??
Jakie "pójdę", nie ma tak lekko, jeszcze się trochę z nami pomęczyszZamieszczone przez Aga170
Aguś, nie dołuj się tak, bo to naprawdę źle wpływa na proces chudnięcia, no już GŁOWA DO GÓRY I do przodu!!!
Dziś jest nowy dzień, jutro będzie kolejny i trzeba mu stawić czoła!
Pozdrawiam i uśmiechy przesyłam :P
No właśnie nigdzie nie pójdziesz nie pozwalamy
Aga no co Ty silna babka jesteś przetrzymasz wszystko - głupie zastoje też i potem to juz tylko z górki zobaczysz. Nie poddawaj się i już
Tak sobie" ryknełam" na Ciebie
pocieszy Cię, jak Ci powiem, że moje tez stoją?
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
Dzięki dziewczynki
Ale to naprawdę szalenie dolujące Właśnie zadałam sobie trud i odszukałam w swoim pamiętniku, że 62 kilogramy to ja świętowałam 16.08
Czyli , kurna 6 tygodni, bez żadnego sukcesu, no chyba, że za sukces można uznać utrzymanie wagi
Jak sobie pomyślę, że przez ten czas niektóre z was schudły by jakieś 5-6 kg, to mnie cholera trzęsie, że ja taka oferma jestem
Nigdzie nie idę na razie, ale jutro się mierzę z rana i jak wyniki centymetrowe bedą takie kiepskie, jak waga, to ostrzegam, że tez marudzić będę, więc kto slabe nerwy ma, niech nie zagląda
A tak poważnie, to dziękuję za dobre słowo Poodweidzam was z lepszym humorem w jakiejś lepszej chwili
Zakładki