Ja tez mowie dzien dobry wlasnie jestem w trakcie sprzatanio-gotowania czyli tradycyjny swiateczny zamet ehh pozdrawiam i wpadne wieczorkiem zobaczyc jak minal dzien buzki
Ja tez mowie dzien dobry wlasnie jestem w trakcie sprzatanio-gotowania czyli tradycyjny swiateczny zamet ehh pozdrawiam i wpadne wieczorkiem zobaczyc jak minal dzien buzki
Rejazz, niech swieta przyniosa Ci duzo slonca - tego realnego i tego duchowego
Magdziku, baaaaardzo dziękuję za spotkanko!
Musisz, po prostu musisz, uwierzyć, jak bardzo wartościową jesteś osobą !
Jak poszło z prezentacją?
Wiosenno-letnia mniejsza ja - Strona 3
"Why on earth would you expect anything to change, when you aren't doing anything differently?" Andre Agassi
Zatem staropolskim obyczajem,
Dużo szynki życzę z jajem,
Niech zające i barany
Pospełniają Twoje plany :P
Hej
Ciesze sie, ze to zapisanie sie do lekarza taki przelom w Tobie dokonalo!
Wesołych Świąt Wielkanocnych!!!
Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!
forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000
Pisanych jojecek, wirzbowych bazicek, kiełbasy święconej, dużo krzanu do niej, baby polukrzonej,kukielki pieconej, Zmartwychwstanio w dusy i Wiesny... po usy!
Wesołego jajka, kurczaków, baranka, ciasta z rodzynkami, ostrego chrzanu, tęczowych mazurkow, mokrego Dyngusa i ode mnie całusa
W domu już jestem od dawna ale niesiona na pozytywnej fali skorzystałam z tego i zabrałam się do działania Naprawdę, moje fatalne samopoczucie minęło dzisiaj jak ręką odjął, a to za sprawą wielu rzeczy. Przede wszystkim jeszcze raz u siebie muszę bardzo bardzo mocno podziękować Olince za spotkanie, bo też miało spory udział w polepszaniu samopoczucia :P Ciągle podejrzewam ją o to, że mi dosypała czegoś do kawy jak nie patrzyłam bo normalnie aż za wesoła jestem, ze skrajności w skrajność
A to za sprawą wielu rzeczy, a mianowicie:
- kawki i spaceru z Olinką
- maila z pracy (już mi wydali certyfikat, jeszcze tylko jedno szkolenie i do boju!)
- dogadałam się co do współpracy z agencją fotograficzną (tu też ogromny!!!! ukłon w stronę Oli )
- w końcu zaliczyłam jakieś kolokwium i to na 80% (nie lada wyczyn dla mnie )
- po powrocie do domu widziałam na wadze 69.5, jak nie zmieni zdania to jutra to ja sobie za to zmienię tickerek
- moja mama pogodziła się po 3 latach ze swoją siostrą i też chodzi uśmiechnięta, a to się udziela
- przede mną sześć dni wolnego od studiów!
- odważyłam się pójść podpisać jedno podanie (to głupie, ale naprawdę czaiłam się z tym dwa tygodnie a gdybym się nie podpisała to bym nie mogła pisać dodatkowego terminu egzaminu)
- wlazłam dziś w końcu na orbitreka i podreptałam do ulubionego 'Hung up' Madonny i innych teledysków
- kolega ma mi jutro pożyczyć swój wypasiony aparat na święta
- być może zaraz pogadam z A. przez telefon
- czuję OGROMNY!!!!! przypływ energii
I ten dzień sprawił, że znów uwierzyłam w siebie i w to, że chcieć to móc. Oby moja głowa już o tym nie zapominała. A może Deprim też miał w tym jakiś swój udział?!
Kalorii na koncie plus minus 992 (B55, T19, W159), przejechane 14.82km w 42min. na orbitreku.
Ech, no po prostu...... !!!!!
Roznosi mnie
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
jej ,ale fajnie czytac takie dobre wiadomosci naprawde jakby wrocila stara (no nie taka stara) dobra Rejazz ...wszystko pozytywnie sie zaczyna ukladac ,oby tak dalej ,a Ty usmiechaj sie jak najwiecej a Olinka powinna dostac medal buzi za pomoc w przywroceniu Rejazz do tak zwanego pionu
Pozdrawiam ,dobrej nocy zycze
Zakładki