-
no to spoko spoko, powodzenia w tej dietce choc dalej nie wiem na czym polega
ja dzielnie na tysiacu Dzis zamierzam pocwiczyc bo okazalo sie z areobiku nici. diete trzymam bo nie mam czsu ejsc na zajeciach wiec jem bardzo spore sniadanie a potem dopiero obiadek jak wroce. i to mnie cieszy ze wytrzymuje poki co i tak mam zajecia rozlozone spoko. duzo staram sie chodzic a malo jezdzic na uczlenie zeby byl wysilek solidny.
trzymajmy sie dzielnie!! w sobote wraca moj Romeo i mam nadzieje ze do tego dnia uda sie zbic do 64 bo etraz ta waga ma humory i skacze sobie malpa jedna!
-
wiesz, ucieszylam sie
zrobilam porownanie swojej wagi i takiej superwypasionej, ode mnie z zakladu na studiach, co na niej meirza od razu tkanke tluszczowa i takie tam. i to taka waga z gornej polki, z 5 stow wiec chyba dokladna. a ja mam w domu taka stara lazienkowo z dokladnoscia do 1 kg
i balam sie ze oklamuje ale roznica jest tylko 1kg! wiec fajnie. zonacza to, ze waze teraz 66 lub 65-zalezy gdzie stane, tzn na ktorej wadze. fajowo
bo balam sie ze wskaze z 70. no i odetchnelam.
a poza tym to juz sobie pocwiczylam pol godziny intensywnego aerobiku wiec jakies 140kcal spalone
a oto co zjadlam dzis, brzydko rozplanowan ale jak mowilam-zajecia...trudno ejsc na zajeciach!
sniadanie: bula grahamka z serkiem Turek, drobiowa wedlina i pomidorem i cebula
obiad -talerz fasoli w sosie pomidorowym
kolacja-2 kromki zapiekane z margaryna, serem zoltym i kielbasa
jestem syta, spelnilam 1000 i jestemz adowolona
-
Brawo Moniu- zazdroszcze tego pomiaru, też jestem ciekawa ile mi by wyszło.
Niby dietka poszła dobrze, ale jak czytam na innym forum o tej diecie to tam dziewczyny jedzą o niebo mniej tych owoców i warzyw a już na pewno nie tyle jabłek!!!! Ja dziś pochłonęłam z 10 małych (albo i więcej
) nie wiem czy przydzielić sobie limit...najgorsze jest to, że jem je jak nie jestem głodna...ale nie umiem zaspokoić głód jabłkiem, dla mnie to zawsze będzie przekąska i tyle!!
No i nie przestrzegam wzorcowo zasady ilość owoców i warzyw: 2:3 (2-owoce, 3-warzywa
).
Spróbuje jakoś się powstrzymać przed jedzeniem tak "o", wstrętny nawyk
5 jabłek dziennie i finito!
Albo- 5 dużych owoców?
Sama nie wiem...
-
no ja tez owocami sie nie najadam. na chwile ejst ciezki brzuszek i uczucie napchania ale blyskawicznie mija. a syta jestem po czyms na cieplo najlepiej. nie da sie laczyc tych owocow z czyms? bo np taka zapiekanka z ryzu na cieplo z jablkami i cynamonem? albo makaron z marmolada z jablek i cynamonem? to juz byloby bardzo syte...ale nie wiem na czym ta dieta polega punktowa, czy wolno takie dodatki. ja bym nie wyrobila na jablkach bo lubie ale jak duzo zjem to problemy z brzuchem i karnet do toalety
dzis zjadlam sobie solidne sniadanko -mleko z platkami i 2 kanapki i jestem najedzona. a na obiadek ryba mniam! uwielbiam rybe!
pozdrawiam i trzymaj sie dzielnie.
jutro wraca mikołaj moj i nie ebdziemil zbyt wielkiej niespodzianki -1kg w 3 tygodnie...ale coz, najwazniejsze ze czuje sie dobrze i powolutku sadze ze schudne jeszcze troszke. na szczescie przelali mi jzu na konto kredyt studencki wiec moge kupic jakis ciuch w swoim rozmairze, bo swetry na jesien wisza na mnie okropnie a nie po to chudne zeby to w workowatych ciuchach chowac!
-
Moniu- pewnie że można "mieszać" no ale mieszanina wtedy już ma punkty
.
Dziś niestety odpadam...jedynie co dobre w tej diecie to to, że jeden dzień możesz sobie "pozwolić" ale na drugi masz mniej punktów
-
Nantosveltko!! te twoje napady na slodkosci i biale pieczywko, to mi wygladaja na uzaleznienie od weglowodanow. niedawno odkryto, ze mozna sie od nich uzaleznic zupelnie jak od narkotykow a twoje napady glodu to to samo, co glod narkomana. po prostu organizm przyzwyczail sie do wysokiego poziomu glukozy we krwi i kiedy on nagle spada, to czujesz ze zjadlabys 2 litry lodow na raz! jedyna na to rada, to przejsc na diete odwykowa. taka na ktorej je sie malo wegli, a wiecej bialka i zdrowych tluszczy. poczatek bedzie trudny - bedzie cie bolala glowa i bedziesz sie zle czuc, ciagle ospala i zla, ale kiedy to minie nie bedziesz juz miala napadow ochoty na weglowodany. mi pomogla dietka bikini. po niej nie mialam tych napadow, chociaz minelo juz pare tygodni od jej konca i jem co chce. nie mam ochoty na wegle. a jesli mnie taka nachodzi - zjadam dawke chromu i jest OK.
napisz, czy twoje napady ochoty na cos dobrego minely!!
buziaki!
P.S.
to wasze liczenie punktow przypomina amerykanski styl odchudzania - weightwatchers... podobno sa dobre efekty
-
Nan, jak mnie u ciebie dawno nei bylo, ale no widzisz wpadlam
-
Batik może faktycznie masz rację...
Bikini wole nie brać, bo w szkole bym tynk jadła chyba
. Nie wiem...od jutra zamiast chleba chce jeść chlebek chrupki, może pomoże...
a z tymi punktami to jest weigh watchers
-
tynk
<hahaha> nauczycielke byc zjadla
-
czesc dziewczyny!
dzis wraca nareszcie moj misiuniu i normalnie czuje sie jak przed pierwsza randka hihi smic mi sie chce z samej siebie
wczoraj kupilam sobie nawet spodniczke i o dziwo cale nie najwiekszy rzmiar jaki byl! ale sie ucieszylam
jest rozowa i wyglada kobieco , fajnie
a dieta calkiem spoko, gimanstyki etz, wic generanie idzie jakos.
trzymam kciuki za Twoje WW Nan (tak to sobie w skrocie nazwalalm od pierwszych liter ) i dawaj znac jak to idzie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki