-
Witam serdecznie w czwartek 10.02.2005 roku
czy te mróż nigdy sie nie skończy. Ja dziś spałam w grubym golfie, podkolanówkach, pod kocem i kołdrą. Nie żebym w domu miała tak zimno bo i kominek jest i wszystko ale ja tak lubię ciepełko
Gotka rzeczywiście jakaś wena cię dziś naszła. Pieknie pieknie pisz tak duzo częściej. To pomaga a nam się fajnie czyta bo refleksje każdej z nas sa bardzo cene dla innych. To pomaga w dietkowaniu. Co do twojego exs to mam nadzieje ze do niego nie wrócisz bo zrywanie z kims dlatego że wygląda tak a nie inaczej jest bardzo szczeniackie. No ale tak jak mówisz możesz przynajmniej teraz mu pokazać co stracił. Jak cie zobaczy za jakiś czas to chyba padnie trupem. Zobaczysz bedzie żałował tego co zrobił. Więc do dzieła. Pokaż mu na co cię stać
Cytrus szkoda że nie możesz do nas wpadac cześciej ale nauka to nauka. A co studiujesz jesli mozna spytać
Elvisek4 jak się trzymasz Dietkujesz rozsądnie
Dziuba witaj Czy ta meridia to cos związnego z dietą środziemnomorską bo to słowo jakoś tak mi sie kojarzy
Ja jakoś od rana wogóle nie jestem głodna. Wczoraj wieczorkiem też nie byłam głodna. Może jakaś choroba się zbliża bo to do mnie wcale nie podobne.
Na sniadanko jem kanapeczke z tuńczykiem ale bez masła tylko na liściu sałaty
dzis napewno ide na aerobik bo wczoraj nic nie poćwiczyłam
Pozdrawiam wszystkie dziewczęta.
-
Witam Kochane Dziewczyny :P :P :P :P :P :P :P
Nie wiem jak Wy , ale myślami jestem już weekendowa, chociaż dziś dopiero czwartek. Wczorajszy dzień mleczarza pomyślnie zakończony, chociaż wcale nie było łatwo. O 17 i 22 bardzo mnie ssało w żołądku, ale wygrałam z głodem. Zjadłam w sumie niecałe 800 kcal. Wiem , ze to trochę za mało , ale pod wieczór nie miałam już ochoty na nabiał. Ale jestem z siebie bardzo dumna , bo wygrałam z wielką pokusą. Moja siostra wieczorem robiła frytki i jadła przy mnie , a ja nie skusiłam się na ani jedną, chociaż chciało mi się jeść. Wiem , że jakbym zjadła jedną, to potem byłaby druga, piąta itd. Ćwiczyłam też godzinę na aerobiku, więc humorek dopisuje. Postanowiłam , że dzień mleczarza będę robiła w poniedziałek . Może któraś z Was się do mnie dołączy.??? Byłoby mi raźniej. Efektem jest dziś , pomimo okresu płaski brzuszek.
Celebrianko dziękuję Ci za obszerne wyjaśnieie , co to jest render. Ja nie znam niikogo z tej branży ( no teraz znam Ciebie) , więc to pojęcie było mi obce. Jak tam u Ciebie z dietką i ćwiczeniami ? Zresztą po co ja się pytam . Znając Twoją konsekwencję i opór pewnie dalej ładnie dietkujesz. A co do weglowodanów, to też uwielbiam różne makarony (ostatnio razowy), chleby , ryż, ciasta................
Widzę Elvisku , że idzie coraz lepiej. Myślę , że każda z nas musi dojrzeć do chwili i zrozumieć , dlaczego chce się odchudzać i ile to wymaga wysiłku. Potem już jest łatwiej. Tez marzę o dżinsach, bo praktycznie dawno już w nich nie chodziałam. Zawsze uważałam , że mam za dużą pupę i za grube nogi. Ale na wiosnę , jak tylko bedą ładnie na mnie leżały , to sobie kupię.
Najmaluszku widzę , że też masz strasznie dużo pracy. Ja też pracuję często trzy albo cztery dni w tygodniu popołudniami,. Czasami juz nie mam siły.Ale z drugiej strony uważam , że teraz można jeszcze pracować na półtora etetu. Jak będziemy starsze, to dopiero wtedy nie będziemy miały siły.A co do śniadania , to zjadaj je koniecznie, nawet jak nie jesteś głodna.
Witam Cię Dziuba na moim pościku. Co do Meridy, to nie mam żadnych doświadczeń , więc nie będę się wypowiadać. Wpadaj do nas jak najczęsciej i pisz o swoich sukcesach i porazkach( oby tych było jak najmniej).
Bes-xyfki jak tam u Ciebie idzie dietka ? Mam nadzieję , że sie nie poddajesz i walczysz dalej.
Cytrusku nareszcie się pojawiłaś. Już się bardzo martwiłam , ze coś jest nie tak. Biedactwo masz tyle zajęć. Ja już zapomniałam jak to jest , ale jak jadę do pracy i słysze co studenci opowiadaja , to mi się też przypominają tniektóre okropne egzaminy.
Gotko napisałaś bardzo mądre słowa o odchudzaniu. Zgadzam się w 100% , ze najtrudniej jest zmienić nastawienie psychiczne. Po parunastu dniach dietki, nie odczuwa się już fizycznego głodu , starcza 1000-1200 kcal , a jednak ciagle sie myśli o jedzeniu. Główka tylko kombinuje co by tu dobrego zjeść, a w tym samym czasie żołądek wcale nie ma takiej potrzeby. Praca nad psychiką jest bardzo, bardzo trudna. Ale warto . Choćby nawet po to , żeby ubrać króciutką bluzeczkę , albo pokazac jakiemuś niedojrzałemu mężczyźnie, kto tu ma naprawdę silną wolę . Gratuluję bardzo racjonalnego podejścia do dietki. I pisz częsciej swoje przemyślenia , bo są bardzo wartościowe.
Przesyłam pozdrowienia dla Anikas9 , która jest świeżo upieczoną mężatką.
Życzę Wam Słonka przepięknego i dietkowego dnia.
Buziaki
-
Hej Asieńko kochana i cała reszto bojowych odchudzaczek!!!
U mnie dietka idzie ładnie... powoli wkręcam sie w dietkowy klimat. Wczoraj pojeździłam 45 min na rowerku a potem pościskałam motylka... ja bez ćwiczeń po prostu więdnę... psychicznie i fizycznie... dziś będzie callanetics, a jutro może wypróbuję ten Fat Burning z płyty. Dziś walczę jeszcze z pokusą - dostałam od kolegi batonika... eh... co jakiś czas mnie tak rozpieszcza, a nie wie, ze ja oddaję te batoniki mężusiowi. Ale ten dzisiejszy bardzo mnie kusi... narazie zjadłam II śniadanko, piję słynne cappucino . Zjadłam już też 2 cukierki bez cukru ( chyba nie powinny się nazywac cukierkami ) moze jakoś wytrzymam bez batonika.
Wiecie co? W domu znalazłam moje pierniczki, które wisiały na choince... schowałam je do pudełka, gdy rozbieraliśmy choinkę i szkda było mi je wyrzucić... a teraz je znalazłam i postanowiłam z nimi skończyć. Wyrzucę je. Nie są specjalnie dobre, więc szkoda byłoby dla nich marnowac dietkę, a poza tym wpadło mi do głowy, ze skoro wisiały ok 2 tyg na choince to pewnie mają w sobie dużo kurzu... koniec. dzis wylądują w koszu!
NAjmaluszku - ten drenaż faktycznie może byc przyjemny, niewiele przy nim roboty.. hihi...
Ja też lubię ciepło, wolę się przegrzać niż zmarznąć, dlatego nawet gdy jedziemy samochodem ja siedzę w kurtce lub płaszczu, a Krzysiek się ze mnie nabija, ze wyglądam jak bałwanek... hihi...
Dziuba - witaj wśród nas... co do meridii to podchodze bardzo sceptycznie. Mam pytanie - ile kalorii zjadasz przy tym? Bo jeśli mniej niż 1000, to jestem przeciwna, jeśłi mogę wyrazić swoje zdanie... Jak pisała Anitka - tabletki za nas nie schudną... tu trzeba zmienić podejście do jedzenia wogóle... i w tym cały problem... ale jest to możliwe... przykładów jest wiele... ja, Anitka, Bike, Op, Asia... i cała reszta... można się odchudzić bez podejrzanych specyfików... wiem, że Meridia jest dostępna w Polsce, ale jest podejrzana...
Cytrusku - też się stęskniłyśmy... nich cię tam tak nie męczą! Musisz mieć trochę czasu na dietkę i dla nas
Elvisku - ja też póxno jestem w domu - 18 najczęściej, choć ostatnio nawet 21... wiem, że to za póxno, zeby wtedy coś jeść. Próbowałam nawet jeść jakiś obiad w pracy, ale zawsze to tylko jakieś substytuty, a poza tym lubię jeść razem z mężem... dlatego najczęściej jem na obiad trochę zupy, furę surówki i czasem trochę mięska. Dziś dla odmiany mam pierogi, ale robiłam je sama, więc wiem, ze 1 szt ma 30 kcal i usmażę je na patelni teflonowej...
A co do spodni, tez uważałam, że w jeansach wyglądam nieszczególnie... ale jesienią kupiłam sobie takie super obcisłe (czyt. za małe.. hihi), które są moim wskaźnikiem odchudzania.... wyglądam w nich naprawdę fajnie. A ostatnio mam fazę na spódniczki... są takie wdzięczne!
Bes_xyfki - ja kupuję gdzie popadnie, wczoraj kupiłam truskawkowe w małym sklepiku pod moim domem, a najłatwiej chyba w kioskach i w supermarketach przy kasach...
Gosiu - masz rację z ta psychiką... właśnie usiłuję wytłumaczyć sobie, że nie chcę zjeść tego batonika, który spoczywa w mojej torebce, ale umysł chce mnie oszukać mówiąc, że jednak bardzo potrzebuję... hihi... łobuz!
Co do faceta, to po prostu załamka - ale ty się odchudzasz dla siebie a nie dla niego, choć opadnięta szczęka byłego lubego jest niezłym motywatorem... ale niech on już pozostanie byłym...
Asiu - no brawo za mleczarza!!! Wiedziałam, że Ci sie uda! Jestes twarda sztuka! No a te frytki (jejku, nie jadłam frytek od kwietnia...) ja mam o tyle dobrze, że sama gotuję i kontroluje posiłki w domu, a ty masz jeszcze takich kusicieli!!!
No a mleczarz przyniósł skutek - płaskaty brzuszek i dobry humor!!
Ja sobie zrobię mleczarza w sobotę, bo w wirze sobotniego sprzątania łatwiej mi zapomnieć o jedzeniu...no i w niedzielę ważenie, więc jest dodatkowa motywacja.
Upór i konsekwencje mamy te same Asiu! i podejście do dietki, i te same powody załamania... i te same upodobania... nic tylko trzymać się razem i razem dążyć do upragnionego celu!
A więć - do boju!!
Wiosna będzie nasza, a na Wielkanoc będziemy piękne, zgrabne i zadowolone!!!
Cmokaski!
-
Asieńko witaj - Słoneczko dawno tu nie zaglądałam do Ciebie - baaaaardzo przepraszam, ale rozumiesz...
Ale Ty pamiętałaś o mnie cały czas.. to jest takie miłe, że szok.. Jesteś bardzo ciepłą i kochaną Osóbką - dziękuję Ci za wszystko!!! Za karteczkę szczególnie - to takie super!!
A ja czuję się fajnie, jest dobrze, mieszkamy to tu to tam.. bo do naszego mieszkanka wprowadzimy się dopiero za kilka tygodni.. słodzimy sobie nieziemsko, ale we wtorek wracam na dietkową drogę... koniecznie - nie chcę zaprzepaścić tego, co osiągnęłam!!! Lecz schudnąć ładnie na lato - a że lato tak szybko ma przyjść - to muszę szybko wziąść się za siebie!!
Gratuluję Ci też tego dnia mleczarza!! Silna jesteś bardzo!! zresztą Agatka też - mistrzunie jesteście jak nie wiem co!!
Widzę w ogóle, że tu u Ciebie bardzo gwarno i radośnie - WITAJCIE SŁONECZKA!!
pozdrawiam więc Gospodynię tego pościku szczególnie, ale i wszystkich wszystkich!!
Miłego dnia!!
-
HELLO.
Anikas witaj juz jako mężatka Jak to jest być świeżo upieczoną żonką? pewnie superowo. Rozumiem że wracasz do dietkowania razem z nami. To swietnie. Im nas więcej tym raźniej!!!!masz juz jakiś plan na dietkowanie?
A ja dzis dstałam okres więc cięzkie dni przee mna ale narazie zupełnie nie mam apetytu. Odpukać!!!!
Kurcze musze kończyc bo juz prawie 18 a ja jeszcze nie zjadłam ani przekąski ani kolacji
Narazie
Pozdrawiam wszystkie dziewczęta.
