Wątek: Tym razem, już na zawsze!!!

Aneczko brzmi pysznie i jest pyszna, nagotowałam wielki gar i będzie jeszcze na jutro ja nie mam jakoś problemów z ugotowaniem dobrej zupki, ale pamiętam że na początku mojej "kariery" kulinarnej, zupy wychodziły mi fujskie brrrr to kwestia wprawy ... całuję i życzę zdrówka

Hiphopuś no a ja mam dużo mandarynek, zresztą zimą to po jabłkach mój ulubiony owoc, mogłabym je jeść i jeść ... już pisałam u Ciebie, lepiej zacznij porządnie ćwiczyć, niż coś tam kombinować przy głodówkach bzium:*

Katsonku ano zaczęłam, dziś nie zrażona zakwasami też będę ćwiczyła strasznie mi się jakoś chce dietkować, oby mi tak zostało na dłużej

Witaj Beatko :P :P

Oj! dzisiaj byłam/jestem bardzo zapracowana i zabiegana, naprawdę bardzo rzadko mi się zdarza, żeby dopiero o tej porze wchodzić na dietkę

... dlatego wybacz, że dopiero teraz życzę Ci wspaniałego WOLNEGO dnia, teraz to już popołudnia i wieczorku

Buziaczki

JAK JUZ PISALAM PAMIEC JEST ULOTNA TA PREZENTACJA BEDZIE WSPANIALA PAMIATKA. ZROBILAM JUZ ZE SPOTKAN . MUSZE JEDNAK JESZCZE UZUPELNIC MALE LUKI
KOLOROWYCH SNOW

Beatko smaka mi narobiłaś zupka....
Dobrze że jutro jade do babci tam dostanę talerz zupy
Pozdrawiam

Spokojnej nocy Beatko!

Śpij dobrze :P :P :P :P

Całuję na DOBRANOC

Beatko normalnie jak czytam twoje plany jedzeiowe to sie glodna robie... "smierdzi malizną"
Ciesze sie ze wrocilas do zdrowka i ćwiczeń :]

Hej Bike
Myślę, czy ja bym też jakiejś zupy na dzisiaj nie przygotowała Mam głowkę kapusty i zamrożoną jarzynową z kurczakiem (kurze mięso i starte marchewki, pietrucha, seler, papryka i dużo papryki w proszku). Jakbym tamtą odmroziła i potraktowała, jako bazę jarzynowej z kapustą, byłoby nawet dobrze... Chyba tak zrobię. Już się martwiłam, co dzisiaj będę jadła i już wiem
Super, że wróciłaś do ćwiczeń!
Miłego dnia!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Mandarynki mają to do siebie ,ze ja mogę je jeść kilogramami
zreszta jak jabłka,gruszki,czereśnie
bo jestem owocoholikiem ;D
ale ja nie jestem na głodówce ja dużo jem serio
wczoraj rodzice zadzwonili ile mi jeszcze jedzenia zostało i ja mowie : a Ci do mnnie : no jak to tylko tyle ?;o przeciez to miało wystarczyć na 7 dni a nie 3 <rotfl>

wiec sie nie martw


bziuuum ;*

Beatko, no to rzeczywiscie masz motywacje..tak tak nasza klasa robi kariere...wiadomo, spotkanie po latach...chcialoby sie uslyszec "jak fajnie wygladasz", a nie " ale ci sie przytylo". damy rade, bedzie dobrze

Bikus, jestem pewna ze do lata zgubisz te wszystki kilogramki i wszyscy beda Cie podziwiac na spotkaniu!
My planujemy nasze licealne spotkanie na 20 lat po maturze, czyli w przyszlym roku, a wiec mam duza szanse schudnac. Podstawowkowe spotkanie bedzie w tym roku i o ile pojade to i tak sie nie zdziwia bo straszny pulpet bylam w podstawowce

Ciesze sie, ze masz takiego powerka, w takim towarzystwie jak Twoje duzo lzej sie dietkuje!

A zupke to i ja bym zjadla... tak rzadko robie zupki srednio raz na tydzien. Kalafiorowej nie bylo pare miesiecy wiec chyba i ja wezme sie dzis za jej gotowanie