Strona 149 z 272 PierwszyPierwszy ... 49 99 139 147 148 149 150 151 159 199 249 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,481 do 1,490 z 2713

Wątek: Wielkie spodnie to już przeszłość :))) [foto 211 str]

  1. #1481
    sunnydaaay jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    miłego dzionka :*

  2. #1482
    rolini Guest

    Domyślnie

    Czesc dziewczynki!Coz za piekna pogoda za oknem.Wczoraj nie wytrzymałam w domu ,ubrałam dzieciaki i poszłam z nim na godzinkę pospacerowac bo ilez mozna siedziec w domu
    Od dzis zaczynam trzymac sie scisłego planu nie przekraczającego 1000kcal.Musze to zrobic bo moje odchudzanie nie przynosi efektów.
    Podobnie jak ty Saro uwielbiam ciasta i lody...hihihihi.I te ciasta koniecznie,,mokre''z kremami,serniki itp.Czyli te bardziej tuczące.Ale trwam dzielnie i nic takiego nie jem.
    Biedronko!Alez ci super!Baw sie dobrzeOdpoczywaj!!!
    lalikamasz racje.Ta pogoda mobilizuje do odchudzania.Do ruszania sie i do tego aby wreszcie zaczac sie usmiechac.Mam zatkany nos i nawet nie mogę powdychac wiosny...ale na szczescie katar mija a juz niebawem zakwitną moje ulubione kwiatuszki czyli BEZ
    ach jaka ja jestem szczesliwa ze juz ta wiosna do nas zawitała.....
    nie cierpie zimy.....

  3. #1483
    SaraP jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień dobry kochane dziewczynki



    U mnie przepiękna pogoda i faktycznie wiosna na dobre chyba już zawitała. Na szczeście we mnie też Ale wczoraj nie było tak kolorowo. Oczywiście pogrzeszyłam Wie, dla Was pewnie jogurt i mleko to nie grzech, ale dla mnie to już było przegięcie i to mocne Także zaliczyłam megadołek psychiczny i mąż musiał mnie wyciągać Łatwo nie było, ale dał rade. Przemyślałam z nim gruntownie moją dietę i stwierdziliśmy że...za mało jem. Tzn. dłużej już na 1000 nie pociągnę. Muszę zacząć coś powoli dodawać, tymbardziej że regularnie ćwiczę Tak wiec dziś do ryby zjem chlebka pełnoziarnistego. I nowa zmiana: ostatni posiłek o 18ej Albo trochę po, bo zależy jak wyjde z pracy Dziś zjem 2 Wasa z dżemem porzeczkowym
    Mam nadzieje że te zmiany wyjdą mi na dobre
    A jutro rano ruszam w plener pobiegać. Z samego rana. Obiecuje Dość już biegania po mieszkaniu , skoro taka piękna pogoda

    Mam tyle energii dziś, że zaczynam sądzić że ta moja megawpadka była mi potrzebna (zawsze po burzy przychodzi słońce) no i teraz mam nadzieje że to właśnie to



    Rano oczywiście ćwiczenia i bieganie (i chyba sie uzależniłam, bo robię to regularnie i już sie nawet zmuszać nie muszę ). A w menu:
    owsianka
    2 wasa z sałatą, wędliną, rzodkiewką
    marchew z groszkiem gotowane na parze
    rybka (panga) z 2 kromkami chleba pełnoziarnistego
    10 fig
    2 wasa z dżemem porzeczkowym (niskosłodzonym)
    Kupiłam sobie też sok jabłkowo-miętow. Gdyby dopadł mnie nagły głód to może mnie uratuje



    Zaczęłam o tym myśleć w innych kategoriach. Już od dziś nie walczę ze sobą. Skoro mam wpdki (i to nie na słodycze _ to znaczy, że mój organizm się domaga czegoś. Zamierzam sie w nigo słuchać i z nim współgrać. Ambitny cel No ale od czego są marzenia. Warto wierzyć, że kiedyś się uda żyć w zupełnej harmonii, a już na pewno warto do tego dążyć

    Ale się rozpisałam tzn. że jest ze mną już dobrze

    Bardzo Wam dziekuje że mnie wspieracie i zaglądacie i jesteśmy w tym razem. To bardzo budujące. Mam nadzieje że u Was też takie pokłady zapału jak u mnie

    rolini wspaniale, że tak dzielnie sie trzymasz i taki dobry humorek, bo to podstawa
    Katar na pewno lada dzień zniknie i będziesz mogła w pełni cieszyć się wiosną

    sunny jak kopen Miłego dnia

    athshe a jak dietka Ostatnio świetnie sie trzymasz

    BIEDRONECZKO życzę Ci abyś wypoczęła wspaniale Żeby wszystko poszło po Twojej myśli Rozumiem że podczas urlopu wychodzisz za mąż Życzenia złożę w dniu ślubu
    I też mam nadzieje że jak wrócisz to będziemy szczuplejsze

    lalika faktycznie zbliża sie wielkimi krokami zrzucanie ciuszków To dopiero motywujące

    Buziaki

    ps. zjem II śniadanko, popracuje troszkę i wpdnę znowu, również do Was :*

  4. #1484
    sunnydaaay jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    super że masz takiego troskliwego i Kochanego męża może przejdź na 1100 a po świetach już na 1200 jak regulartnie ćwiczysz menu smakowite na dzisiaj mniam ja już jutro będę w Polsce <jupi> w pt lece do Plejady na big shopping ucieszyła mnie wiadsomośc że unas wiosna jak z kopen jest ok ale jestem zła od 8go dnia dietki nic nie spada rozczarowało mnie to

  5. #1485
    Awatar athshe
    athshe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-11-2006
    Mieszka w
    Grudziądz
    Posty
    3,308

    Domyślnie

    Saro, trzymam się i zmotywowało mnie chyba to, ze przerwałam Kopenhaską. Ale teraz czuję się dobrze i mam zamiar nadal sie trzymać bo waga powoli ale spada.
    A towje zmiany to chyba bardzo dobry pomysł. Moze po prostu przez to, zę tak długo bylaś na tysiacu maksymalnie spowolniła ci się przemiana materii, a teraz po drobnych zmianach wszystko sie poprawi??
    Choć gdy czytam twoje menu to i tak nie wiem, gdzie ty tam nazbierasz 1000kcal

  6. #1486
    Awatar agapinko
    agapinko jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-06-2004
    Mieszka w
    Sandomierz
    Posty
    2,725

    Domyślnie

    Witam Saro
    U mnie też piękna pogoda, słonce upragnione już
    A to super, że masz tak kochającego i wspierającego Cie męża tylko pozazdrościć.
    Mój to leń jest i nie bardzo go ja interesuje, pytając się czy pomoże mi schudnąc to on krzyczy po co się odchudzasz, a nieraz mówi żebym tak 5 kg schudła jeszcze i zrozum tu faceta

    Pozdrawiam
    Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80

  7. #1487
    SaraP jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam ponownie

    Popijam właśnie herbatkę Slim system Za jakies pół godzinki zjem warzywka
    No i co najważniejsze załatwiłam w parcy to co najpilniejsze



    agapinko faktycznie mój mąz to Skarb Przykro mi że Twój nie wspiera Cię tak bardzo, ale może poprostu nie wie czego oczekujesz Może z nim porozmawiaj, bo takie wsparcie to niesamowita podpora
    Nawet jeśli Cię nie wspiera, to i tak widzę, że sama sobie doskonale radzisz i się trzymasz. Zadziwisz swojego mężczyznę, jak już założysz mini i będziesz w niej pięknie wyglądać. To sie zdziwi

    athshe bardzo sie ciesze że tak dzielnie sie trzymasz. A że kiloski spadają wplno, to już trzeba sie pogodzić Taki nasz los. Ale mam nadzieje ze przynajmniej jojo nas nie dopadnie
    Z moją przemianą materii wszystko gra, tylko organizm chyba nie daje rady, biorąc pod uwagę że codziennie ćwiczę i dzień ogólnie jest dłuższy. No zobaczymy jak mi te zmiany wyjdą

    sunny właśnie tak zamierzam zrobić Jakaś telepatia Najpierw dodałam trochę chlebka i te wasy, potem zobaczymy. Nie wiem jak będzie w świeta, bo zamierzam sobie pozwolić na ciasto (którego nie jadłam od Bożego Narodzenia ). Zamierzam upiec biszkopta z galaretką i owocami. Wiem że mało wielkanocne, ale takie lubimy, a poza tym w sumie to my tych świąt nie obchodzimy Gorzej jak nas teściowa zaprosi , ona to piecze pyszne ciasta

    Teraz lecę Was poodwiedzać A Wam życzę mnóstwo cipłego słoneczka :*


  8. #1488
    Awatar agapinko
    agapinko jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-06-2004
    Mieszka w
    Sandomierz
    Posty
    2,725

    Domyślnie

    Saro on nie lubi jak się odchudzam......ale on już taki jest
    Ale za to jeździ ze mną na rolkach
    Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80

  9. #1489
    sunnydaaay jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    mniam uwielbiam ciasta z owocamii galaretką narazie tęsknie za jabłecznikiem mamusia upiecze i kawałeczek zjem

  10. #1490
    rolini Guest

    Domyślnie

    hahahahahahahahahahahha
    mój mąż to też leniwiec.A jak mowie ze sie odchudzam to patrzy na mnie a w oczach widze,,znowu???????''/
    ale taki juz jest.Na szczescie ma inne zalety i one przewazają.Ale powiem szczerze ze wczoraj zdobyłam sie na odwage i powiedziałm mu wszystko co mi na sercu lezało.O tym ze sam jest pulchny a ciągle mnie krytykuje i sprawia mi tym przykrosc.Zapytałam sie go równiez(bo tego nie jestem w stanie zrozumiec) ze jak moze byc z kims kogo w 100% nie akceptuje.Powiedział ze oczywiscie mnie akcepuje i ze to niby ja zawsze jecze ze jestem gruba itp,a nie on.No niech mu bedzie chociaz ja jestem innego zdania.Na koniec powiedziałm mu ze wkurza mnie to jak przychodza do mnie kolezanki a on tak sie ładnie usmiecha itp.Dlaczego dla mnie taki nie jest.Jedym słowem pojechałam mu beret...chyba głupio mu sie zrobiło i przykro ze ja to wszystko tak odczuwam...próbował sie podlizac ale ja juz nawet nie miałam sił z nim gadac i sie usmiechac.Poszłam do sypialni,zawinęłam sie w kołdre i zaczełam czytac ksiązke/.
    I dzis jest mi o niebo lepiej
    Wiec podsumowując to wszystko zdałam sobie sparwe ze jak nas cos gryzie mowmy to głosno bo mężczyzni niesttey nie są tak inteligentni jak my i sie nie domyslą o co nam codzi
    kurcze,ale sie wygadałam,az mi lepiej

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •