-
Majussia gratulacje
zyczę Ci byś po świętach wróciła z max taką wagą albo mniejszą
myslisz o DC?
pozdrawiam Cię goraco
ps. u mnie wczoraj katastrofa
-
Odpowiem za Martę: nie planuje to taka nasza wymiana poglądów na temat dC i kopenhaskiej
-
Czesc Marcioszka!!!
Widzialysmy sie rano to co ja Ci pisac bede... Bede tesknic za spaniem z moim Ktosiem... tylko tyle. A dzis czuje sie jak scierka... Glowa mnie boli, niewyspana, a od tych tabletek na kaszel mdli mnie ze nic jesc nie moge...
Papapapapa. do wieczorka
-
Kasik - dzieki za odpowiedz - teraz juz wiem wszystko
Co do dC to nie wiem czy nie planuje -moze moze :P To bylby dobry start na wejscie do bardzo dobra droge
Tyle ze ja sie boje ze po takich dietach powrot do w miare normalnego jedzenia utuczy mnie w moment
Wiem - wychodzenie z dC jest powolne, no ale jednak sie boje
No i nie wiem czy ktokolwiek przeslalby mi to wszystko do Niemiec, a w Niemczech juz szukalam - nie ma!!
Awi - dziekuje ze gratki - tez sie strasznie ciesze - czuje sie dzisiaj lzejsza o jakies 5 kg a nie tylko ten 1
No i kurtka dzis tak na mnie wisiala ze ho ho
Juz nie czuje sie napuchnieta, jak maly balonik
Jest dobrze,.. Pedze do ciebie co tam znow narozrabialas -- uhhh awi awi - WEZ SIE ZA SIEBIE!!!
Alta - bidoku ty moj - co sie lepiej poczujesz to za chwile znow jestes chora= to przez to mala ze jak bylas na zwolnieniu to zamiast w wyrze gnic latalas po jakis frankfurtach ii innych mathiasach
a sama dobrze wiesz ze jak sie czegos do konca nie wylezy to potem sie latami ciagnie....
Chcialabym dzis z pracy wyjsc wczesniej... tylko jeszcze kurna nie wiem jak mam to zrobic
-
Maja chyba mi ten śnieg oczy zasypał zapomniałam Gratuluję spadku i życzę więcej
-
-
Kasiiiikk - z moim szefem takie numery nie przejda
We wtorek z nim rozmawialam o dniu dzisiejszym (bo normalnie w czwartki o 16 mam z nim konferencje - lab meeting - spotkanie czy jak to tam nazwac)
no i mowie mu ze mam autobus o 18 i czy nie mozemy sie spotkac pol godziny wczesniej - na co on ze absolutnie nie bo on ma dla mnie czas o 16 a nie o 15.30
poza tym 2 godziny to duzo czasu (gdzie musze jechac do siebie po ciuchy i autobus na dworzec mam 17.39)
No i ze jak sie dobrze przygotuje to zalatwimy to w 15 minut a nie w godzine
No ale uratowala mnie moja choroba - bo moj szef ma teraz wazne rzeczy i stwierdzil ze nie chcialby abym go zarazila bo musi pracowac ... no i rano zalatwilismy wszystko... stal 1km ode mnie :P
No to teraz teoretycznie mam z glowy - tylko chcialabym szybciej isc - ale szybciej niz 15.30 to chyba mi sie nie uda uhhh
(15.40 autobus - 15.55 w domku - zjesc cos , dopakowac sie, natulic Ktosia-Misia, 17.39 autobus na dworzec. 17.56 na dworcu, 18.30 teoretycznie autobus do polski --- lubi byc spozniony wiec....)
-
... zwłaszcza pozycja 'natulić Ktosia-Misia' jest BARDZO WAŻNA :P :P :P :P :P
-
no pewnie
chyba najwazniejsza...
bo my sie 6 tygodni widziec nie bedziemy uhhhh
Wczoraj tak mnie mocno przytulil - i nagle tak mi spojrzal w oczka, a te swoje piekne mial takie zeszklone i powiedzial
o boze ... 6 tygodni
I tak mnie przytulil jakby mial sie swiat za 5 minut skonczyc
a potem mi w uszko szepnal - takie 3 piekne slowa (po polsku sa 2) ale ćććććć
piekne to bylo -- poplakusialam az sie troszke...
-
Mnie sobie poprzytulasz jak sie z Nim nie bedziesz widziec...
Moj sie wczoraj mnie zapytal, czy smutno mi ze wyjezdzam do Polszy... (jakby sie nie mogl zapytac wprost, czy bede za nim tesknic...).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki