miłego dzionka :*
miłego dzionka :*
Czesc dziewczynki!Coz za piekna pogoda za oknem.Wczoraj nie wytrzymałam w domu ,ubrałam dzieciaki i poszłam z nim na godzinkę pospacerowac bo ilez mozna siedziec w domu
Od dzis zaczynam trzymac sie scisłego planu nie przekraczającego 1000kcal.Musze to zrobic bo moje odchudzanie nie przynosi efektów.
Podobnie jak ty Saro uwielbiam ciasta i lody...hihihihi.I te ciasta koniecznie,,mokre''z kremami,serniki itp.Czyli te bardziej tuczące.Ale trwam dzielnie i nic takiego nie jem.
Biedronko!Alez ci super!Baw sie dobrzeOdpoczywaj!!!
lalikamasz racje.Ta pogoda mobilizuje do odchudzania.Do ruszania sie i do tego aby wreszcie zaczac sie usmiechac.Mam zatkany nos i nawet nie mogę powdychac wiosny...ale na szczescie katar mija a juz niebawem zakwitną moje ulubione kwiatuszki czyli BEZ
ach jaka ja jestem szczesliwa ze juz ta wiosna do nas zawitała.....
nie cierpie zimy.....
Dzień dobry kochane dziewczynki
U mnie przepiękna pogoda i faktycznie wiosna na dobre chyba już zawitała. Na szczeście we mnie też Ale wczoraj nie było tak kolorowo. Oczywiście pogrzeszyłam Wie, dla Was pewnie jogurt i mleko to nie grzech, ale dla mnie to już było przegięcie i to mocne Także zaliczyłam megadołek psychiczny i mąż musiał mnie wyciągać Łatwo nie było, ale dał rade. Przemyślałam z nim gruntownie moją dietę i stwierdziliśmy że...za mało jem. Tzn. dłużej już na 1000 nie pociągnę. Muszę zacząć coś powoli dodawać, tymbardziej że regularnie ćwiczę Tak wiec dziś do ryby zjem chlebka pełnoziarnistego. I nowa zmiana: ostatni posiłek o 18ej Albo trochę po, bo zależy jak wyjde z pracy Dziś zjem 2 Wasa z dżemem porzeczkowym
Mam nadzieje że te zmiany wyjdą mi na dobre
A jutro rano ruszam w plener pobiegać. Z samego rana. Obiecuje Dość już biegania po mieszkaniu , skoro taka piękna pogoda
Mam tyle energii dziś, że zaczynam sądzić że ta moja megawpadka była mi potrzebna (zawsze po burzy przychodzi słońce) no i teraz mam nadzieje że to właśnie to
Rano oczywiście ćwiczenia i bieganie (i chyba sie uzależniłam, bo robię to regularnie i już sie nawet zmuszać nie muszę ). A w menu:
owsianka
2 wasa z sałatą, wędliną, rzodkiewką
marchew z groszkiem gotowane na parze
rybka (panga) z 2 kromkami chleba pełnoziarnistego
10 fig
2 wasa z dżemem porzeczkowym (niskosłodzonym)
Kupiłam sobie też sok jabłkowo-miętow. Gdyby dopadł mnie nagły głód to może mnie uratuje
Zaczęłam o tym myśleć w innych kategoriach. Już od dziś nie walczę ze sobą. Skoro mam wpdki (i to nie na słodycze _ to znaczy, że mój organizm się domaga czegoś. Zamierzam sie w nigo słuchać i z nim współgrać. Ambitny cel No ale od czego są marzenia. Warto wierzyć, że kiedyś się uda żyć w zupełnej harmonii, a już na pewno warto do tego dążyć
Ale się rozpisałam tzn. że jest ze mną już dobrze
Bardzo Wam dziekuje że mnie wspieracie i zaglądacie i jesteśmy w tym razem. To bardzo budujące. Mam nadzieje że u Was też takie pokłady zapału jak u mnie
rolini wspaniale, że tak dzielnie sie trzymasz i taki dobry humorek, bo to podstawa
Katar na pewno lada dzień zniknie i będziesz mogła w pełni cieszyć się wiosną
sunny jak kopen Miłego dnia
athshe a jak dietka Ostatnio świetnie sie trzymasz
BIEDRONECZKO życzę Ci abyś wypoczęła wspaniale Żeby wszystko poszło po Twojej myśli Rozumiem że podczas urlopu wychodzisz za mąż Życzenia złożę w dniu ślubu
I też mam nadzieje że jak wrócisz to będziemy szczuplejsze
lalika faktycznie zbliża sie wielkimi krokami zrzucanie ciuszków To dopiero motywujące
Buziaki
ps. zjem II śniadanko, popracuje troszkę i wpdnę znowu, również do Was :*
super że masz takiego troskliwego i Kochanego męża może przejdź na 1100 a po świetach już na 1200 jak regulartnie ćwiczysz menu smakowite na dzisiaj mniam ja już jutro będę w Polsce <jupi> w pt lece do Plejady na big shopping ucieszyła mnie wiadsomośc że unas wiosna jak z kopen jest ok ale jestem zła od 8go dnia dietki nic nie spada rozczarowało mnie to
Saro, trzymam się i zmotywowało mnie chyba to, ze przerwałam Kopenhaską. Ale teraz czuję się dobrze i mam zamiar nadal sie trzymać bo waga powoli ale spada.
A towje zmiany to chyba bardzo dobry pomysł. Moze po prostu przez to, zę tak długo bylaś na tysiacu maksymalnie spowolniła ci się przemiana materii, a teraz po drobnych zmianach wszystko sie poprawi??
Choć gdy czytam twoje menu to i tak nie wiem, gdzie ty tam nazbierasz 1000kcal
Witam Saro
U mnie też piękna pogoda, słonce upragnione już
A to super, że masz tak kochającego i wspierającego Cie męża tylko pozazdrościć.
Mój to leń jest i nie bardzo go ja interesuje, pytając się czy pomoże mi schudnąc to on krzyczy po co się odchudzasz, a nieraz mówi żebym tak 5 kg schudła jeszcze i zrozum tu faceta
Pozdrawiam
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Witam ponownie
Popijam właśnie herbatkę Slim system Za jakies pół godzinki zjem warzywka
No i co najważniejsze załatwiłam w parcy to co najpilniejsze
agapinko faktycznie mój mąz to Skarb Przykro mi że Twój nie wspiera Cię tak bardzo, ale może poprostu nie wie czego oczekujesz Może z nim porozmawiaj, bo takie wsparcie to niesamowita podpora
Nawet jeśli Cię nie wspiera, to i tak widzę, że sama sobie doskonale radzisz i się trzymasz. Zadziwisz swojego mężczyznę, jak już założysz mini i będziesz w niej pięknie wyglądać. To sie zdziwi
athshe bardzo sie ciesze że tak dzielnie sie trzymasz. A że kiloski spadają wplno, to już trzeba sie pogodzić Taki nasz los. Ale mam nadzieje ze przynajmniej jojo nas nie dopadnie
Z moją przemianą materii wszystko gra, tylko organizm chyba nie daje rady, biorąc pod uwagę że codziennie ćwiczę i dzień ogólnie jest dłuższy. No zobaczymy jak mi te zmiany wyjdą
sunny właśnie tak zamierzam zrobić Jakaś telepatia Najpierw dodałam trochę chlebka i te wasy, potem zobaczymy. Nie wiem jak będzie w świeta, bo zamierzam sobie pozwolić na ciasto (którego nie jadłam od Bożego Narodzenia ). Zamierzam upiec biszkopta z galaretką i owocami. Wiem że mało wielkanocne, ale takie lubimy, a poza tym w sumie to my tych świąt nie obchodzimy Gorzej jak nas teściowa zaprosi , ona to piecze pyszne ciasta
Teraz lecę Was poodwiedzać A Wam życzę mnóstwo cipłego słoneczka :*
Saro on nie lubi jak się odchudzam......ale on już taki jest
Ale za to jeździ ze mną na rolkach
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
mniam uwielbiam ciasta z owocamii galaretką narazie tęsknie za jabłecznikiem mamusia upiecze i kawałeczek zjem
hahahahahahahahahahahha
mój mąż to też leniwiec.A jak mowie ze sie odchudzam to patrzy na mnie a w oczach widze,,znowu???????''/
ale taki juz jest.Na szczescie ma inne zalety i one przewazają.Ale powiem szczerze ze wczoraj zdobyłam sie na odwage i powiedziałm mu wszystko co mi na sercu lezało.O tym ze sam jest pulchny a ciągle mnie krytykuje i sprawia mi tym przykrosc.Zapytałam sie go równiez(bo tego nie jestem w stanie zrozumiec) ze jak moze byc z kims kogo w 100% nie akceptuje.Powiedział ze oczywiscie mnie akcepuje i ze to niby ja zawsze jecze ze jestem gruba itp,a nie on.No niech mu bedzie chociaz ja jestem innego zdania.Na koniec powiedziałm mu ze wkurza mnie to jak przychodza do mnie kolezanki a on tak sie ładnie usmiecha itp.Dlaczego dla mnie taki nie jest.Jedym słowem pojechałam mu beret...chyba głupio mu sie zrobiło i przykro ze ja to wszystko tak odczuwam...próbował sie podlizac ale ja juz nawet nie miałam sił z nim gadac i sie usmiechac.Poszłam do sypialni,zawinęłam sie w kołdre i zaczełam czytac ksiązke/.
I dzis jest mi o niebo lepiej
Wiec podsumowując to wszystko zdałam sobie sparwe ze jak nas cos gryzie mowmy to głosno bo mężczyzni niesttey nie są tak inteligentni jak my i sie nie domyslą o co nam codzi
kurcze,ale sie wygadałam,az mi lepiej
Zakładki