Strona 52 z 605 PierwszyPierwszy ... 2 42 50 51 52 53 54 62 102 152 552 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 511 do 520 z 6043

Wątek: Uczę się zdrowo i normalnie jeść

  1. #511
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Gotka kochana nie załamuj sie. Okres to rzeczywiście zmora. ja sie wczoraj najdłam bo własnie czekam na okres który nie przychodzi
    Chyba każda z nas ma ten problem. Spróbuj zamiast czekolady zjeść jogurt naturalny z łyżeczka miodu, albo z dżemem. Albo kup sobie takego batonika Corny , one mają nie duzo klaorii około 100 a sa zdrowe bo zawieraja ziarna zbóż i takie tam no i co najważniejsze sa słodkie Trzymaj się kochana.

    asia0606, celebrianna jak tam po powrocie? Pewnie idzie wam superowo
    Ja zabieram sie zaraz do pracy.

    Wieczorem basen hurrrrrrrrrrraaaaaaaaaaa
    Pozdrawiam wszystkie

  2. #512
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Fatalna czcionka ale może cos odczytacie

  3. #513
    Celebrianna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Mieszka w
    Oleśnica
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej kofane!
    Reaktywacja zadziałała - wczoraj zaliczyłam łądny dietkowy dzien. Co prawda, nie zjadłam obiadu,, bo siedziałam do późna w pracy, ale nie było tak źle.
    Zaliczyłam wczoraj 45 min rowerku, a do tego godzinę marszu do i z pracy. NIe zjadłam żadnych słodyczy... uf... żeby tak dalej mijały dni...
    Najmaluch - coś tam udało mi się przeczytać...ale chyba u ciebie śniezyca była, bo tak biało... Żebyś tylko dotarła na basen bez problemu! Zazdroszczę ci tego basenu... ja może wybiorę się w weekend. A "drenaż" robisz sama, czy chodzisz do masażysty?
    Gotko - nie poddawaj się. Ja własnie mam teraz "te dni" a jednak nie jem więcej niż normlanie, może dlatego, że biorę pigułki. Ale często mam takie napady w połowie cyklu... wtedy musowo sobie robię post słodyczowy, bo jak zjem troszkę, to ciągnie mnie coraz bardziej... wytrzymaj ten tydzien bez słodyczy... obiecuję, ze dotrzymam ci kroku!!!
    A co tam u naszej gospodyni? Asiu - jak zaczęłaś reaktywację?
    Ja dziś zamierzam wrócić normalnie do domu... wczoraj kupiłam sobie gazetę, do której dołączona była płytka z aerobikiem... zobaczę dziś, ki czort... ale się cieszę!!!
    Ah - zapomniałam - kupiłam sobie rosołek winiary taki w proszku w słoiczku - 250ml ma tylko 15 kcal... a jak rozgrzewa - polecam!!
    CAłuje was koffaniutkie!!!
    Trzymajcie się ciepło!

  4. #514
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam Złociutkie.

    U mnie też reaktywacja zaczęta na całego. Wczoraj zjadłam 950 kcal i ćwiczyłam godzinę na aerobiku. A to nie był zwyczajny aerobik - wczoraj był z elementami taiboo- daje trzy razy większy wycisk niż normalny aerobik. I dziś czuję parę mięśni , o których zapomniałam . Ja też czekam na okres i mam ochotę na słodycze , ale się powstrzymuję.
    Dziś rano już wypiłam barszczyk Winiary, bo przyjechałam do pracy bardzo zmarznięta. Tramwaj stał 20 minut, bo wysiadł prąd. Ta nasza komunikacja to jest koszmar. No i po tym przemarznięciu od rana strasznie chce mi się jeść. Na razie zabiłam głód barszczykiem.
    Dziś rano się ważyłam - waga waha sie pomiędzy 59-59,5 kilo. Nie wiem , czy to jest spowodowane zbliżającym się okresem czy weekendowa wpadką. W każdym razie nie zmieniam na razie wykresu ( nie chcę się dołować ) i zważę się za tydzień.
    Martwi mnie tylko jedno. Wczoraj mama już planowała , jakie będziemy robić menu na urodziny. I ja mam robić rybe po grecku, sałatki i ciasto Ambasador. Nie wiem czy je znacie, ale jest przepyszne i kaloryczne. No i jak tu się odchudzać ?
    Tak więc weekend będzie dla mnie bardzo trudny.


    Celebrianko ja mam zawsze ochotę na słodycze. Od trzech tygodni biorę chrom , ale na mnie to chyba nie działa. Ale wczoraj na aerobiku dostałam nową motywację . Dołączyła do nas nowa koleżanka - mojego wzrostu i wagi gdzieś ok 90-100 kilo. I pomyślałam sobie. Boże jak ona ma dużo pracy przed sobą , żeby to zrzucić , a ja się rozczulam na ośmioma kilogramami. Przecież to jest pestka. A więc biorę się do roboty, żebym sama kiedyś nie musiała zrzucać 30-40 kilo. Celebrianko jutro planuję mleczarza. Napisz mi czy mogę wtedy jeśc ser biały chudy i wiejski, czy tylko same płynne rzeczy.

    Gotko mam nadzieję , że złe dni miną jak najszybciej. Ja też podczas okresu mam różne napady , ale staram się to kontrolować. Widzisz u mnie tez na wadze wiecej , no i ciało jakieś takie ociężałe. Ale pomyśl sobie co będzie wiosną , jak wytrzymasz dietkę. Nagroda w postaci pięknego ciałka i dobrego humorku.

    Najmaluszku widzę , że u Ciebie już całkiem dorze. Nie przejmuj się małymi wpadkami. Dieta to jest bardzo ciężka walka i tylko od nas zależy , kto w niej wygra. Wierzę z całego serduszka, że to my wygramy , a nie to niezdrowe jedzenie.

    Pozdrawiam cieplutjo i życzę miłego dnia
    :P :P :P :P :P :P :P :P :P

  5. #515
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj ale jestem głupia. Miałam na drugie śniadanie przygotowany jogurt light i paluch zdrowia , a poleciałam do sklepu i kupiłam drożówkę( jeszcze taką z marmoladą , której nie lubię , ale nie było innej). Boże jaka ja jestem głupia. Od wczoraj zaczęłam reaktywację , a dziś jem drożdżówkę. To było silniejsze ode mnie. Z resztą od rana miałam takie myśli , że może by coś słodkiego zjeść. I nawet zbliżający okres tu niczego nie tłumaczy.
    Dajcie mi dziewczyny kopa , bo inaczej nigdy nie dojdę do wymarzonej wagi.

    Człowiek jest jednak bardzo słabym stworzeniem

  6. #516
    elvisek4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-06-2008
    Posty
    1

    Domyślnie

    Witajcie Dziewczyny!!!!
    U mnie dietka przebiega pomyślnie narazie ani jednego grzechu na sumieniu....ciekawe jak długo . Wczoraj na śniadanko 2 jajka na miękko z 1 kromką pieczywa chrupkiego, lekki obied czyli pierś kurczaczka z buraczkami a na kolacje jogurcik wprawdzie z kawałkami czekalady ale co tam....


    Gotka nie martw sie ja na takie napady cierpię z częstotliwoscią co dwa dni, rzeczywiście jest wtedy ciężko ale wiesz co najlepiej to nic ze słodkości nie mieć w domu i wtedy siła wyzsza poprostu nie zjesz, albo jak radzi Celebrianka wypić kubek kawki cappucino niekoniecznie tej z błonnikiem której nigdzie nie ma ale nawet innej, to słodkie i rzeczywiscie zapycha na jakis czas no i to taka mała przyjemność

    Celebrainko cieszę się ze udało ci sie powrót do diety. myśle sobie jak nam osobom ze skłonnością do tycia jest łatwo odzyskać utarcone kilogramy, naprawdę to pilnowanie się zdietą to program na resztę życia!!!

    Asiu!!! my to jakoś jednoczesnie idziemy u mnie waga waha się dokłdnie tak jak u ciebie i czasami zastaniawiam się kiedy ona w końcu ruszy w dół bo jak tak sobie analizuje to naprawde ja dużo nie jem i diabli wiedza dlaczego to się nic nie zmienia, gdybym jadła jak moja siostra to bym w drzwi nie weszła.......

    Dziewczyny czyli trzymamayfason dalej!!!!!!

  7. #517
    Celebrianna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Mieszka w
    Oleśnica
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewuszki!
    Jejku, znów mnie zawalili robotą... właśnie liczy się renderek, a ja postanowiłam zerknąć co słychać w naszej paczce...
    Asiu - wczoraj ładanie dietkowałaś, a dziś ta drożdżóweczka ... dobra chociaż była?.... na drugi raz już tego nie będzie!!!
    Masz rację z ta motywacją, te 8 kg to pryszcz w porównaniu z 30, niektóre dziewczyny z tego forum mogą mieć nas za dziwne, skoro zmagamy sie z takim drobiazgiem.. ale jakkolwiek jest to dla nas balast, który chcemy zrzucić!!! Tak więc, nie ma już dla nas drożdżóweczek... przynajmniej narazie! Głowa do góry!
    Aha - na mleczarzu można oczywiście jesć serki itp... wązne, zeby nie żółte i nie tłuste
    Elvisku - ja ci chyba to cappucino prześlę... ja już widziałam w 3 sklepach...nawet w takim małym osiedlowym... hihi...a jeśli macie ochotę na coś słodkiego to polecam cukierki Alpenliebe bez cuku - są słodziutki i mają cos ok. 7kcal.

    Dobra, zmykam...
    pozdrowionka!

  8. #518
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Witam popołudniu

    Ależ to dietkowanie jest trudne...Ja dziś trzymam się bardzo dzielnie ale co będzie jutro tego nikt nie wie.

    Asia 0606 no cóż była drożdżówka więc teraz poćwicz troszke i może choć częśc drożdżowki spalisz Pamietaj że byłas pełna optymizmu wracając do dietki więc nie poddawaj się. Postaraj sie jednak jutro zabić smak na słoskie czymś innym. Może te cukierki co pisze celebrianna. Ja tez ich poszukam w sklepie

    Elvisek gratulacje. Dzielnie sie trzymasz. Oby tak dalej.

    Pozdrawiam wszystkie dziewczęta.

  9. #519
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam Dziewczyny :P :P :P :P :P :P :P :P

    Ja mam dziś bardzo dobry nastrój. Dziś zmierzę się ze swoimi słabościami i sprawdzę czy posiadam jeszcze silną wolę. Dziś u mnie Dzień mleczarza- czyli jedzenie samego nabiału. Na śniadanie zjadłam sobie pół kostki chudego białego serka i do tego pół szklanki mleka. W pracy mam jogurcik 0% i serek wiejski . Mam nadzieję , że wytrwam cały dzień na nabiale , chociaż ja kocham węglowodany. Wczoraj wzorowo ćwiczyłam 45 minut - brzuszki, przysiady, wymachy nogami. Dziś jestem z siebie dumna, bo pokonałam wczoraj strasznego lenia. Myślę , że ta niedobra drożdżówka została spalona.

    Najmaluchu ja jestem dalej pełna zapału i optymizmu. Tylko w te trudne dni zawsze mnie ciągnie do czegoś kalorycznego. Ale walczę z tym i będę walczyć dalej.

    Celebrianko biedactwo znów Cię zawalili robotą. Możesz mi wytłumaczyć co to jest renderek , bo nie mam pojęcia. Wypowiedziłam wojnę tym 8 kilogramom i teraz ją wygram . Napewno. Bo nie chcę miec kaca moralnego i złego nastroju przez całe lato.

    Elvisku bardzo dobrze Ci idzie. Widzę , że zjadasz same zdrowe rzeczy. Jezeli chodzi o wagę , to ja marzę , zeby wreszcie zobaczyć 57 kg , bo już dawno takiej wagi nie miałam ( chyba z 5, 6 lat). Tak więc najpierw ma być 57, potem 56,55 i tak do 50 kilogramów. A ostatnio spotkałam znajomą. Nie widziałyśmy się 8 miesięcy. Powiedziała, że bardzo schudła mi buzia i nogi, ale ja jakoś tego nie widzę. Efekty będzie najlepiej widać latem z cieniutkich ubrankach , więc jest o co walczyć.

    Podzrawiam moje Kochaniutkie
    Przesyłam dużo , duzo buziaczków
    Bądźcie dzielne w swojej walce z kilogramkami.
    Asia

  10. #520
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Cześć
    Ja dziś też jestem pełna zapału.
    Bradzo się cieszę że dobrze zaczynam dzień. Podstawa to obudzić się w dobrym humorze

    Na śniadanko była rybka w galarecie. Na 100g tylko 43 kalorie. To prawie nic a jakie pyszne Mam już oczywiście jadłospis na cały dzień więc jeśli będę się go trzymać to dzień będzie należeć do udanych

    Teraz zabieram się za pracę.
    Pozdrawiam.
    Dużo silnej woli życzę

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

Strona 52 z 605 PierwszyPierwszy ... 2 42 50 51 52 53 54 62 102 152 552 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •