Witajcie
dziś muszę do pracy przed dwunastą wyjść, więc tak z doskoku na dietce się pokręcę do tego czasu, oczywiście w przerwach w gotowaniu obiadu i takich różnych innych
w Wawce słoneczko wyszło, ciekawe czy zostanie na dłużej
dietkowo idzie mi nieźle, staram się unikać pieczywa, nie zawsze to się uda bo na przykład wczoraj jednak na kolację 3 tekturki się wkradły, no ale ogółnie bez pieczywa jakoś się obywam
wieczorkiem były wczoraj ćwiczonka, a dziś też zaraz sobie trochę pomacham hantelkami i potańczę dla poprawy humorku
plan:
Iś: kilka ziemniaków podsmażonych na oliwie z oliwek z pokruszonym białym serem
o: sałatka z pomidora i oliwek zielonych + 2 kotleciki z piersi kurczaka + jogurt naturalny do popicia
p: przed pracą jabłko
k: w pracy rosół knorra + mandarynka
kII: w domu wieczorem jabłko
Psotulciu śliczny wierszyk, dziękuję Słonko pozdrawiam serdecznie moja Kochana
Stelluś no to fakt, widać ten Mikołaj z pracy przez ten niecały rok dobrze mnie zdążył poznać świece ładnie pachną, ale jeszcze ich nie paliłam, zostawiam sobie na święta
Selva no ja właśnie też lubię takie cynamonowe zapachy, a nawet robiąc prezent dla kogoś w pracy też między innymi kupiłam świecę cynamonową, o wdzięcznej nazwie: "Piernik Babuni"
Fruktelciu no to już jesteśmy dwie takie kopnięte na punkcie kubków ja mam w szafce w kuchni mnóstwo kubków, prawie wszystkie w odcieniach niebieskości i każdy od sasa do lasa, czyli każdy inny ... a co do zakupów, to ja dla swoich chłopaków kupiłam śmieszne bokserki z Mikołajami i coś ze słodkości
Zakładki