u mnie waga skacze raz w te raz we wte, cholera wie o co jej chodzi...
trzeba przetrzymac niestety!
u mnie waga skacze raz w te raz we wte, cholera wie o co jej chodzi...
trzeba przetrzymac niestety!
verseau & nargilaNo to będziemy przetrzymwać i ćwiczyć cierpliwość czekając na to kiedy organizm przełamie tą "nieśmiałość" i zrobi to do czego gozachęcamy poprzez naszą pracę ...
Ach, jak się wtedy docenia każdy kilogram, niby tak mało a tak dużo wysiłku idzie w te 1000 gram
Zastosuj trick który Gosia-Selva uzywa: nastaw budzik na 20 minut wcześniej i wyjdź na 15 minut ruchu a kto wię może dłużej samo i naturalnie tak jakoś wyjdzie grunt to zrobić ten krok i robić go systematycznie, dzien po dniu ...Zamieszczone przez Meeeg85
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Powodzenia i dzięki za wsparcie! Dużo mi go potrzeba, bo ostatnio nie jest dobrze...
Trzymam kciuki, żeby waga znowu zaczęła spadać!
Kurcze to nie fair..zdobyć 1000 g to pryszcz..wystarczy raz do chińskiej wyskoczyć na obiadek z piwkiem (nijak z tego nie wyjdzie 7000 kcal) a żeby to zgubić...to musimy nasze ciałka oszukiwać i jak sie nakombinować...
Ale jaka satysfakcja, nie? Pokonać własne słabości, wiedzieć, ze jak sie chce to sie ma..
No cóż taki los ludzisk z nadbagażem...
Buziaki i pozdrawiam...
Jakis czas temu potrafiłam zastosować taki trick, że nastawiałam budzik wcześniej i ćwiczyłam i weszło mi to w krew...ale już wyszło spróbuję od nowa, ale nietstey chyba nie w tym tygodniu
Juz dawno nie byłam z siebie dumna, ze ładnie sie trzymam dietki. Ostatnio po prostu wszystko jakoś sie rozwaliło Również z moja silną wolą.
No to trzymam kciuki by dalej dobrze szłoZamieszczone przez nargila
Co się odwlecze to nie uciecze?Zamieszczone przez Meeeg85
Ja tam nic nie walcze ani nie pokonuje - za dużo wysiłku to kosztuje i człowiek się predzej czy później zmęczy ... wolę robić małe zmiany i "optumalizować" tryb życia - a że bedzie to połaczone z chudnięciem i zdrowszym jedzeniem i więcej ruchu (minimum) to jest mój celZamieszczone przez topozona
Tak to jest w teorri a w praktyce, cóż, każdy gram cieszy ...
Dziękuję! A jeśli chodzi o wsparcie to od tego głównie na forum jesteśmy no nieZamieszczone przez lili213
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Wymówki, wymówki, ..., a miałem takie świetne więc ku pamięci je zapiszę: mało spałem (tylko 5 godzin), jestem zmęczony po pracy, za dużo ciasta/lodów zjadłem, więcej poćwiczę w weekend, jest już późno i robi się ciemno, i chodzić trudno, i pod górkę, ...
Niestey, żadnej wymówki nie mogę tu podać Zamiast tego wczoraj było 2 godziny i 30 minut chodu, zrobiłem w sumie 15 kilometrów w czym ok 30 minut pracy nad szybkościa (fartlek) z szczytowym pulsem ponownie 199 (ciekawe czy kiedyś pulsometr zanotuje wyższą wartość - niby może do 240 ...) i z szybkością na jednym dwuminotowym odciku 9km/h (tj. b. szybkie przebieranie nogami ). Potem odjadanie spalonych kalorii, wanna, gorąca woda i ogólnie wspaniałe sampoczucie, ta satysfakcja! A dzisiaj tylko trochę zmęczony choć u mnie to zmęczenie największe i mięśnie dają znać o sobie jest rano drugiego dnia, tak więc zobaczę ...
Jedno moge dodać: przezwyciężenie wymówek i taki wypad w ciągu tygodnia to jest coś co warto od czasu do czasu zrobić, jeśli nie nawet regularnie
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Najważniejsze to zadowolenie, ze zrobiło się coś dobrego dla siebie nawet jeśłi było to męczące i trzeba było sobie wiele odmówić.
Ja z wczorajszego dnia jestem zadowolona. Na minus mam tylko jednego maxi kinga wiec nie jest źle.
Przetrwać zimę i nie przytyć, to powinnoo być chyba hasło przewodnie. To wszystko wina natury Jesienią większoś ludzi staje się zmęczona, senna i apatyczna. Brak światła i niskie temperatury a także atawistyczna skłonność do gromadzenia energii aby przetrwać zimę wzmagają apetyt i chęć na słodycze. Organizm włącza kaloryfery a do tego potrzeba energii, no i ekonomicznie stara się opakować nas w otulinę termiczną, coby jak najwięcej zaoszczędzić. Nie ma się co poddawać tylko świadomie założyć zimowy plan strategiczny. Jeśli uda się niektórym - pokazuję paluchem na autora wątku - poćwiczyć i nie poddać się depresyjkom jesiennym, bitwa będzie wygrana.
Pomyślmy o pingwinach, które powiększają masę ciała prawie trzykrotnie przed zimą. W mrozy metabolizm im spada o 25%. I w ogóle nie ćwiczą wtedy weiderów tylko siedzą na jajach
No, to spełniłam misję podniesienia morale forumowej załogi a teraz idę się pogrążyć w otchłani pesymizmu bo nie chudnę
Zakładki