-
Dobry wieczor kochane!!
Cytrus uciekl dzis z wykladów wiec czas im poswiecony moze przeznaczyc na Was
Maluszek ,ja studiuje wychowanie fizyczne na AWF-ie.Dlatego mam teraz wiecej ruchu hi hi Tylko wlasnie to,co juz wczesniej napisala Gotka-wazne jest psychiczne podejscie do jedzenia...a moje jest spaczone Nie mam nadwagi itd,jestem wysportowana,lubie sie ruszac(jak mam z kim w dodatku) ale najgorsze ze czasem mam takie napady głodu i uwielbiam słodycze,ktore czasem przejmuja kontrole...Boje sie tego i dlatego postanowilam sie z wami odchudzac(bo mimo wszystko lepiej mi bedzie bez kilku kilogramkow)
Najmaluszek trzymaj tak dalej!!Mi tez juz niebawem bedzie ciezko,to sobie poczytam jaka Ty bylas dzielna i nie dam sie napadom glodu
Asiu nasza piekna mleczareczko brawo !Az mnie kusisz tym dniem mleczarza co poniedzialek...To ja sie przylaczam od najblizszego
Celebrianno ja tez jestem za tym zeby zrobic cos z nazwa cukierkow bez cukru Moze bezcukierki??
Swoja droga to gratuluje ubytku tylu kilosow!!!Normalnie jak widze takie zmiany na licznikach to wraca mi wiara ze mozna tego dokonac i to w zdrowy sposob!!!
Gotka-motywacje masz niezla...ghhh -faceci...Oj az sama sie ciesze na to jak mu utrzesz nosa za takie glupie podejscie
Bes xyfki,elvisek-powodzenia dalej!!!
Buziaki kochane!!!Trzymamy sie jutro dzielnie!!!!
-
Cześć Asieńko i współforumowiczki!!!
Ja też przyłączam się do Dnia Mleczarza,ale na początek zaplanowałam go sobie na jutro, bo takie zakupy poczyniłam / kibelek twarogu z LP + jogurt 0%/, w poniedziałek mogę powtórzyć Szczególnie info o płaskim brzuszku mnie tak zmobilizowało-)))
jak pisałam u siebie - najbardziej wadzi mi "oponka" wyłaniajaca się nad paskim spodni
Życzę spokojnej nocki
Grażyna
-
Dobry wieczór.
Właśnie wróciłam z aerobiku Ale jakoś dziś mało się na nim zmęczyłam. czasem tak mam ze męczę się bardziej a czasem mniej.Może po prostu czasem bardziej sie przykładam
Ogólnie dzień zaliczam do udanych, oczywiście jeśli chodzi o dietkowanie Jutro sie waże i oczywiście jak każda z nas mam stracha przed tą chwilą Wiem ze nie zobaczę oszałamiającego wyniku ale chiałabym żeby było 58...
Gayga678 witam cię!Zostań z nami a oponka zniknie Już my cie zmotywujemy
Zaraz przystępuję do mojego wieczornego rytuału czyli do spisania jadłospisu na jutro. Na śniadanie będzie chyba biały ser ale wiecie co, ja nie cierpię tego białego sera 0%. Przecież on smakuje jak papier, jest zupełnie bez smaku ;-(Już chyba wole go wogóle nie jeść. Może wy znacie jakis mało kaloryczny bialy serek który smakowałby jakos po ludzku?????
Pozdrawiam.
Do jutra.
-
Hej dziewczyny!
Widzę, ze naszej gospodyni jeszcze nie ma... pewnie ma pilne zadania na rano...
Zajrzę jeszcze póxniej a tymczasem...sie wyspowiadam
wczoraj znów ładnie:
zaliczony sporcik - czyli calalnetics i zabawy motylkiem... eh... znacznie to polubiłam, gdy mogę ćwiczyć przed telewizorem... wcześniej nie miałam kablówki, więc nie było co oglądać... a teraz jest o wiele lepiej. A dziś chyba zaaplikuję sobie Fat burning... a co!
Wiecie co? Wczoraj udało mi się nie zjeść batonika od kolegi z pracy... miałam go zanieść do domu i dać mężowi, ale zapomniałam... a teraz znów mnie kusi... jejku, na własne życzenie mam dodatkową mękę... narazie zadowalam się bezcukierkami... hihi...
Wczoraj byłam po pracy w zaprzyjaźnionej firmie, której robię wizualizacje domków i dostałam kolejne zlecenia. Będzie ich 10 a mam je zrobić w 5 tygodni. Tak sobie zaplanowałam, że za 5 tyg będą święta, będę mieć większą kasę w kieszeni i ładniejszą figurkę - 52 kg i 70 w talii! ale będzie świetnie!!
To teraz zostało mi jedynie dążyć do tego celu... zawsze łatwiej, gdy go widać!
Najmaluszku - podziwiam, że mając okres miałas jeszcze siłę na aerobik... chociaż ja teżostatnio ćwiczyłam podczas, ale za to krócej i słabiej... A jak tam waga? czyżby 57, tak jak widać na liczniku? No to gratulacje!!!
Ja się zważę w niedzielę...
A co do serka, to przyznam, ze nie widziałam sera białego 0%, zazwyczaj kupuję chudy, ktory ma ok 100/100, ale też smakuje jak wióry. Zazwyczaj robię go z odrobiną jogurtu 0%, pokrojonymi jabłkami, cynamonem i rozpuszczonym słodzikiem.... tak wygląda mój mleczarzowy obiad - bardzo smaczny i baaardzo sycący.
Cytrusku - wow AWF!!! Ale masz okazji do ruchu!!! Ale ci fajnie! Wiesz co, wydaje mi się że masz czasem napady na słodycze, bo organizm widocznie potrzebuje czasem większej dawki energii przy zwiększonym wysiłku... tak mi się nasuneło na myśl... może powinnaś zwiększyć w swojej dietce liczbę "dobrych" węglowodanów, czyli tych, które spalają się wolniej jak: makarony razoewe, ciemne pieczywo, muesli, otręby itp. Ja sama czuję po sobie, że gdy zjem taki makaron razowy, to jestem nim nasycona na dłużej i nie mam ochoty wtedy na dodatkowe cukry. Nawiasem mówiąc mam dziś taki makaron na obiad... hihi... Co do mojej utraty kilosków to największy sukces miałam latem gdy schudłam 14 kg...ale potem mi trochę wróciło... potem znów schudłam, ale tendencja jest taka, że moje jo-jo jest coraz mniejsze... więc myślę, ze niedługo waga będzie się trzymała w ok 52 z lekkimi wahaniami.
Gayga - moją największą zmorą jest też brzuszek... mam taką budowę, że biodra, uda są w miarę ładne, ale brzuch zawsze wystaje... chociaż przyznaję, ze mleczarze bardzo pomagają mi w wypłaszczeniu go, ale to jest ten element, który jako pierwszy zaczyna rosnąć, gdy przestaję dietkować.
Życzę miłego dzionka i weekendu (juz za 6 godzin!) wszystkim Siostrom i naszej kochaniutkiej gospodyni!!!
-
Witajcie w piątek!
Celebrianna tak tak mój wykresik pokazuje 57 . Naprawdę się dziś rano zdziwiłam i troszkę zasmuciłam bo ja nie chcę za szybko chudnąć żeby potem nie przybrać bardzo dużo na wadze. Boję się jak ognia efektu jojo bo on zawsze mnie dopada po skończeniu dietkowania Myślę że poprostu za mało jadam a ruchu mam naprawdę duzo. 3 razy w tygodniu aerobik albo step, raz w tygodniu basen a od przyszłego tygodnia też aquaaerobik. Chyba organizm potrzebuje troszkę więcej kalorii żeby mieć co spalać. Ale sama nie wiem co robić bo właściwie nie chodzę głodna i jadam 5 posiłków dziennie. No cóż zobaczę jaką będę mieć wagę w przyszłym tygodniu a narazie chyba będę się cieszyć
Asia0606 ja bardzo chętnie się przyłączę do poniedziałkowych dni mleczarza.Wiem jednak że u mnie będzie z tym bardzo trudno , no cóż obiecuję że się postaram.
Gayga678 Ty też się chcesz przyłączyć do Dnia Mleczarza więc będziemy walczyć razem. Tylko najpierw muszę zrobić odpowiednie zakupy żeby nic innego mnie nie kusiło
Anikas jak tam dietkowanie młodej mężatki????
Cytrus jak tam na uczelni?Jak sobie radzisz z dietką jak jesteś cały czas po za domem i to jeszcze na wykładach? Podziwiam
Gotka man nadzieję że motywacja do odchudzania cię nie opuściła?
Cytrus, elvisek i wszystkie wszystkie pozostałe dziewczęta.POWODZENIA.
Całuski.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki