-
Misiu wrocil i caly zachwycony ze sie laseczka zrobilam -co prawda od jego wyjazdu schudlam moze z poltora kg ale za to kupilam spodniczke i jakis sweterk siostrze buchnelam bardziej obcisly i efekt od razu lepszy
czadowo
ale najbardziej ejstem dumna z tego, ze dostalam sliczne pudeleczko czekoladek w ksztalcie serduszka, niemieckich czekoladek dodam, nie byle zwyklych...i oparlam sie! dzis do sniadania sobie zjadlam jedna wliczona i rzeczywiscie pyszna, ale dawniej wiem ze zjadlabym od arzu calosc bo tzreba sprobowac kazdego smaku i w ogole...a teraz jedna malutka i umiem to pudelko zamknac i odlozyc czekoladki na potem! wiesz Nan jak to niesamowicie cieszy?! ze zmieniam swoje zycie i te zgubne nawyki? cudnie 
a Tobie jak dizie?
-
Moniu! Podziw! Podziw! Chyle czoło!
Ja co prawda też nie grzesze, chociaż dziś zgrzeszyłam, ale wczoraj: nie zjadłam placków z jabłkami! Zamiast tego zupka warzywna
, co prawda niewiele mi to dało: zważyłam się i co: 69kg ;(, ale pomyślałam: spokojnie...zrzuce to, chociaż nie było zbyt łatwo, dziś np. zjadłam kapustę z zasmażką, co było wkurzające.
Ale nic to...na dietę mam nowy sposób.
Oczywiście dalej dieta punktowa.
Rano owoc, chyba, że w szkole mało bym siedziała, to wtedy w szkole owoc, aha- jeść co 2-3 godziny.
Ćwiczyyyyyć.
Nie przejmować się niepowodzeniami: dieta nie jest najważniejsza.
-
Nan czekaj trzymaj sie diety a efekty cie uciesza
-
masz racje, najwazniejsze jest dobre samopoczucie! ja np mam takie podejscie -nie zjem tego czy tamtego, ale np postawia przede mna superwygladajace ciasto, ktorego nigdy nie probowalam, to zjem odrobinke na samo sprobowanie. a reszte oddam siostrze-i zaspokojona jestem i nie grzesze zanadto bo ilez moze miec jeden kes ciasta?
zastanawialam sie nad swoja dieta...kopa daje mi to, ze lepiej czuje sie w ubraniach podkreslajacych figure zamiast w worach, mile gdy znajomi zauwazaja ze zeszczuplalam i szczegolnie moj misiu. ale uznalam, ze nic za wszelka cene i lepiej powoli, systematycznie, niz szybko ale potem grozi jojo albo anemia! wiec uznalam ze jak nie wytrzymam to przejde na 1200 -bo teraz zaczynam na dobre szkole i moze sie okazac ze na 1000 bedzie ciezko. ale zobaczymy. rozmawialam z misiem i uznal, ze jak o Niego chodzi to juz wygladam zdecydowanie ok, ale mnie ejszcze efekt nie zadawala, chcialam zgubic jeszcze ze 3 kg, tak mysle. poki co daze do efektu 63 i zobaczymy co wtedy zadecyduje. uznalismy wspolnie ze sprobuje, a jakbym juz miala dosc, to zrobie sobie diete utrzymujaca wage i dalej odchudzanie zaczne pozniej. ale wreszcie zdarza sie isc do lustra i sie usmiechac...to takie mile!
acha-dzis dzien wazenia-65,5 kg na tej super wadze z uniwersytetu, a na mojej 64-65 (ma dokladnosc do 1 kg). czyli drgnelo i spada!!
do tego obserwowalam sie i uznalam, ze musze inaczej rozplanowywac posilki, bo jem duzo na sniadanie, obiady to co rodzina tyle ze mniej i wersje bez sosow i tluszczy, ale i tak wychodza ok 400kcal i potem brakuje mi na wieczor i chodze glodna...a to niebezpieczne! wiec musze nad tym pomyslec.
Nan a Ty sie nie martw 69, trzymaj sie diety i bedzie ekstra!!! trzymajmy sie razem dzielnie!!
pozdrawiam
-
Dziś super-pięknie
, wczoraj oglądałam z chłopakiem "mumię" i tam była taka bibliotekarka- nawet ładna i takie tam (mój ukochany twierdzi, że powinnam zostać bibliotekarką ze względu na moje zamiłowanie do słowa pisanego
) no i on-żeby mnie zmotywować to szczena mu opadła na jej widok- że niby się tak ubrała i w ogóle. Ja tam wiem, że to nie z czystej złośliwości, tylko żeby mi pomóc- no i pomógł
, dziś dietka ruszyła pełną parą 
I ćwiczenia 
Co zjadłam ( i o której)
9.20- owsianka+ 200g. jogurtu0% + otręby ze śliwką- 5p.
12.30- 3 gruszki- 0p.
15.00- ziemniaki+ brokuły+ jajko- 4p.
16.30- 2 marchewki+ 2 gruszki+ 3 orzechy- 3p.
18.00- 1 kromka chleba+ serek tosca+ 2 plastry szynki+ pomidor+ papryka+ kefir+ otręby ze śliwką- 5,5p.
Co poprawić: za dużo gruszek
, kolacja- ahh te otręby ;P, mniej ziemniaków, jeść do lekkiego najedzenia a nie najedzenia.
No i byłoby super
Ale i tak jestem zadowolona- i nawet głód mnie raduje :P
Aha- dziś (poniedziałek) waga pokazała: 68kg. Jestem przed okresem, może nie jest tak tragicznie??
-
Jak wczoraj było super pięknie, tak dziś wręcz wzorcowo
jeść mi się nie chciało, na obiad zjadłam mało ziemniaczków- może ze 2-3, a jak sobie dołożyłam i poczułam sytość, to je odłożyłam
wcześniej bym je pewnie wepchała
ale nie dziś...
.
Ćwiczyłam ładnie, pięknie: pół godzinki ćwiczeń na nogi i brzuch i 15min. skakania
, może to nie wydaje się dużo, ale dla takiego lenia jak ja...
Co zjadłam:
7.30-owsianka+ sok- 3,5p.
10.30- kanapka z ciemnego chlebka+ 1 plaster szynki+ ser tosca+ pomidor+ kapusta- 3,5p.
15.00- 100g. ryby+ ziemniaki+ sałatka (kapusta kiszona+ cebula+ marchewka+ olej)- -5,5p.
18.00-1 kromka chleba+ ser tosca+ 1 plasterek szynki+ pomidor+ papryka+ kapusta+ 1 ziemniak+ sałatka z obiadu+ jabłko- 5,5p.
Przerzucam się na chleb ciemny, ciężki, mokry i co tam jeszcze
- jedna wielka kromka może i ma 150kcal, ale zjadłam pół kanapki z tego i mnie trzymało do 15
Chyba cidrex i motywacja pomagają
-
No o 20.30 dodam, że byłam głodna, czyli nie jadłam przez byle co
: kawałek białej kapusty+ sałatka z obiadu+ kartofel :/ -nie wiem czemu, ale coś mnie do tych ziemniaków ciągnie, potem chciałam zjeść ciastka owsiane co widziałam u mojej mamy w barku, ale na szczęście już ich tam nie było
-
a ja dzis przedobrzylam...
zjadlam na sniadanie kanapki z serkiem i wedlina i pomidorem, na drugie chlebek z margaryna delma-bo byl zbojnicki, uwielbiam, takiz formy. a potem obiadokolacje-mielone z ziemniakami i surowka. i bylby limit, ale jeszcze dojadlam pol rogalika z pasta jajeczna na majonezie i z szynka! wrrr
ale mam okres, czuje sie usparwiedliwiona. acha i dokopcie mi, bo glodna nie bylam, mialam "smaka" i amen! a do tego tata mnie zezloscil wiec tym bardziej. ale chyab te nerwy to spalily te cale kalorie...no tak czy woak mysle ze wyszlo i tak na bilansie ujemnym wiec spoko...jutro ebdzie dduzo lepiej, na pewno!
ciesze sie Nan ze swietnie ci idzie!!! trzymajmy sie!!!
-
Ja też troche przedobrzyłam jabłuszkami, zjadłam 6jabłek w tym jedno wieeelkie
no ale to i tak lepiej jakbym najadła się słodyczy
a że okres też mi się zbliża więc też jestem usprawiedliwiona ;P.
Dziś nie ćwiczyłam, może dlatego rano miałam lekkie załamanko bo zeżarłam 9 punktów O_o, do szkoły nie wzięłam kanapki, bo miałam tylko 4 lekcje, więc zjadłam owe wielkie jabłko i 5 malusieńkich brzoskwiń
. Jak wracałam ze szkoły zobaczyłam: jabłak za 60gr/kg.
wzięłam pare i po drodze zjadłam
no i śliwki...ehh...ale nie dam się!
-
Nan!!
Dla ciebie 6 jabłek to przegięcie a dla mnie to normalka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki