-
NAn - z chęcią bym się kiedyś wybrała popatatajkować. Daleko masz do Borowej Oleśnickiej? Tyle, że ja wolny weekend będę miała raczej pod koniec sierpnia.
Będę musiała sobie portki odkurzyć! I powyganiać pająki
-
Celebrianna w weekendy też nie mam za dużo czasu, najlepiej to piątek albo coś.
Zeżarłam big śniadanie.
Dwie kromki chleba, 2 białka, pół żóltka :P (żółtko ma za dużo kalorii) keczup i jogurt z otrębami. Wyszło 450cal
Zaraz jade do dziadka. Powiedział, że tam też będziemy coś jeść...ja się nie dam
(oby...)
-
w takim razie dolaczam
uff juz wyszlyscie z 13 zaczelam czytac rano wasze forum i pozazdroscilam
))))))
fajnie miec takie wsparcie
wiec ja mam 66 kg i 168 cm to i tak wynik wielu diet a wcale nie jest zachwycajacy
dolaczam wiec do grona 1000kcalowiczek jesli moge oczywiscie
pozdrawiam
-
a mi waga stoi...spadla na chwilke blizej 70 a teraz znow ejst 71...za czesto sie waze swoja droga, i do tego no normalne ze czasem stoi. ja mam taka wage wskazowkowa, zdezelowana ale costam pokazuje...no wiec dokladnosc do 1kg...ale coz, wiecej ruchu i bedzie.
Nan, ja to juz nie wiem z tym liczeniem... ja na sniadanie tez zjdalam ogromniaste sniadanko (tzn pod wzgledem kalorycznym nie zapychajacym) a wyszlo mi ok 400kcal...zjadalm 2 kromki chleba bialego (razem 50g, nikt mi nie wmowi ze jedna kromka ma 50g jak w dzienniczku, bo tyle wazy bulka lub 2 kromki, wazylam! moze jakeis cienkie kromki jem? no nie wazne...)-125 kcal, z maslem -72 kcal, odrobina szynki chudej, pomidorem, jajkiem na twardo i rzodkiewka, oraz dwie lyzki jogurtu naturalnego z otrebami. i to ma ok 370kcal wg dzienniczka ze strony glownej. no, w kazdym badz razie tez uznalam, ze lepiej zjesc wiecej rano, bo sie wypelni tysiac w ciagu dnia i nie ebdzie kusic ciasto wieczorem...
buziaki
-
Sześć Gosiek!
Jak to Twój wynik niezadowalający. Weź sobie nalej tyle litrów wody - ile schudłaś i sama oceń o ile więcej cię było. Każdy kilogram to potwierdzenie, że idziesz we właściwym kierunku. Niedługo będziesz sprawdzała wiadrami
-
a ile wiadro ma litrow bo jestem 10 do przodu ;p
) ( tylko ze to byla kwestia paru ladnych miesiecy ) a teraz chce kolejna dyche do 1 października
)
-
Wiadro - chyba z 10. Więc pasuje. JA też zrzuciłam trochę - 12kg w przeciągu 3,5 miesiąca. Ale zostało mi jeszcze 2 kg do września i, co ważniejsze, utrzymanie wagi.
I właśnie dlatego tu jestem!
No i dla fajowych ludzi na tym forum.
-
co dzis wsunelam :
-sniadanie-2 niewielkie kromki bialego chleba z jogurtem, szynka, pomidorem i rzodkiewka
-drugie sniadanie-jablko
-obiadek-ryz z bitka
-podwieczorek+kolacja-batonik cinniminis
poza tym soki z woda-na laczna wartosc ok 100kcal. w sumie wyszlo kolo 1000
wysilek fizyczny: -spacer na uczlenie i z powrotem , myslalam ze padne od slonca!
cwiczenia-za chwilke
buziaczki
-
Witam...
Wróciłam.
Pierwszy dzień był zadziwiająco niezły. Zero wpadki, babcia nawet się przemogła i robiła mi "chude obiadki". Tylko, że mi się nic nie chciało-na basen (
) też nie...co prawda mały i dużo tam dzieci, ale jako zapalony odchudzacz nie powinnam na to zwarzać...powinnam latać jak mój kuzyn...ale nic, połaziłam po lasku i było ok.
Wczoraj (drugi dzień) w połowie dobry. Zaczęło się od ciasta. Potem ciastka, i jakoś zleciało, wiecie aż tak tragicznie nie zgrzeszyłam, polazłam na disco-wytańczyłam.
Dziś miał być experyment. Jeść tyle ile chce-jak normalny, nie odchudzający się człowiek, a jutro miałam sprawdzić czy nie przytyłam. Śniadanie jako-tako, potem lody...no i jak przyjechałam to poszłam do sklepu i rzuciłam się na słodycze.
Teraz pisze to tu z łzami w oczach, chłopaka nie ma, nikt nie może mi pomóc. Wtakich momentach czuje się jak śmieć. Chce się gdzieś schować, dlaczego jedzenie taki wpływ ma na ludzi??
-
Nan, nie smuc sie
przeciez wpadki sie zdarzaja, i nie zonaczja od razu konca naszych planow! po rpostu dzis juz sie nie daj zlamac na ciacha i inne takie. trzymaj sie dzielnie diety i znow zacznie waga spadac!
jak Cie nie bylo, tez mialysmy zalamki, pcozytaj sobie u marcysi. ale doszlam do wniosku ze trzeba dalej walczyc i nie dam sie, i znow podjelam sie diety, dokladnie za rada aniffki planuje czego ile moge dzis zjesc zeby byl 1000. damy rade, kochana, damy!!! nie martw sie, tylko zakasaj rekawy i do dziela!!jak sie anbroilo ciastkami to trzeba je spalic w cwiczeniach, buziaczki i glowa do gory
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki