-
11/54 dni
Witajcie Wsierające Słoneczka
Dobrze , że dziś już 11 dzień mojej diety.................Dziś mam troszkę lepsze samopoczucie , ale ciągątki do zakazanego zostały dalej. Staram się je zwalczać , jak mogę , chociaż nie zawsze wychodzi. Dziś wybieram się na zakupy do marketu , bo mam już kompletnie pustą lodówkę , a produkty na SB , tylko tam mogę kupić...........A w markecie - wiadomo , z każdej strony Nas kuszą ( przynajmniej mnie) smakowite rzeczy..........Ale postaram się być dzielna.................I cały czas sobie powtarzam , że chcę być szczupła, mieć płaski brzuszek i dlatego nie mogę się łamać............
A w sobotę idziemy do znajomych , którym trzy tygodnie temu urodziła się córeczka. Takie śliczne maleństwo , bo byłam już Ją zobaczyć w szpitalu. No jak to na imprezce , znów będzię kusiło.........No ale nie wyprzedzam faktów...............
Wczorajsze menu:
* 5.30 - jajecznica z 2 jajek z cebulą, pieczarkami i szczypiorkiem
* 10.00 - serek wiejski
* 11.00 - snikers
* 13.00 - 15.00 - 2 jogurty naturalne
* 17.00 makrela wędzona
* Przekaski : 3 cukierki, 4 kostki czekolady , trochę orzeszków, 2 małe ciasteczka bez cukru ( wiem , że nie wolno na I fazie, ale niestety nie oparłam się)
Menu może i byłoby dobre , gdyby nie te cholerne przekąski. Zamiast tego powinnam zjeść pomidora, ogórka , rzodkiewki...........No ale łatwo mówić , trudniej zrobić..............Ale staram się
Ruch :
* 10 dzień Szóstki
* godzina aerobiku
Codzienie oglądam się w lustrze ( to już chyba jest małe zboczenie ) i muszę powiedzieć , że brzuszek znów robi się ładny i płaski. Więc dlaczego pomimo tego , że widzę efekty , nie mam już tyle zapału i siły do odchudzania ????????Dlaczego?????????Przecież pozytywne zmiany w wyglądzie , powinny mnie motywować , a tak nie jest................Oj ciężkie jest życie Odchudzaczki...........
Magdusiu ochota na Snikersa była strasznie wielka i nie dałam rady z tym wygrać.Ale do wieczora w miarę się trzymałam. Ja najwięcej motywację do dietki , dostaję na aerobiku, kiedy ćwicząc zawzięcie wiem po co to robie i wiem czego chcę..........Szkoda tylko , że po aerobiku , ta motywacja szybko się gdzieś ulatnia.........Może powinnam chodzić na aerobik codziennie? To jest niestety niemożliwe , bo pracuję popołudniami.............
Magdusiu ciekawe czy stres troszkę Cię opuścił i już Ci jest lepiej. Zobaczysz , że te 3 tygodnie szybko miną i odetchniesz z ulgą...............
Aniu bardzo Ci dzękuję za to , co tu napisałaś..........Może skuszę się na 1000 , kto wie.......Ale jeszcze nie teraz.......Niestety wyrzuty sumienia mam coraz częsciej , co trochę mnie martwi , bo dążę do tego , żeby nauczyć się jeść normalnie................A na razie niestety tak nie potrafię. Ja już zacznę jeść zakazane rzeczy , to nie ma końca. Dlatego tak kurczowo trzymam sie jeszcze SB , bo ona wyznacza mi jasne zasady postępowania..............A na 1000 mogłabym być zgubiona...........A do tego nie mogę dopuścić , bo przecież jest lato i chcę być coraz szczuplejsza , a nie grubsza........Walczyłam o wagę całą zimę i muszę jak najszybciej zebrać sie w sobie i jeszcze bardziej zmobilizować..................Bo na razie , to jestem na diecie , ale jakoś tak bez przekonania i dalszej siły........Ale koniec tego smęcenia. Uśmiecham się szeroko , zajadam serek wiejski i nie myslę już o jedzonku..........
Skarbeczki życzę Wam milutkiego dzionka
Buziaczki
Asia :P :P :P :P :P :P
-
Witaj Asieńko
rzeczywiście powinnam dostać porządne lanie no trudno, nie umiałam odmówić sobie tych tostów.. wiesz, w takiej chwili mi jest wszystko jedno.. to głupie, ale tak jest...... dlatego jem.. po 3 prawie powiedziałam sobie stop... no ale potem przyszła myśl, że w sumie co to za róznica, czy w tej sytuacji zjem jeszcze cos..... no i poszły kolejne dwa.. pewnie jakbyśmy w domu mieli coś dobrego, to i to by zaraz poszło... wiesz taki "zlew" totalny się we mnie włącza.. wiem, ze to jest objaw słabiutkiej woli.. boleje nad tym.. oczywiście już nic nie poćwiczyłam z 6... ech...
Asiu ale Ty masz wielki + ode mnie, bo super się zebrałaś po tym batoniku super, ze nie przekreśliłaś całego dnia.. poszłas na aerobik.. Asiunia super, naprawdę!
Choć niepokoi mnie to, że:
Niestety wyrzuty sumienia mam coraz częsciej , co trochę mnie martwi , bo dążę do tego , żeby nauczyć się jeść normalnie................A na razie niestety tak nie potrafię.
Asieńko nie możesz tak myśleć.. widzisz, ja też mam po wczoraj wyrzuty, ale takie normalnie...... no wczoraj złapała doła na chwilę, ale go przespałam i cóz.. zła jestem na siebie za to łakomstwo! ale ogólnie jest ok, nie dołuje się tym! Asiu nie rób sobie takich wyrzutow, jesteśmy tylko ludźmi.. Skarbie a poza tym naprawdę się super trzymasz.. zobacz, zjadłas tego batona i potem git, super a nie ze jak juz baton to i cały dzień do pupy i rozpusta... Asieńko naprawde dietkujesz slicznie i wielokrotnie opierasz się pokusom.. a małe wpadki od czasu do czasu... nie myśl tyle o tym..
Słonko zazdroszczę tego coraz płastszego brzuszka suuuuuuuuuuuper
buziaki
-
Asiulku! Troszke sie dzis lepiej czuje. Przede wszystkim dlatego, ze porozmawialam szczerze z kolezanka z pracy, bo wydawalo mi sie, ze robi brzydkie rzeczy za moimi plecami. Chodzilo w sumie o drobnostke, bo o rozdzielanie miejsc w nowym biurze, ale myslalam, ze ona chce zebym strasznie durne miejsce dostala...twarza do sciany, wiec bylam zla. Ale sie wszystko wyjasnilo i jest ok. Naprawde mam te kolezanki nieciekwe w biurze. Jedna jest Angielka a druga Japonka...nie wiem, moze to walka kultur Za nauke juz sie biore. Od poniedzialku urlop na nauke.
Asiu trzymaj sie dietkowo ladnie. Oh, jak bardzo ci zazdroszcze tego aerobicu, mi teraz kompletnie czasu brak
Caluski sle.
-
Cześć Asiu.
Wpadam z gorącymi pozdrowieniami. W poniedziałek wracam juz do "mojego" biura z czego bardzo się cieszę, bo bedę miałka wiecej czasu aby tu pobuszować.
Asiu, nie rób sobie wyrzutów z powodu snikersa, oraz z powodu słabości do zakazanych nam "grubaskom" pyszności, każda z nas się z tym boryka, najaważniejsze jest to aby trwać w diecie i się nie poddawać takimi drobnymi wpadkami - przecież gdybyśmy nie skusiły się od czasu do czasu na coś pysznego i zakazanego byłybyśmy bardzo nieszczęśliwe.
Sciskam i całuje
-
12/54 dni
Witam
No wczoraj , pomimo wielu pokus , udało mi się jakoś przetrwać, chociaż........ na koncie mam 4 małe pierogi z kapustą i grzybami...............Wiem , wiem zakazane na SB...........Ale zjadłam je świadomie i nie będę się z tego powodu katować wyrzutami sumienia.........
Wczoraj byłam w markecie na dużych zakupach . Wiecie : jogurty , serki wiejskie, makrela, serek żółty light itd. Chodziałam między półkami i non stop mnie coś kusiło. Zapiekanka z serem i pieczarkami, kajzerki, batoniki, drożdżówki z makiem , ciasto drożdżowe...............I tak podeszłam do drożdżówek, oglądałm je trochę , już miałam kupić i jakiś wewnętrzny głos mnie powstrzymał, tak samo było z kajzerkami i paluszkami.........Ludzie to chyba na mnie patrzeli , jak na wariatkę . Trzyma coś w ręce , ogląda długo , a potem odkłada na półkę................I udało mi się pokonać te pokusy , chociaż byłam po pracy bardzo głodna........Ale nie kupiłam nawet orzeszków solonych , bo wiem , że bym je całe zjadła...............Za to w domu , gotowałam miśkowi pierogi , no i zjadłam te 4 , bo już nie chciałam kolejny raz wystawiać mojego organizmu na takie psychiczne tortury.
Ale wiecie co mnie powstrzymuje przed grzeszeniem??????Chyba to , że muszę Wam na drugi dzień wszystko - całą prawdę napisać. A nie chcę być uznawana za osobę niekonsekwentną i niesłowną...............Nie wiem , czy to jest dobry sposób na dietkę , ale na razie działa.............
Wczorajsze menu:
* 5.30 - 10 dkg sera białego chudego z pomidorem i szczypiorkiem
* 10.00 - serek wiejski light
* 12.00 - 15.00 - 2 jogurty naturalne
* 18.00 - 4 plastry sera żółtego light ( zjadłam je z głodu w markecie)
* 19.30 - 4 małe pierogi z kapustą i grzybami, zupa kalafiorowa
* Przekąski, 4 cukierki, 1 kostka czekolady , 3 ciasteczka 0%, trochę orzeszków ziemnych
Ruch:
* 11 dzień Szóstki
A dziś czuję się trochę silniej psychicznie. Nakupiłam produktów na SB, więc bedzie dalsza kontynuacja. A jak poczuję , że będę miała dość , to delikatnie przejdę na II fazę.
Ribko bardzo się cieszę , że znów wracasz do starego biura. Będziesz miała przynajmniej troszkę więcej czasu , bo ostatnio bardzo Nam Cię tu brakowało. A co do małych grzeszków, to w pełni się z Tobą zgadzam. Trzeba czasami posłuchać wewnętrzego głosu i troszkę nagiąć zasady , bo inaczej człowiek by zwariował..........Mój K. to i tak patrzy już na mnie jak na wariatkę. Bo np. mam wielką ochotę na coś , co On je, ale nie jem bo nie mogę. A K. twierdzi , że jak chce to mogę jeść........I nie rozumie tego , ile wyrzeczeń mnie kosztuje, żeby cokolwiek schudąć. No ale wiadomo , jak mężczyni, Oni nie mają takich problemów. ......
Magdalenko cieszę się , że u Ciebie też już jest lepiej. Czasami trzeba się zebrać do takiej szczerej rozmowy ................To zawsze pomaga.............Zaraz wpadnę do Ciebie zobaczyć , jak Ci minął wczorajszy wieczór. No i mam nadzieję , że na urlopie , będziesz nas odwiedzać , w przerwach między nauką.......
Aniu wzięłam sobie do serca, to co mi wczoraj pisałaś i dziś nie dołuje się czterema pierogami , chociaż jest do wielkie złamanie zasad SB. No i dzisiaj pomimo pierogów , brzuszek jest płaski, więc się nie przejmuje. Aniu ja też jestem taka łakoma , i jak jest coś dobrego w domu, to chodzę i podjadam , dopóki całkowicie nie zniknie. Ale starmam się też ćwiczyć silną wolę i np. kupuję K. czekoladę z orzechami i Prnce Polo. I leży to czasami długo w szafce ( K. nie przepada za słodyczami) i nie ruszam tego. ..........Aniu jestem ciekawa , jak Ci minłą wczoraj wieczór. Mam nadzieję , że dietkowałaś dzielnie..........
Dziewczynki jak ten czas leci. Znów mamy piątek. Jeszcze tylko parę godzinek i weekend. Planowałam w ten weekend iśc chociaż na godzinkę na rower, ale jak na razie , to jest u Nas 12 stopni i strasznie wieje........Brrrr........
Pozdrawiam
Buziaczki
-
Asienko ja dzis szybciutko, bo mam straszliwie duzo pracy. musze duzo rzeczy pozalatwiac przed urlopem tu w pracy. Tak ladnie dietkujesz, jestem z ciebie naprawde dumna! a te pierozki..kochanie, a kto by sie na nie nie skusil...ale dobrze, ze byly tyko 4!
wiesz, ja tez w sklepie tak robie jak ty...ogladam z kazdej strony, czytam, nieraz wkladam cos do koszyka i potem odnosze, bo stwierdzam, ze jednak za duzo kalorii
asiulku, zycze ci milutkiego slonecznego weekendu i przesylam usciski
-
Witam Asiu
Nieważne,że złamałaś zasady - ważne że tylko 4 I Ty mówisz,że nie potrafisz jeść normalnie no wiesz
Dzisiaj u nas pewnie z rowerka nici - pada i strasznie jest zimno
Miłego dzionka i weekendu Ci zyczę
Grażyna
-
Wpadam jeszcze z dzisiejszym menu:
* 5.30 - jajecznica z 2 jajek z pomidorem i szczypiorkiem
* 10.00 - serek wiejski
* 13.00 - jogurt naturalny
* 15.30 - jogurt naturalny
* 17.30 - zupa kalafiorowa , 3 plasterki sera żółtego
* Przekąski : 3 cukierki, 3 kostki czekolady , orzeszki ziemne
Mam nadzieję , że dziś nie nagrzeszę.
Magdusiu wypoczywaj na urlopie i ucz się do egzaminków, zeby były ładnie zdane.......
Grażynko do normalnego jedzenia , to u mnie jeszcze daleka droga. ..............Ale cały czas się uczę......A z rowerka nici , bo nie dość , że leje , to straszny ziąb ......Brrr
Aniu myślemi jestem cały czas z Tobą . Trzymaj się Słoneczko
Życzę miłego weekendu
Buziaczki
Asia
-
Czesc Asiu.
Wpadam do Ciebie z życzeniami wspaniałego weekendu, aby słoneczko slicznie Ci przyświecało.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki
-
ASienko, przylaczam sie do Eli i zycze ci superasnego weekendu tylko z malutkimi grzeszkami (tak dla przyjemnosci ale tak, zebys sie dobrze czula! Trzymaj sie mocno, Skarbie (najlepiej dietki )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki