-
moj misiu byl zachwycony jak dostal ramke na zdjecie i album, w ktorym powklejalam nasze wspolne zdjecia i zdjecia miejsc w ktorych sie spotykalismy na pierwszych randkach...z przypisami ladnymi. ucieszyl sie bardzo.
-
Żabciu - podaję przepis:
1 opakowanie otrębów żytnich granulowanych ze śliwką (bodajże firmy Sante)
1 jajko
słodziku sypkiego ile się chce do samku
można dać miód (ok łyżkę)
Najpierw mikserem ubić całe jajko na piankę, dodać słodzik.
Do tej masy wsypać otręby (1 opakowanie to może być trochę za dużo, więc dodałam łyżkę miodu). To co wyjdzie bedzie lepkie i lekko rozsypujące się. Nabierać łyżeczką porcję i przygniatać ją drugą łyżeczką od góry. Układać powstałe kupki na blachę z folią i do piekarnika (ok 200 stopni) na 10 min. Pilnować, żeby się nie przypaliły. Najlepsze są jak trochę przestygną i stwardnieją. Mi wyszło ok 40 szt po ok 14 kcal. Aha, można dodać tam jeszcze innych smacznych rzeczy, ale to wypróbuję następnym razem. Smacznego.
Uwaga! Przyspieszają metebolizm, dziś nie wziełam ich do pracy, bo po wczorajszych nie miałam spokoju
Nan - spokojnie, matura chyba dopiero na wiosnę, więc masz czas, żeby przyzwyczić organizm do nowej wagi
i nie przytyć.
No, dziś już czwartek - jeszcze tylko 2 dni do weekendu!
Miłego dnia! :P
-
Weekend nie weekend, dla mnie ostatnio cały tydzień wygląda tak samo
. No pomijając fakt że w weekendy przyjeżdża chłopak.
-
No dobra, wyszumiałam się na innych postach. Nie chce mi się powtażać jaka to ja wściekła byłam, bo obiadu nie było, a zamiast niego zjadłam: arbuza przeznaczonego na podwieczorek, potem ryż z jogurtem i dżemem, a potem omlet z 1 całego jajka+ 2 białka (albo 3??) z serem białym, dżemem i połową jabłka. Niby nic a już 410kcal.
przerażona mówie: o nieee...wygląda na to, że ominął mnie podwieczorek, ale za to miałam nadprogramowe 50kcal na kolacje, co przeznaczyłam na kurczaka (który chcąc nie chcąc w końcu się upiekł ;P ). Zjadłam 80g udka (bez skóry oczywiście) i małą kromkę. Z tego wszystkiego nie pomyślałam, że 150kcal to wcale nie jest 250, i jak się skapnęłam, to zamiast zostawić to w spokoju- w końcu najedzona byłam to zjadłam ser biały z dżemem i malusienką kromką. Bez sensu. No nic...
W niedziele nie jedziemy w góry (górę) bo mój ukochany się lekko rozchorował, a ja wzorcowa- kochająca- dbająca o swoje- dziewczyna nie pozwoli jeszcze bardziej się rozchorować swemu młemu. Więc idziemy do kina. Też dobry sposób na spędzenie czas, a i zapomne o jedzeniu i budzie, która niemiłosiernie się zbliża i łypie złym okiem na mnie.
Byłam, jak już wspominałam na innych wątkach w sklepie, szukając prezent dla ukochanego. NIC- kompletnie nic. Nawet nie widziałam jakiegoś śmiesznego kubka i kierowana rozpaczą prawie kupiłam breloczek z misiem, ale pomyślałam: jeszcze czas...coś się znajdzie.
Co zjadłam:
Śniadanie: musli+ jogurt- 234kcal
ŚniadanieII: arbuz+ winogrono- 105kcal.
Obiad: ryż+ ser biały+ jaja+ dżem+ jogurt+ arbuz+ jabłko- 410kcal
Kolacja: udko+ chleb+ dżem+ ser biały- 248kcal
RAZEM: 997kcal.
Może być. Aha- jutro basen, na samą myśl słabo mi się robi- to takie męczące!!!!!! Ale nie dam się...tak jak dziś rano wygrałam walkę ze sobą o 10min. skakania. I 20 pajacyków
-
na szybko
Celebriannko - dzięki za przepis, na pewno niedługo upiekę sobie takie ciasteczka
Nan - coś podenerwowoana jesteś biedactwo, jak widzę wszystko Cię denerwuje - jedzenie, szkoła, brak prezentu dla ukochanego, basen......może zbliża się okresik ? A jeśli nie to nie przejmuj się - jutro będzie lepiej
Ja dzisiaj tak na szybko - bo jestem padnięta po caly dniu.....obiecuję jutro napisac więcej.
Pozdróweczki,
Mała.Żabcia
-
Nan - a może płytę z waszą ulubiona muzyką, albo coś co On lubi - jakis gadżet sportowy, samochodowy, muzyczny, turystyczny... to niekoniecznie musi się wiązać z Wami. Ja raz namalowałam lubemu obrazek piórkiem. Do tej pory wisi na ścianie. Może jakaś książkę. Przejdź sie po Galerii, moze coś ci wpadnie go głowy. A wogóle to co go kręci? Może kup sobie jakąś bieliznę sexy, albo jemu
Żabciu, dodam jeszcze, ze te otrębuski nie są specjalnie słodkie, ale w towarzystwie gorzkiej kawy wydają się słodsze.
A ja mam dziś ognisko, juhu!
-
Nie, nie, nie- ja nie jestem nerwus! Co to to nie ;P.
Dziś dzionek o wiele lepiej się prezentuje
. Co prawda rano chwila zwątpienia, już miałam zrezygnować z 10min skakania, bo pomyślałam, że w końcu na basen ide, ale na szczęście- bo nikogo nie było :> - weszłam na wagę. Wiem- to nie był dzień ważenia, ale tak z ciekawości i co widze? 65kg!!!!!! 
, no co prawda troszeczke w połowie, ale co tam, w dzień ważenia będzie 65 na 100%
, z tej radości oczywiście odrazu wzięłam się za skakanie, niestety...owsianka zaczęła mi się przypalać, więc skakałam tylko ok.9min, ale to i tak dobrze w sumie...
Stanęłam przed lustrem nago. Zobaczyłam może nie ideał- brzuszek cały czas lekko wystaje, ale spodobało mi się. Wcięcie w talii jak należy :>, tylko ja jakaś dziwna jestem...bo mam dwa wcięcia
jeden na pasie, a drugi na biodrach. Może to od za ciasnych spodni ?(teraz są za luźne :>) Może samo zniknie :].
Prawie na basen nie poszłam, jakoś takoś mi się nie chciało- to naprawde jest męczące!- ale, jako że jestem bardzo ambitna i też moje ambicje są wygórowane- poszłam. Jakiś facio mnie wkurzał, bo musiał akurat wleźć na MÓJ tor. Byłoby wszystko ok, gdyby nie to, że pływał jakby robił mi na złość- tak żeby mi woda do oczu wlazła, żebym się zachłysnęła nią i w ogóle
, uciekłam od niego
.
W przebieralni szok: baba bez kompleksów. Zupełnie. Stała nago, na pupie zero cellulitisu i w ogóle- ja też tak chce ;P.
Co zjadłam:
Śniadanie: musli+ jabłko- 224kcal.
ŚniadanieII: 4 tekturki (male...)+ 1 łyżeczka dżemu- 92kcal.
Obiad: 50g. grochu+ 70g. marchewki + pół buliona+ 100g. ziemniaków+ 20g. cebuli- 290kcal.
Podwieczorek: 200g. jabłka+ 2 tekturki+ dżem+ jogurt- 166kcal.
Kolacja: 2 kromki chleba graham+ pomidor+ 2 plasterki polędwicy- 198kcal.
RAZEM: 970kcal.
Nie chciało mi się dobijać do 1000. Już to chyba nie jest moją manią
, mogłabym zjeść jeszcze CAŁEGO pomidora, ale po co? Skoro nie byłam głodna (a to dopiero
).
Jak zauważyłyście na obiad grochówka. Zrobiłam sama- nie gotowana na kościach :>, starałam się przyprawić wszystkim byle nie solą, ale naprawde nie wiedziałam co tam dać..może mi podpowiecie jakie są zamienniki soli?? W końcu trza się zdrowo odżywiać :>
-
Wszyscy pouciekali gdzieś na weekend. Też miałam uciec, ale nie mam z kim. Tzn. mam nadzieje zaraz mieć z KIM, ale ten KTOŚ nie zjawia się od hmm...3godzin. Czekam...i czekam...i nic ;(.
Dziś stanowczo za mało ruchu, jedynie kiedy wystawiłam twarz na słońce to z psem na 5min, miałam połazić z chłopakiem, ale jak zauważyłyście- NIE MA GO!!
AAAAA!!!! Zaraz zaczne panikować!! Tylko spokojnie...wszystko będzie dobrze...na pewno ( ;( )
Co zjadłam: (czy to ważne??)
Śniadanie: 50g. musli+ arbuz -244kcal.
ŚniadanieII:jabłko+ 1 tekturka+ dżem
Obiad: mięso mielone+ pomidor+ marchewka+ cebula+ kasza gryczana+ jogurt+ papryka- 363kcal.
Podwieczorek: 3 tekturki+ dżem- 73kcal.
Kolacja: kukurydza+ 1 kromka chleba+ polędwica+ pomidor- 193kcal
RAZEM: 983kcal.
Od poniedziałku jade na płatkach owsianych- musli zostało na tyle, żeby zjeść go z jogurtem, tak też zrobie. Arbuza już nie jem- po nim głodna jestem, więc buntuje się w sztabie dowodzenia i chce jabłka!!!!
I ser chudy...żółty...
I SWOJEGO MISIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
czesc Nan
a mi dzis jakos nieenergetycznie, chyba zaraz pojde spac. zero cwiczen dzis, a wczoraj myslalam ze padne przy kasecie....jakos ciezko...dieta tysiac, ak trzeba ale tez znia ciezko...oj, slabne. ale msuze dac rade, musze!
-
Cześć NAN! Nazwałam Cię tak jak inni ,ponieważ bardzo mi się podoba i jest krócej. Przeczytałam przed chwilą Twoją historię ,którą opisałaś na pierwszej stronie,parę wątków wydało mi się znajomych.Jako 17- latka też miałam podobny kryzys,jednak powodem nie byla moja waga( wtedy 52 kg),lecz dużo różnych problemów ,które się nawarstwiły ( może kiedyś będę mogła o tym napisać) .Teraz mam 33 lata 160 cm wzrostu i 63 kg wagi .Bardzo chcę schudnąć do 50 kg.Wiem ,że dzięki ludziom na forum może mi się to udać.Jestem na diecie BIKINI i chcę ją kontynuować.Postanowiłam zaglądać na Twoj post dołączając się z moim odchudzaniem.Od 17 sierpnia schudłam 4 kg
i zostało mi jeszcze 14.Serdecznie pozdrawiam !!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki