miłej niedzieli oszczędź może ten monitor, bo nie będziesz mogła poczytać co u nas
miłej niedzieli oszczędź może ten monitor, bo nie będziesz mogła poczytać co u nas
Anikasku trzymam kciukasy zebys wytrwala na dietce..Ja od jutra ruszam na Sb...Mi tez ta 8 ciazy strasznie... Buziaczki i milego dzionka Ci zycze
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
nie no moze nie ebdzie tak zle u rodzicow dasz rade . Wierzymy w Ciebie
Moj watek jest w nastolatkach
pozdrawiam w ta piekna , sloneczna niedziele
Hej Słonka
niedzielka wieczór, dzionek minął (kiedy?).. własnie wróciłam od Rodziców. Mam doła (w 90% spowodowanego tym, ze NIE MOGę JEść TEGO NA CO MAM OCHOTę.. i w ogóle jaka jestem BEZNADZIEJNA (już wyjasniam - to normalne u mnie, idą te dni.....), w 10% spowodowany naszymi rodzinnymi problemami, ale któż takich nie ma?).
Z jedzeniem prawie wygrałam, bo znów mały kawałek ciasta był (ten z piątkowej rocznicy), w bilansie dnia nie wygląda jednak tak źle (jakoś się muszę pocieszyć).
9.00 - sałatki warzywnej talerzyk (z odrobiną majonezu)
11.30 - 10 fistaszków
13.30 - fasolka szparagowa (dużo) + 2 ziemniaki + 2 kotleciki z piersi kurczaka z pieczarkami
16.30 - kawałek ciasta
18.30 - 3 plasterki chudej wędlinki
aha, jeszcze pół szklanki coli.
u Rodziców pospałam prawie 1,5 godziny wczoraj też spałam w dzień po pracy 2 godziny. Zastanawiam się czy to pogoda, jakieś osłabienie...? hmm.. generalnie jestem dziś do niczego, chyba poprasuję za karę bo mi się już to nigdzie nie mieści, a jakoś się zajmę na wieczór no i do lodówki chodzić tyle nie będę.. bo pielgrzymkuję, ale na razie jestem twarda... ech, znów musze to powiedzieć.. ciężkie jest życie na diecie...
zmykam zrobić coś W. na obiadokolację, bo zaraz wróci... odpiszę Wam potem.. najpóźniej rano. Buziaczki.
Anikasku, och, jak dobrze znam to uczucie! Ale pocieszające jest to, że wystarczy, że Ona nadejdzie i wszystko się uspokoi! Ja tak miałam dopiero co. Dzień mimo trudności jadłospis miałaś bardzo ładny. Gratuluję!
Anikas9 niestety to jest niesprawiedliwe ze niektorym sie nic nie dzieje po tym jak zjedza tone jedzenia non stop ... a osoba ktora zje troszke za duzo od razu tyje ... Czasmai mi sie az plakac chce z enie moge zjesc tego na co mam ochote ,ale trudno ... zycie
głowa do gory bedzie dobrze .
A moze dlatego bo nie jesz owocow jestes oslabiona?
Anusia nie smuć się słonko...cięzkie jest życie na dietce ale pomyśl sobie że robisz to w konkretnym celu i wyobraż sobie ten cel...zobacz siebie jak masz kilka kilosków mniej...jak sie wtedy uśmiechasz...jesteś radosna i szczęśliwa...
Wiesz trzeba jakoś pogodzić sie z tym że nie mozna jeść wszystkiego...moja mama która od ponad 3 misięcy jest na diecie jest wspaniałym przykładem na to jak wiele rzeczy mozna sobie wytłumaczyc i po prostu pogodzic sie z nimi ale nie ze smutkiem tylko z uśmiechem...do czasu z przed diety dla mojej mamy nie istniał dzień bez wędliny i słodyczy...a teraz gdy przechodzi koło cukierni śmieje się i mówi jak dobrze że nie muszę kupować nic słodkiego ...jak dobrze ze nie jem juz tego świństwa i z radością wraca do domu i sięga po jogurt naturalny...
Anusia wiadomo ze każdy ma gorsze dni i twój nastrój napewno spowodowany jest zbliżającą się miesiączką ale to minie...tylko teraz gdy masz te złe dni musisz byc dwa razy silniejsza i nie ulegać pokusom bo wiesz dobrze że to jest błedne koło...
Anusia ściskam cię mocno...i błagam nie daj się...
Witaj Aniu
Ładnie dietkujesz, muszę Cię pochwalić
Złę samopoczucie to okropne uczucie. Wiem o tym .Właśnie ostatnio cały czas miałam taki podły...śpiący nastrój ,ze nic mi się nie chciało. Robiłam to co musiałam a reszta... ech szkoda pisać. Trzymaj się skarbie,żebyś nie skończyła tak jak ja ... Zimowym snem w Przytulni
Podły nastrój minie a Ty dalej tak pięknie dietkuj. Nie poddawaj się
Trzymam kciuki Miłego tygodnia
Największe przeszkody to własne nastawienie.
8/42
Hej Słonka
expresem dziś wpadam by powiedzieć Wam dzień dobry
dziś waga była dla mnie niemiła pokazując 81,6 kg to chyba skutek tych dni, które idą.. zamknęłam ja w szafie i zważę się dopiero najwcześniej za tydzień...
to jest "nagroda" za to, ze tak się starałam w weekend.. buu... ale mam satysfakcję, ze mimo trudności, jakoś sobie radzę a na spadek wagi poczekam, nic mi innego nie pozostaje... ech..
zmykam do pracy, buziaczki Słonka miłego dnia!
ps. trzymajcie kciuki, bo dziś idę wieczorkiem na urodzinki .. oj będzie przeprawa..
Zakładki