Witaj Śpiochu
Ojej, nie możesz jeść śliwek?? Biedna
Ja jakoś specjalnie nie przepadam za nimi, ale współczuję
Milego dnia
Witaj Śpiochu
Ojej, nie możesz jeść śliwek?? Biedna
Ja jakoś specjalnie nie przepadam za nimi, ale współczuję
Milego dnia
Ja mam już na koncie:* kawę z mlekiem, *I śniadanie prawie takie jak na fotce czyli 2 kromki razowca ze słonecznikiem do tego szynka, ser kozi grecki, sałata, pomidor i cebulka, * II śniadanie - pół podstaweczka od szklanki marmolady figowej , na *obiad planuję: 1 duży ziemniak + kotlet mielony + sałatka z pomidorków i cebuli polana jogurtem naturalnym, *podwieczorek - pomidor, a na *kolację moje ulubione otrąbki jabłkowe z jogurtem naturalnym i łyżeczką marmolady figowej
a wszystko w myśl zasad MŻ
Tusiu no to my jak Siostry jakieś pod względem podróżowania ja też najchętniej nie opuszczałabym swojego łóżeczka ani na trochę, bo w obcym miejscu mam problemy ze spaniem nawet ( w domu nigdy )
Kasiu Cz. no ale jak to możliwe na Bielanach słonko świeci wysyłam Ci więc trochę, żebyś i Ty miała słonecznie na Mokotowie ... a co do śliwek, to narazie mam takie podejrzenie, wtedy kiedy miałam ten ostatni atak, w ciągu dnia zjadłam trochę śliwek też, kurcze blade, a ja bardzo lubię śliwki, zwłaszcza te dąbrowickie
Tiffany ano właśnie tak sobie myślę, że chyba będę musiała dopisać śliwki do dość długiej listy zakazanych dla mnie produktów jak mi się skończą możliwości i już nic mi nie zostanie, to chyba dam się zoperować, no bo inaczej z głodu umrę
Bike, najczęściej z tego lotniska, ale nie zawsze z aeroklubu.
A ja kluchy różne lubię, oj lubię. Choć teraz konsumpcję - ze względów oczywistych - ograniczam.
No nareszcie słońce - działa lepiej niż kawa.
Miłego dnia.
Beatko, udało mi sie wreszcie pójść na cudowny spacer do Łazienek :P :P dzięki Tobie, bo to Ty słoneczko na Mokotów wysłałaś a ono posłuszne, przyszło do mnie
Oj, jakie ja dzisiaj przepyszne śliweczki kupiłam i cudne gruszki i fasolkę i pomidorki, i lody znowu jadłam, jakie smaczniutkie :P :P :P :P :P
Pozdrawiam i życzę milutkiego sobotniego popołudnia :P :P :P
muszę zmienić trochę swoje menu, bo sytuacja mnie zmusza do tego
do obiadu wszystko tak jak w planach, ale potem był deser w postaci połowy spodeczka marmolady figowej
na podwieczorek będą lody czekoladowo-śmietankowe bo chłopaki kupili wracając z decathlonu
a na kolację miseczka sosu dzadzyki ( fonetycznie tak się na ten sos mówi w rejonie skąd pochodzi mój Teść, w innych rejonach Grecji to różnie: cacyki, tsacyki [oczywiście fonetycznie ]), bo Misiek zrobił i teraz się przegryza w lodówce
Selva napisałam do Ciebie priva, czytałaś ... co do pogody, to na długo tego słonka nie wystarczyło, zaraz po obiedzie się zachmurzyło, przeszła burza ( na szczęście boczkiem, ale może wróci bo coś pomrukuje złowieszczo z oddali ) i chyba kawka będzie potrzebna
Katsonku mój Blondwłosy Aniołku, nawet nie wiesz jak bardzo brak Cię na forum... wracaj szybko na stałe, bo tęsknię... cieszę się jednak, że wpadłaś do mnie
Kasiu Cz. no to super, że zdążyłaś pójść na ten spacerek, bo jednak nie obyło się dziś bez kolejnego deszczu ... a co do menu, to ja dziś też będę lody jadła i to całkiem niedługo
Aaaaa, niepoprawna kusicielka .Zamieszczone przez bike
No i masz pw.
Mniam, uwielbiam zaziki :P :P :P :P :P lub dzadzyki lub tzatziki
Beatko, dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd w tekście o Abu Simbel
Selva to nie ja, to Misiek
czekam właśnie na niego, bo poszedł do Teściów na chwilkę i go wcięło... a my tu z młodym języki mamy już na brodzie, bo nam się chce już tego dzadzyki
Kasiu Cz. jak dla mnie, to tylko dzdzadzyki ... ojej, to jednak był błąd, a ja myślałam że coś źle ustawili ci naukowcy, albo coś ale skoro znalazłam błąd, to znaczy że czytam uważnie
Beatko, czytasz bardzo uważnie! pisać dla Ciebie to czysta przyjemność :P :P
Zakładki