-
Witajcie dziewczynki
u mnie właśnie teraz przechodzi ulewa, pogoda taka w krateczkę, co chwila wychodzi słonko a zaraz potem leje deszcz... nie poszłam przez to na rowerek i jestem trochę niezadowolona, założyłam sobie dziś dość długą wycieczkę, a tu klapa
a jest co spalać
w ten weekend nagrzeszyłam jak nie wiem co
wczoraj podczas wizyty rodzinki skusiłam się na sporo bombek kalorycznych, zjadłam ogólnie dużo za dużo jakichś tam galaretek, rurek z orzechowym nadzieniem i takich tam... aż mi potem było niedobrze, właściwie to jest mi tak do dziś... fuj, przecież ja tak naprawdę to nawet nie przepadam za słodyczami... a jakoś tak sobie pozwoliłam
ale było bardzo sympatycznie, bawiliśmy się fajnie i to jest najważniejsze
już się biorę za siebie, nie dam się, bo szkoda byłoby stracić to co tak mozolnie, jak ta gąsieniczka na obrazku, cal po calu osiągnęłam
Dorfuś... śliczne fotki, a już ta którą robił Ci wnusio to jest majstersztyk... wyglądasz na nich pięknie i widzę że dietkowanie nie idzie w las... przepisik na ciasto marchewkowe napiszę Ci na Twoim wątku, dobrze??... muszę go przepisać z gazety... pozdrawiam cieplutko
Stelluś... cieszę się, że sobie pogadałyśmy trochę na S, bo już się zdążyłam stęsknić... strasznie mi jednak przykro, że tak się stało z tą Twoją nóżką, to naprawdę okropny pech... bardzo Ci życzę szybkiego powrotu do zdrowia... całuję mocno
Eri... ale super te psiaczki!!!... skąd ja to krążenie sępów za plecami znam ... też mam dwa takie sępy, na szczęście ten starszy dorobił się ostatnio własnego kompa, więc mam go z czaszki, ale młodszy jest natrętny za trzy takie sępy ... cieszę się, że plecki już nie bolą Cię, oby tak dalej... buziaczki przesyłam
Aneczko... u nas dziś też taka pogoda, że choć mam straszliwą chętkę na rowerek, to nici z tego bo co chwilę przechodzi ulewa, buuu... a ja sobie zaplanowałam niezłą pokutę za te moje wczorajsze grzechy słodyczowe... a wizytę NIKu i Sanepidu jakoś przetrwaliśmy dzielnie... przesyłam pakuneczek, już Ty wiesz z czym... całuję mocno
Psotulko... oj, chyba nie ma mnie co tak podziwiać... takie grzechy jakie były u mnie w ten weekend, to już SKANDAL ... ale już będę grzeczna, staram się dziś dietkować dzielnie... pozdrawiam najserdeczniej
Karolinko... jak się cieszę, że jesteś już znowu... cały weekend spędziliśmy rodzinnie i sympatycznie, ale po co ja się tak nażarłam tych słodyczy, to sama nie wiem ... będę już grzeczna, bo do dziś jest mi jakoś niedobrze po tym obżarstwie... a na rowerku nie byłam dziś, bo deszczowo jest... buziaki przesyłam
ZabieganaMadziu... spotkanko się udało, a jakże!!... tylko ja taka jakaś jestem niemądra, że słodyczy się opchałam... a przecież nie lubię ich nawet za specjalnie, Misiek się śmieje, że widocznie organizm potrzebował cukru hihihi... bleeee... a ciasto marchewkowe wbrew pozorom nie jest takie dietetyczne... przepis zaraz napiszę u Dorfy, to jeśli chcesz możesz zerknąć tam... całuję mocno
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 2 kromki z siemieniem, schabem z indyka, pomidorem i rzodkiewką
IIś: kawałek ciasta marchewkowego ... no i czy nie głupia ze mnie baba?... tu mi niedobrze, a tu ciasto
o: pierś kurczaka pieczona z ziołami prowansalskimi, surówka z młodej kapusty, pomidora i rzodkiewki
p: otręby jabłkowe z jogurtem naturalnym
ruch:
spacer
wieczorne tańce i ćwiczonka
-
Hej Beatko!!
Ehh, ja też chcę nie chcieć słodyczy, ale każdy ma jakiegoś bzika...
W niedzielę byłam na rowerku, ale nie był to już cross, bo szanowny małżonek wyraził chęć potowarzyszenia mi w wycieczce... umordował się bidulek i narzekał na bolące pośladki... hihi... więc jedynie 12 km w ślimaczym tempie, ale to i tak dobrze, bo uciekliśmy burzy, która pewnie teraz fruwa nad wami. Do czwartku z rowerku nici, bo muszę zrobić jeszcze domki.
Życzę więcej słońca i wszystkich tras z górki.
-
Agatko, ja nie lubię jeździć w towarzystwie mojego Miśka na rowerku ... i to nie dlatego, że on jeździ wolno, tylko dlatego że po pierwsze, chce mu się gadać w czasie jazdy, a po drugie zawsze jest jakiś problem w którym kierunku mamy się udać ... ja chcę prosto, on w prawo i jest konflikt interesów hihihi... a jak sobie jeżdżę sama, to wszystko zależy ode mnie, tempo i kierunek też ...
chociaż nie powiem, na takie dalsze wycieczki, zwłaszcza w odludzia, wolę zabrać mojego osobistego bodygarda
aaaa i chciałam Ci powiedzieć, że bardzo mi się podoba to co napisałaś o dietkowaniu u Aneczki... jestem zwolenniczką takiego podejścia do sprawy
buziaki przesyłam
-
hej Bikuś
sępiątko biega za piłką więc korzystam
w pracy jakoś czasowo się nie wyrabiam (jako że początek miesiąca) to muszę łapać chwile wolności w domku
pogoda jakaś niezdecydowana, pewnie ma trudne dni trzeba jej wybaczyć
oj chyba znów łzy leje, biedactwo
Ale i tak jest przeuroczo
mój najmilejszy żakiecik domaga się przeszycia guzików ( w końcu nie jego wina że się odchudzam ) tylko co ja zrobię jak juz wizualnie będzie do niczego
Hmm Czyzby nowe zakupy
Pozdrawiam Cię ciepło i życzę miłego popołudnia
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
bry w ten piekny pochmurny dzien
-
Heja hooooo!!!!
Na dobry wieczór trochę statystyki Jeśli widzę dobrze, a chyba tak, bo okulary mam na nosie, to już Ci, Beatko, stuknęło ćwierć z tony (1000) stron, hihihihihi
Ach, dziękuję Beatko Twojemu Tatusiowi za pozdrowienia, bardzo mi miło
Ja dziś zrobiłam sobie dzień wolny za nadgodziny. Nawet szef specjalnie się nie zdziwił. I od ranka byłam poza domem, bo:
najpierw wizyta u dentysty i piąteczka wygląda świetnie,
wizyta w banku i dokonanie strasznie poważnych decyzji inwestycyjno-finansowych
zakupy na zielonym rynku i w mięsiornym,
fryzjer. Już warkoczy nie zaplotę. Było dość znaczne podcięcie, które mąż skomentował tak- hmmm a czemu masz takie krzywe te włosy? No cóż nie zna się na najnoszwych trendach we fryzurach
A tak serio przy moich prostych włosach muszą być baaaardzo dobrze ostrzyżone, bo inaczej plaskacz vel plastuś na głowie
a teraz dietkuję na dietce tutaj z Wami, bom stęskniona baaaaardzo.
Poza tym od połowy czerwca znowu czeka mnie maraton w pracy, który zakończy się w pierwszych dniach lipca urlopem i wizytką na Śląsku, gdzie mamy już wstępnie zaplanowane z Dorfą i Lorilaj spotkanie na grillu
Serdeczności, buziaki z nad morza
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
słodkich snow
-
Bikus przysylam Ci duzo buziaczkow na Dobranoc
Slodziutkich snow
mam nadzieje ze jutro znow bedziemy mialy mala konferencje
papa
-
Witajcie dziewuszki
dziś w Wawce śliczna pogoda, słoneczko świeci mocno, więc niedługo wybieram się na małą wycieczkę rowerową...
dietkuję sobie zdrowo, czyli po weekendowych szaleństwach wróciłam do mojej dietki MŻ... czyli jem wszystko na co mam ochotę, tylko o wiele mniej niż miałabym na to kiedyś ochotę
muszę zacząć w końcu regularnie ćwiczyć, bo ostatnio jakoś tak się składa, że ciągle mi brak czasu... ale to przecież nieprawda, zawsze znajdzie się jakieś pół godzinki na to, żeby sobie poćwiczyć, trzeba tylko bardzo chcieć
Eri... moje sępiątka są teraz w szkole, więc ranek to najlepsza pora na pisanie na Dietce w moim przypadku... pogoda dziś super, więc planuję wycieczkę na rowerku, jak wrócę to odwiedzę Wasze wąteczki... a co do żakieciku, to ja też mam taki sam "problem" hihihi... muszę chyba go nawet oddać do krawcowej, bo już przeszycie guzików chyba nie pomoże, a szkoda mi go wyrzucać, bo jest nowy... pozdrawiam ciepluśko
Hiphopuś... dzięki za super obrazki pieska i kotki, zwłaszcza za kotka-wesołka... słodki jest!!!... ciekawa jestem jak tam dziś u Ciebie z pogodą, bo u nas słonko świeci cudnie i zaraz biegnę na rowerek... buziaki przesyłam
Jaduś... no faktycznie, masz rację z tą ćwiercią tony ... to jest najpiękniejsze 250 stron, jakie świat widział, bo pełne są Waszych wpisów... dobrze, że udało Ci się zrobić sobie dzień wolny, ale jak to zwykle nasza Jadusia, musiała się napracować i nabiegać nawet wtedy... jestem bardzo ciekawa tej Twojej fryzurki... aaaa, no i bardzo Ci zazdroszczę tej wizytki lipcowej... całuję mocno
Stelluś... dzięki słoneczko... ja Tobie też przesyłam mnóstwo uścisków i buziaków, ale dla odmiany na dzień dobry ... zaraz zapoluję na Ciebie, zobaczymy czy już wstałaś hihihi... może uda mi się dorwać Cię przed moim wyjściem na rowerek... ściskam mocno i całuję
Plan dnia:
ś: kawa z mleczkiem, 2 kanapki z siemieniem, pasztetem z indyka i pomidorem
IIś: jabłko, kilka truskawek
o: pierś kurczaka pieczona, mizeria z cebulką i jogurtem naturalnym
p: otręby jabłkowe z jogurtem naturalnym i suszonymi morelami
herbatki i woda
ruch:
rowerek, później tu wpiszę ile było i w jakim czasie
może wieczorne ćwiczonka
-
hej Beatko
Patrze caly czas w okno czy sloneczko swieci bo wiem ze jestes na rowerku
Narazie jest ok i mam nadzieje ze bedzie cieplutko
Ja wykuruje nozke to tez zaczynam jezdzic
Buziaczki Milego dzionka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki