Wątek: motywacja kończy się wieczorem...

witajcie,
jeni juz napisalam u Ciebie, co sie zlozylo na jedzenie wczorajsze. zaznaczam, ze nie bylo to wielkie obzarstwo.

dzisiaj zdecydowanie lepiej.
kalorii 1200-1300. jakos tak. tak mi sie przynajmniej wydaje.
ruchu duzo. 45 minut basenu i troche ponad godzine jogi.

matura zdana. oficjalnie mam juz wakacje!! dostalam 18/20 ptk.


jutro jade do mojej przyjaciolki do Wadowic [a w zasadzie do wsi pod] i wroce dopiero w piatek. bede sie starala jesc niskokalorycznie i duzo sie ruszac, ale to tez jest zalezne od pogody. trzymajcie sie dziewczynki!

jeszcze chce poprawic blad, ktory napisalam, biegam nad Białucha.

GRATULACJE ZDANEJ MATURKI

uważaj na tym wypadzie, 3mam kciuki zeby ci sie udało jesc mało kalorycznie, miłej zabawy

buźki:*:*

Jeszcze raz Ci serdecznie gratuoluję Julcyk Ślicznie Ci poszło
Zasłużyłaś teraz na wypoczynek Tak więc życzę Ci udanego wypadu i ślicznej pogody. No i żebyś nie nagrzeszyła

Buziaki! I odezwij się jak wrócisz

rowniez wielkie GRATULACJE i wlasnie Bialucha hehehe ... a cos zw. z forumowym spotkankiem wiadomo moze

Julcyk- zaglądam, żebyś wiedziała, że dalej trzymam za Ciebie kciuki! Odezwij się po powrocie.
I też trzymaj za mnie kciuki. Za moją podróżniczą dietkę i pobyt w domu pełnym pokus

Motylisek- o spotkanku głównym Ci napisałam, a ja jestem flexible i w innym czasie Planujemy się spotkać wieczorkiem w sobotę z Julcykiem.

Buziaki!

Pozdrawiam serdecznie. :P

Woow! Julcyś, GRATULUJĘ!

I wszystkiego naj z okazji Dnia dziecka, obyśmy zawsze mieli w sobie nieco tej dzieciecej beztroski i potrafili wierzyc jak one w swoje marzenia...

Dołączam się do życzeń Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka I żeby nasze życie było tak proste (wrew pozorom) ale jednoczescie ciekawe
Buziaki!

hej dziewczyny.
wróciłam.
we wtorek było całkiem fajnie, dośc dużo chodzenia, jedzenie w normie
w środe jakieś 4,5 godziny w pracy [żeby zobaczyć jak to jest itd.], chodzenie i jedzenie ok.
w czwartek też dużo łazenia, ale z okazji dnia dziecka wiecej jedznonka, pół pizzy i kremówka wyliczyłam, ze zjadłam na oko jakieś 1700 więc tak bardzo źle nie było, ale nie może sie to powtarzać...
nie bigełam. zła pogoda;/

było w miare ok, myślałam, ze bedzie gorzej;/

najgorsze jest to, ze mój mózg wyje jeeeeść! i jest to nie do zniesienia...;/

a takto wszystko powoli idzie ku dobremu. prace zaczynam w przyszłą sobote. w tę sobotę może pojawię się na spotkaniu, o 11 mam egzamin, ale może po Was dorwe. wieczorem wyjście z Jeni gotowa?

a dziś już jakieś 650 kcal...

hej, hej, hej!
jak dobrze być w Krakowie!

dziś było 1150-1200 kcal na oko i 45 minut basenu. poza tym zakupy w Galerii Kaziemierz z koleżanką [ja nic nie kupiłam;/] czyli w sklepie 2,5 h chodzenia i poza tym troche... dzien ladnie. poza tym, ze dużo coli light. musze troche ograniczyc jej spozycie bo, brzuch mi sie robi duzy...

do jutro pewnie!