Wątek: Kilka słów o mnie

Zamieszczone przez Skylite

A co do op, to jakos nie widze, zeby ona z dieta konczyla :P

kończę, kończe, bo już jest OK, wczoraj założyłam spodnie które już mi nie ładnie odstają ale tak na serio to przez najbilższy czas chcę się mieścić w przedziale 1200 - 1300 kcal, bo myślę że jeszcze przez jakiś czas to do równych 50 kg dojdę, bo jeszcze trochę schudnę, tylko może mi poradzicie przez ile czasu powinnam na tym etapie pozostać

co do wymiarków to popieram rezygnację, ALE tak sobię myślę że pyrmag mogłaby się nadal mierzyć, bo wiem sama po sobie że na początku to ładnie wymiarki lecą i lecą i widać efekty w postaci liczb, jak sobie tatrzę na swoje wymiary z przed roku to aż nie mogę uwierzyć - a to jest bardzo dobra motywacja
pyrmag co Ty na to?

a to jeszcze podam moją wagę:
50,5 kg bo wchodziłam kika razy i za nic w świcie nie chciała pokazać 50

witam was

widze ze tu powazna rozmowa sie potoczyła

o rany to dzisiaj sa mierzenia,zapomniałam

ja jednak jestem za tym zeby pisac swoje wymiary tak jak pisze op to bardziej motywuje no ja mam jeszcze duzo kilosikow do zgubienia


a wiec tak

wagi nie mam
biodra 110 (o)
talia 79 (o)
brzuch 85 (-1)
piersi 90 (0)
uda 66 (o)

fatalnie , z tym ze dopiero teraz sie mierzyłam biorac pod uwage ze zjadlam sniadanie i wypiłam wody

Wg mnie to powinnas juz od teraz zaczac sobie podnosic limit kalorii o 100 albo nawet wiecej na tydzien. W ciagu tych kilku tygodni napewno dalej schudniesz te pol kilograma i dojdziesz do wymarzonej piecdziesiatki. A jak dalej bedziesz normalnie na diecie, to przeciez ciagle bedziesz chudnac! Dlatego nie rozumiem, czemu ciagle chcesz sie trzymac w tym 1200-1300 kcal.

to powyzej bylo do op


Pyrmag,
To napewno przez to jedzenie masz troche zawyzone w pasie i moze pod piersiami.

Skylite dzięki wielkie, trudno jest tak napisać ile chce zjadać, napewno staram się już jesć więcej i pozwalam sobie na więcej, oczywiście w granicach rozsądku! Ja po prostu boję się przytyć Napewno dalej bede liczyła kalorie, bo to jest u mnie podstawa, tylko bede podnosiła poprzeczkę. Masz rację że 1200-1300 to za mało bo ja tak jadłam i chudłam, powolutku bede zwiększała.

Cześć Dziewczyny

U mnie dzionek upływa spokojnie i bez większych ekscesów. Zaliczyłam dziś wizytę w szpitalu u moich dwóch koleżanek, które ostatnio zostały mamami. Nie wiem, czy się chwaliłam, ale następna moja koleżanka urodziła dzidziusia (tym razem córeczkę) - w sobotę i teraz obie leżą na jednym oddziale. W związku z tym spędziłam u nich całe przedpoludnie i część popołudnia.
Matko jedyna Obie twierdzą, że ten poród to jakiś koszmar Ale dzidzie fajne, choć takie malutkie...

op
Ja też myślę, że powoli powinnaś zwiększać limit kalorii. I tak będziesz chudnąć, tylko w mniejszym tempie.
Aaaaa Ja też tak robię, jak chcę, żeby waga pokazała jakąś mniejszą ilość kilosków. Ale z przykrością stwierdzam, że bez względu na to ile razy na nią wejdę jej wskazania zawsze są takie same. hihihihihihihihihi

pyrmag
Przychylam się do opini op Dobrze by było, żebyś dalej prowadziła swoją tabelkę. I żeby Ci nie było smutno, że zostajesz sama to jeszcze Ci w tym potowarzyszę jakiś czas:
biust: 96 cm (-1,5)
talia: 75,5 cm (-1,5)
biodra: 103 cm (-1)
udka oba: 57,5 cm (-0,5)
Proszę tego nie traktować jako jakiś spektakularny wynik, bo przypominam, że ja mam skalę porównawczą sprzed miesiąca. Tyle ubyło mi przez miesiąc

Skylite
Twój pomysł też jest całkiem niezły. Możemy spróbować poszukać tego, co nas najbardziej zaskakuje lub dziwi.

Robiąc takie ogólne podsumowanie mogę powiedzieć, że przede mną jeszcze przynajmniej 1 miesiąc zmagań. Chcę zobaczyć jak będę wyglądać przy 60 kilogramach. Jeśli uznam, że to jeszcze nie to to pociągnę dietkę przynajmniej do listopada. Mogę tu oficjalnie oświadczyć, że 58 kg będzie dla mnie ostateczną granicą dolną. Myślę, że więcej schudnąć nie byłoby rozsądnie.

Pozdrawiam Was serdecznie, MAGDA

Witajcie !
Dawno tu nie zaglądałam, ale moja waga jest o 8 kg mniejsza niz przed momentem, kiedy podjelam decyzję o zmniejszeniu swojej masy
Zyczę Wszystkim i sobie wytrwałosci w dalszym spełnieniu swoich zamiarów...

Dziewczyny

Korzystam z braku brata przy komputerze i melduję:
1216 kalorii wchłoniętych
rower nie zaliczony, ale zaraz się za niego zabieram
Nie wiem, czy uda mi się jeszcze zajrzeć dziś na forum. Ostatnio brat siedzi i siedzi przy tym kompie i wcale nie chce sobie od niego pójść...

Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru, MAGDA

Vesania Witaj znów wśród nas

Zamieszczone przez Vesania

moja waga jest o 8 kg mniejsza niz przed momentem, kiedy podjelam decyzję o zmniejszeniu swojej masy

gratuluję takie posty mnie cieszą najbardziej

Witam Kochane Grubaski !!!!!
Jestem tu pierwszy raz, ale od jakiegoś czasu obserwowałam ten wątek i bardzo mi się tu u Was podoba i dlatego wpadłam sobie do Was
Mam 23 lata, nie jedną próbę odchudzania za sobą - w tym 30 kg zrzucone i utrzymane przez 4 lata, a póżniej przywrócone przez rok
Teraz biorę się na serio i z głową - dietka 1000 kcal, na której jestem od 5 dni i powiem Wam, ze nie jest mi łatwo Najgorzej to ze słodyczami Od tygodnia łykam chrom, ale na razie nic mi nie pomaga, czy któraś z Was łykała chromik? Będę wdzięczna za podzielenie się ze mną info, czy on w ogóle skutkuje.

Ściskam mocniutko,
Mała.Żabcia, 173 cm wzrostu i 98 kg wagi