-

Pozdrawiam. Trzymaj się jakoś. Strasznie rozwlekłe w czasie te matury. Bez sensu :/
Będzie ok.
Buziol
-
2/10 Do końca: 9 dni
Oh ludzie...jeżeli dziś wygrałam walkę z samymi jabłkami, jedną pomarańczą i marchewką to jestem de beściak ;p.
Dziś przyjechała do mnie kuzyneczka i zaczęłyśmy wspominać stare dobre czasy wieku lat 13. Nie będe omawiać szczegółów bo jeszcze mnie zalinczujecie albo co ;p
Bakoma- co znaczy dosłownie happening to wiem, ale w necie znalazłam co to
.
Uleczko- dziękuje Ci za napisanie, co prawda problem nie był w tym co mówisz, tylko zly adres dawałam
.
-
No to proszę państwa, panie i panowie (jak tacy są
) podsumowanie moich zmagań z tłuszczykiem:
Oto zdjęcia za wagi ok. 88kg. W domu chłopaka, ok 1.5 roku temu:
zdjęcie nr.1 na kanapie.

zdjęcie nr. 2 en face:
Next: pozycja leżąca 
To samo z oddali:

Ok. teraz zdjęcia Marty odchudzonej
:
Czerwiec 2004:waga ok. 70kg

Miesiąc później:68/67kg

Ja z pieskiem (jw)

Męcze się z techniką, obok stopa ukochanego(jw)

Propaguje zdrową żywność: tu z marchewką
(jw):

Sierpień 2004: punkt kulminacyjny, waga najniższa: 64kg.
Tutaj w zoo:

jw. z ukochanym
(ale to nie ta koza ;P):

Tutaj zaczęłam tyć
Grudzień 2004:70kg?

I punkt kulminacyjny: 100dniówka (styczeń 2005)- 71/72kg

Uff...
-
Ulala, faktycznie, troszkę się zmieniłaś...
na lepsze oczywiście. Ale buziak Ci szybciutko chudnie.
Trzymaj się dzielnie.
Mam nadzieję, że osiągniesz wymażoną wagę- zwłaszcza, ze niewiele Ci już brakuje 
Buziole
-
nanduniu- dla mnie to wiele
. A potem jeszcze może wkleje więcej zdjęć jak sobie zrobie (jutro)
-
3/10 do końca diety:8 dni
Troszeczke zmodyfikowałam tą dietkę, bo po first siostra mi wróciła z potrzebnymi produktami o 15.30 więc bym do tej pory zdechła z głodu, a po second: 400kcal na 100% nie ma jedno jajko, olej, kukurydza, pomidor, pieczarki i szczupiorek. W ogóle to na śniadanie też więcej zjadłam (50g. serka z płatkami kuk. to na prawde dla mnie za mało...zresztą nie miało więcej jak 120kcal...no chyba, że powinno być 150g. tak jak zjadłam
.
Ku przestrodze:
-
I z tego wszystkiego zapomniałam się pochwalić: spowrotem 75!! Jeszcze 17kg i będzie bosko, chociaż myśle że jak schudne do 64kg będzie już ok...prawda?
-
Bravo Nan ,oby tak dalej,dzielna z ciebie babka,
dumna z ciebie jestem
-
Dzielna ze mnie babka była
. Coś od samego rana wygłodniała była, do tego śnił mi się serniczek
.
I zawaliłam :C, ale postaram się nie poddać do końca i zjeść na kolacje coś małego...
Zaraz wyśle aktualną fotkę, tylko ją wrzuce na www.
-
Ciąg dalszy opowieści o mojej (nad)wadze
. Tutaj są zdjęcia z marca 2005, waga...74/75kg. czyli mniej więcej jak teraz mam..
Z segregatorem uczę się

zdjęcie samej siebie przed lustrem.

Tutaj moja cała masakryczna postać

Aha i się nie poddam!! Dalej trzymam dietę, a przynajmniej postaram się....
4/10 Do końca diety: 7 dni
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki