Dzień dobry Beatko, a tu to co obiecałam:
Dzień dobry Beatko, a tu to co obiecałam:
Beatko przesyłam cieplutkie pozdrowienia...za oknem straszna zima. Chyba nas ta zima nie opuści aż do maja
skoro tańczysz to ja potańczę z Tobą
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Witajcie dziewuszki
ale mnie tu niespodzianka przywitała, wow ... boski Kamiś mnie dziś odwiedził ... gęba mi się śmieje od ucha do ucha dzięki temu
w Wawce zima nie daje za wygraną, nic sobie nie robi z moich szamańskich poczynań... ja tu wklejam gdzie tylko się da ( i nie da ) tę wiosnę dla odstraszenia ataków zimy, a ta małpa nadal sypie śniegiem jak najęta
no ale powiem Wam w tajemnicy, że woę już jak pada śnieżek, niż jak wszędzie widać te pozostałości po beztroskich spacerkach czworonogów ... do psiaków nie mam broń boże pretensji, bo jak ogólnie wiadomo - nic w przyrodzie nie ginie
ale co do kultury właścicieli psów w naszym kraju, miałabym pewne wątpliwości niestety
dietkowo mam się nieźle, staram się jeść mało i chyba mi to wychodzi... ćwiczę, tańczę i nie jem chleba... szkoda tylko, że moja waga łazienkowa nie zwraca na to wszystko jakoś uwagi
Madziulek... szkoda, że tylko chwilunię, ale jak mówi staropolskie przysłowie:" co się odwlecze, to nie uciecze" ... napewno sobie pogadamy wkrótce... trzymaj się dzielnie i nie dawaj się ciasteczkowym potworom... całuję mocno
Misiala... też pozdrawiam cieplutko z białej i wciąż zasypywanej nowym białym puchem Wawki
Psotulciu... ja już dziś na śniadanko jadłam moje ulubione otrąbki z crunchami i siemionkiem, pycha... nie miałam jogurtu, więc dodałam mleka, też było dobre... teraz sobie tańczę, właśnie leciał w radyjku niezły kawałek, sapię jak parowóz ... buziaczki
Joluś... no właśnie, daję sobie jakoś radę, ciągnie mnie mocno, ale jakoś wytrzymuję... szkoda, że moja waga nic a nic tego nie docenia ... stoi w miejscu jak jakaś głupia... też sobie będę takie warzywne dni robiła, ale napewno nie zimą, bo bym chyba zeszła śmiertelnie z tego świata z głodu ... latem się w to pobawię... całuję i przytulam
Hiphopuś... a ja właśnie brykam sobie, przed chwilką było Just lose it... a co do techno, takiego klasycznego, to zawsze mnie śmieszy jak pokazują te imprezki techno w tv, wszyscy w białych rękawiczkach i wykonują te same ruchy przy takiej łupaninie... no ale to rzecz gustu, a o gustach jak wiadomo się nie dyskutuje ... pozdrowionka
Gosiu... dzięki za Kamisia, oczywiście jak zwykle i tradycyjnie już poprawił mi humorek ... ten zawadiacku uśmieszek zniewala ciotkę bike ... a jeszcze ten filmowy włos ... pozdrawiam gorąco
Sylwuś... no właśnie, czasem brakuje mi towarzystwa w tych moich tańcach... więc zapraszam do brykania ... choć przyznam się, że jak tak w samotności sobie brykam, to całkowicie się wyluzowuję i pozwalam sobie na zupełny spontan ... a co do zimy, to jedak mam nadzieję, że pójdzie sobie już wkrótce, może to jej ostatnie podrygi ... całuję mocno
Plan dnia:
kawa z mlekiem, otręby jabłkowe z siemieniem, crunchami owocowymi i mlekiem 1,5% ok360
plasterek pasztetu z indyka, 1 ogórek kiszony, plasterek sera wędzonego ok170
1 racuch ok 150
talerz zupy pieczarkowej ok150
4 kostki czekolady gorzkiej ok110
jabłko ok 80
dużo różnych herbatek
ruch:
marsz
poranne tańce
wieczorne ćwiczonka i tańce
życzę Wam miłego, dietkowego dzionka
no dokładnie o gustach sie nie dyskutuje a Oni w tych rekawiczkach sa sprani i pod wpływem roznych srodkow odurzajacych ;x ja widze ze Ty jestes wytrwała bardzo tak ciagle czytam i czytam ze Ty ciagle sobie tanczysz , no no brawo ! ja sie cos nie moge zabrac za cwiczenia ... ech ciagle mnie glowa boli i spac mi sie chce
pozdarwiam
Zamieszczone przez bike
A ja ludowe tańce lubię, zwłaszcza żydowskie, rumuńskie, bułgarskie i tureckie... no właściwie taniec brzucha to też ludowy, tyle że innych ludów. Fascynują mnie różne kultury, a to, jak ludzie w nich tańczą, często bardzo dużo o nich mówi. A poza tym wiele z tych tańców, zwłaszcza tych naprawdę starych, ma bardzo szamanistyczny, rytualny posmak, który też w moje gusta trafia... To tak w obronie tańców ludowych, bo tego przepuścić nie mogłam
Bikuś, gratuluję dzielnego trzymania się bez chlebka, dietkowania i ćwiczenia i jestem pewna, że waga w końcu to zauważy i doceni
Uściski
Bikuś ja wróciłam do niejedzenia chlebka i jakoś tak powoli się przyzwyczajam do jedzenia różnych rzeczy bez niego. Wojtek też chleba nie je (dziwne), więc tylko Marta została i tylko dla niej się kupuje.
jeśli chodzi o pieski to ja czuję to samo, a teraz pada śnieg i przypominają mi się słowa Daukszewicza: bo u nas najlepiej jak brud jest zakryty, ale faktyczniej bez tych "kwiatów" na sniegu przyjemniej się spaceruje, ale co będzie jak śnieg stopnieje?
Hiphopuś, właśnie przed chwilką puszczali Hey Yah Outcast... który to utworek nieodmiennie już od pierwszego usłyszenia, działa na mnie tak, że nie jestem w stanie utrzymać nóg w spokoju
a teraz siedzę i dyszę
a ci w tych rękawiczkach to pewnie rzeczywiście są pod wpływem, a ja myślałam że to ta muzyka tak ekstatycznie na nich działa
:*
Triskellku, to z tym ludowym, to było tak w żartach... bo szczerze mówiąc uwielbiam ludową muzykę, zwłaszcza ziem górskich z całego świata... specjalnie jeździmy czasem z Miśkiem do Zakopanego na ten Festiwal Ziem Górskich, bo to jest cudowne
poza tym, uwielbiam np muzykę ludową grecką, ale to dlatego że mój Teść jest Grekiem i nauczył nas słuchać tego i nawet próbujemy czasem potańczyć ( z różnym skutkiem, ale przecież to nie o to chodzi jak, ważne że razem )
lubię też arabską muzykę, bardzo mi odpowiadają te klimaty, czasem sobie włączam tv Dubai, specjalnie tylko żeby posłuchać tam jak się trafi ichniej muzyczki ludowej
pozdrawiam
Agniesiu, najgorszy jest ten okres, kiedy już śnieg topnieje, a zanim wyrośnie trawka ... ale cóż, niestety u nas nie ma kultury utrzymywania czystości, więc musimy zacisnąć zęby i przetrwać to
gratuluję silnej woli, ja też nie jem chlebusia, choć przyznam się, że mi się już po nocach śnią kanapeczki
a śnieg pada i pada... po ostatnich wieściach z Niemiec, znów mam obawy co to będzie dalej... ładna ta zima, ale bywa tragiczna w skutkach...
buziaki
Zakładki