Aniu pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki
Aniu pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki
Anusia cieszę się, że pierwszy dzień na leżaczku minął Ci bez problemowo ładnie zacząć to podstawa teraz tylko WYSTarczy każdego dnia to kontunuować i będzie dobrze...
Szafa posprzątana ???Może mąż Ci pomógł troszeczkę...
Anusia fajnie, że znów masz chęci żeby chudnąć...cieszę się bardzo.
Dobrej nocki!!!
Aniu wpadam z pozdrowieniami..........
Mam nadzieję, że na plaży będzie słonecznie i wygodnie i zagościsz tam na dłużej................Myślę, że już niedługo się dołączę.................
W każdym razie trzymam kciuki za dietkę i inne rzeczy.........
I życzę, żebyś szybko się wyrobiła z dokumentami i miała w końcu wieczory tylko dla siebie...........
Buziaczki
Aneczko, pakuneczek słoneczny dziś leci
wczoraj autentycznie padał śnieg i to z ukosa
pozdrawiam cieplutko
Witajcie Słonka
ale jestem wrr!!
pierwszy raz mnie coś takiego spotkało....... w pracy trzymam kasę, gdzie klienci wpłacają czasem naprawdę duże pieniądze.. jedna klientka wpłaciła w poniedziałek 1200 zł na ZUSy... jesteśmy w biurze tak zabiegane i zapracowane, ze do dziś czekałyśmy zeby pójśc do banku z wszystkim ZUSami.. części klientom tylko odajemy wypisane kwitki, a częsci musimy wpłacic kasę najpier na ich konto...... no i jednej babce nie wpłaciłysmy..... naprawdę przez zapomnienie, bo bardzo tego pilnuje, ale jest taka kołomyja..... no i w banku zrobili burze, ze nie ma kasy, zadzwonili do tej klientki, ta babka do koleżanki z biura, która jest jej księgowa, zrobiła ze mnie złodzieja... i nie wiadomo jeszcze co...... od razu oskarżenia, ze sobie wzięłam, ze ona jest tyle lat w biurze i nigdy się takie rzeczy nie działy, a ze niby odkąd ja jestem...... (pierwszy raz była taka syt...)... nie no normalnie mam dość....
a pieniądze po prostu leżą w sejfie w pracy a tu afera na pół miasta...
kazdy moze się pomylić, ale to nie powód, zeby od razu gadać na mnie takie rzeczy..... mam powoli dość tej pracy, gdzie fruwamy dosłownie, nie wiadomo w co ręce włozyć.. do tego przyjdzie taka nadęta baba.... jutro przyjśc ma do biura... szkoda gadać.....
jak łatwo zszarpać komuś opinię..... od razu takie oskarżenia...........
a co do dietki...... hehe, bo przeciez o tym pisać powinnam!
SB to jest..... PRAWIE..
nie jest źle, ale nie mogę się jeszcze tak na 100 % zebrać do wzorowego dietkowania... w sumie wczoraj zajadłam troszkę problemy ciniminis... nie dużo, ale jednak i to o 22 godzinie.... dziś dokończyłam je 2 garstki mam na swoim koncie... a tak poza tym to grzecznie SB
co z tego, jak waga dziś pokazała - i tu doznałam szoku - 83,9 kg ale potem zobaczyłam wydęty brzuch.. powiększone cycuszki..... no tak, znów ida te dni..
ale i tak mam tego dość.... ciągle tak daleko od 7....... ja juz nie mam na siebie sił!
Co nie znaczy, ze się poddaję!! o nie!! naprawdę jestem coraz bardziej zdeterminowana i juz obiecuję publicznie, ze zadne ciniminis w moim domu być nie będzie!
od jutra zacznę odliczać na nowo.. moze 21 dni to nie.. ale na poczatek 10 dni - ale tak wzorowo SB! a jak przerwę to od nowa...
no i ćwiczenia... wczoraj poćwiczyłam troszkę (pół godzinki) dywanowców w tym 8 minut ABS i 8 minut Legs dziś też co najmniej tyle w planie
************************************************** ***********
Gosiu-Forma - no i nie poszłam wczoraj na basen, bo przyjacióła musiała zostac w pracy, a samej jakos mi się nie chciało.. pójde moze w piątek.. zobaczę! a radzę sobie tak sobie.... a raczej słabo, co widać po aktualnej wadze.. buziaczki!
Zosiu - humor dziś mam sredni, po pracy i tej akcji..... czuję niesmak po tej sprawie.. wrr.. a dietka tez tak oceniłabym na 4, a marzy mi sie na 5 hehe.. pozdrawiam Cię gorąco i zyczę duuuuuużo zdrówka! trzymaj sie!
Basiu-Patti - tak tak, dużo łatwiej ja też ciesze się, ze razem zaczęłysmy ze dzielnie walczymy - choć u Ciebie makrelka a u mnie ciniminis trochę namieszały... teraz ja czekam na karę ale wazne, ze jest bez słodyczy i ze się staramy!! to naprawdę super sprawa! oby tak dalej!! pozdrawiam Cię goraco Słonko! miłego dnia i szybkiej naprawy komputerka!
Jolu - dziekuję Aniołku buziaczki
Aniu-Najmaluszku - wstyd się przyznać, ale nie posprzątałam tej szafy...... tak wyszło hehe.. czyli ciągle mam bałagan.... ale dziś mi się jej sprzątać nie chce! wkuta jestem po pracy i tyle (mam wytłumaczenie hehe). Anusia SB nie wysżło na razie idealnie, bo namąciły płatki, ale jutro bedzie lepiej (oby!) buziaczki
Asiu - Ty juz wiesz wszystko hehe.. biedna ta Twoja komórka
Asieńko fajnie, ze niedługo będziemy razem plazowac moze i mi wtedy pójdzie lepiej...
Zaś co do dokumentów, to wyrobię sie, ale na 27 marca, gdy oddam ostatnie vaty.... 38 firm to lekka przeginka, stąd wychodzą też takie byki, jak dziś zrobiłam z kasą.... po prostu paranoja, ale w pracy jestem wykończona, a od wklepywania faktur mam już oddciski hehe.. a do tego sto tysięcy różnych innych spraw do załatwienia.. a US milczy...... ja potrzebuję chyba naprawdę na chwilkę uciec stad, bo te wszystkie sprawy mnie za bardzo przytłaczaja, ale liczę, ze w końcu zaświeci słońce.. tym bardziej, ze od 2 dni lepiej z mamą.... moze to pierszy krok ku lepszemu w moim zyciu....
Asiu biedna jesteś ze mną... wiem.... ciągle Ci się wyżalam..... ale to cudowne, miec takiego Przyjaciela.. tu, własnie tu.. kurcze, gdybym nie była grubaskiem, to bym Cię nie poznała, czyli jednak dobrze, ze nim jestem buziaczki Asiu!
Beatko - dziekuję za pakunek.... śnieg? buuu... słonko, zieleń, przebiśniegi, krokusy, bazie? a nie śnieg!!! jemu stanowczo mówimy nie!! buziaczki Beatko miłego wieczorku i duuuuuużo zdrówka Skarbie!
Wygadałam się.. jak dobrze, ze mam to miejsce tutaj, domek na forum... od razu buziola się usmiecha...... Słonka bardzo Was pozdrawiam miłego wieczorku
dzięki, ze jesteście
Witaj Aniu
Wyobrażam sobie jak sie wkurzyłaś..nie dziwie sie...
Ja sobie dietkuje na DC..jest cieżko ,ale wytrzymuje...nawet te zupki mi już smakują
Jak sie jest głodnym to wszystko smakuje
Licze na to ,że na tej diecie naucze sie jeść o stałych porach..bo mając trzy saszetki dziennie
musze sobie rozplanować posiłki...i takm sposobem jem śniadanie o 8 rano Wyobrażasz to sobie
Moje jo-jo uświadomiło mi jak szybko moge wrocić do poprzedniej wagi...gdybym sie nie opanowała za 2 miesiace pewnie ważyłabym znów ponad 90....
Ani wierze ,ze TY też dasz rade
Zycze Ci tego z całego serducha
Buziaczki
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
Stelluś - ja u Ciebie w gościnie, a Ty u mnie
oj wkurzyłam się potwornie, ale juz mi przechodzi.. bo siedzę sobie na forum i się odstresowuję..
a DC cieszę się, ze idzie Ci fajnie i ze jesz w końcu śNIADANKA no, zuch Dziewczynka
oby tak dalej i oby Ci ten nawyk został tez po diecie DC
ja próbuję wrócić na porzadne SB, ale ciągle coś... ale nie poddaję się! i wiesz, nawet mam ochote na.......śLEDZIA! chyba sobie kupie, moze na piątek..
buziaczki miłego wieczorku! damy rade obie... u mnie ciągle zastój, ale ufam, ze w końcu tę 7 zobacze...... muszę w to wierzyć, bo inaczej juz całkiem się poddam..... a wtedy nie wiem, moze opamiętam się jak zobaczę 100 na liczniku hehe.. buziaczki
Hej Aniu
Zobaczysz to ta kobieta będzie się wstydzić swojej reakcji jak zrozumie . Jak Ci wiadomo ja też w biurze rachunkowym pracuję i jak czytam że jedna osoba robi 38 firm to sobie wyobrazić tego w ogóle nie mogę . Czy wasz szef zdania na ten temat nie zmienia bo myślę że nie pierwszy raz się potknął - tak , właśnie on , to przecież jego dochód , on odpowiada .
PS Ja też ładnie dietkuję ! Już cały tydzień ! Tylko nie umiem liczyć do 1000 . A do 1400 umiem
Anusia postaraj się nie przejmować głupią babą...ludzie czasem powinni ugryźć się w język zanim coś powiedzą i na dodatek rozpętaja burzę...Ty wiesz , że nic złego się nie stało i że to było tylko twoje drobne przeoczenie...każdemu się może zdarzyć...zapomnij o tym...nie martw się...rozumiem. że złapałaś nerwa ale proszę nie zajadaj go
Anusia skoro SB w 90% to i tak sukces...powoli będziesz dochodzić do 100% normy a z ćwiczonek jestem po prostu DUMNA wiedziałam, że w końcu poćwiczysz
Waga Cię troszkę przeraziła ale skoro mówisz, że @ się zbliża to nie ma się co martwić...napewno nabrałaś troszkę wody...
Ściskam mocno.
Witaj Aniu
No właśnie ....znam też to uczucie. Pamiętaj tylko o jednym .Jak się zdenerwujesz to nie sięgaj po słodkie.Bo sprawa niestety chyba będzie się ciągła dalej Bo wiesz ,że w stresowych sytuacjach nałatwiej zapomniec o dietce.Wtedy przypomnij sobie o nas Wieeeeeem ,że się wymadrzam ale nie daj się W tym zamieszaniu i w plażowaniuWygadałam się.. jak dobrze, ze mam to miejsce tutaj, domek na forum... od razu buziola się usmiecha......
Pozdrowienia i całuski Mocno trzymam za Ciebie kciuki
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki