Anikasku, to teraz, w środku dnia, proszę zapakować kostium i na basen! A jak z niego wyjdziesz i poczujesz, że pierwszą z rzeczy, które chciałaś zrobić, ale nie mogłaś się zabrać, zrobiłaś... Od razu będzie lepiej!
Anikasku, to teraz, w środku dnia, proszę zapakować kostium i na basen! A jak z niego wyjdziesz i poczujesz, że pierwszą z rzeczy, które chciałaś zrobić, ale nie mogłaś się zabrać, zrobiłaś... Od razu będzie lepiej!
SUPER SPOSÓB NA POSKROMNIENIE APETYTU.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
SUPER TERAPIA .POWINNIŚMY JAK NAJWIĘCEJ MIEĆ PRZED OCZAMI SYNDY.
ŻYCZĘ MIŁEJ NIEDZIELI.
DZIŚ POWIELAM BO UWAŻAM ŻE TO CO WKLEJAM JEST SUPER.
WZIELAM SIĘ W GARŚĆ .DIETKUJĘ TWARDO OD PONIEDZIAŁKU -
CZAS DOŁOŻYĆ ĆWICZENIA I SENSOWNĄ DIETĘ.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] POZDRAWIAMY
Anikasku nadrobiłam zaległości z kilku dni.
Myślę że jak twoja biedroneczka poodpoczywa kilka dni to później z impetem ruszy do boju. I tego ci życzę a jeszcze bardziej zyczę ci żebyś podzieliła los przyjaciółki, masz szansę bo W nie ma od niedawna.
Hejka
witam Was gorąco i radośnie dziś była taka piękna pogoda, ze odrzuciłam wszelkie smutastki i cieszyłam się nią, spędziłam miły dzień z Rodziną i jakoś tak optymistyczniej patrzę na świat.. oby mi zostało na dłużej..
dziś też pierwszy raz od wyjazdu zadzwonił Wojtek, co oczywiście też było miodkiem na serducho..
ranek spędziłam dosyć aktywnie - dla siebie.. jak radzi Zosia zadbałam o ciałko - co zajęło mi ponad 2 godziny hehe.. ale tak się zapuściłam a potem.. a potem porobiłam sobie tabelki, wydrukowałam wszystko... a w tabelkach.... rozpiska do końca roku.. co bym chciała, w jaki sposób itd.. z miejscem na codzienną weryfikację....
to nie plan - po prostu pomoc dydaktyczna w walce z kg..
wiadomość o ciązy Przyjacióły stała się bodźcem dla mnie.. chcemy mieć z W. dzieciaczka i po jego powrocie wznowimy starania.. a do tego czasu chciałabym miec mniejszą wagę, bo nie będę ukrywać - dziś pokazała 82,9 kg.. okropieństwo..
Przeczytałam gdzieś słowa Triskell, w takim sensie - ze jeśli ktoś ma problemy ze zjedzeniem czegoś i zostawieniem reszty (np. kostki czekolady a nie tabliczki) powinien odłozyc całkowicie słodycze... już chyba do mnie kiedyś tez to napisała....
Stąd od jutra nie jem słodyczy........... jak długo? zobaczymy, wznawiam bowiem moją walkę samej z sobą o pobijanie rekordu dni bez słodyczy i pieczywa..
Własnie kończę gotowac duży garnek zupy - warzywnej jak radzi Dagmarka! kalafiorek, brokułek, marchewka.. mniam, zaraz doprawię i na kilka posiłków mam..
planuję bowiem jeść więcej warzyw - taką zupkę np. w ramach lekkiej kolacji
oczywiście planuję ruch... (dziś byłam na 3 godzinnym spacerze z Tatą i częściową Siostrą), więcej ćwiczeń w domu, basen!
Dziś za mną dzień udany + kawałek ciacha mamy.. razem 1420 kcal. Ciacho zjadłam z premedytacją i wielkim smakiem.. ogólnie moze być...
to biegnę do zupki a potem do wyrka z ksiązką - też jak radziła Zosia!
sporo wysiłku mnie kosztuje wzbudzenie w sobie zapału i radości, ale oby mnie to trzymało jak najdłuzej.... bo ostatnio byłam strasznie skiśniała i do niczego...
tak więc z uśmiechem mówię Wam dobrej nocy!
***************
Izunia-Bella - cieszę się ze znów jestes.. wznawiaj szybko dietkę i gubmy te nasze kg... trzymam mocno za Ciebie kciuki!! buziaczki
Zosiu - basen będzie jutro lub max. we wtorek bankowo.. dzis nie dałam rady, poza tym szkoda mi było włosów, bo wykorzystałam Siostrę, która ma prostownicę hehe.. ale na poczatku tygodnia pójdę!
No i zrobiłam dziś troszkę dla siebie i ciutkę mi lepiej.. Zosiu pozdrawiam Cię goraco buziaczki!!
Halinko-Hiii - o matko, co za filmik!! buziaczki, pozdrawiam CIę goraco
Psotulko - to dobrze, ze dietkujesz a ćwiczenia dokładajmy szybciutko!! i Ty i ja! pozdrawiam Cię gorąco
Agusia-Bebe - biedrona na urlopie, wróci za najwczesniej - 3 kg.. a czy ja spodziewam się dziecka? niestety W. wyjechał kilka dni za szybko.. poza tym mam bardzo widoczne objawy przed @.. mam szansę zgubić kilka kg przed ciązą, co w końcu planuje wykorzystać... buziaczki Agusia, gorąco Cię pozdrawiam
Witaj Aniu!
Cieszę się ża dziś miałas tak radosny dzień
I jeszcze ładnie dietkowo i sporo ruchu
A więc jednak to ty mi ucieksz... u mnie niestety waga sporo wyzsza od suwaczkowej bo az 84,6
musze się zmobilizowac, ale taka zdrowa rywalizacja zawsze dobrze na mnie działała - lepiej niż jakiekolwiek inne zakazy i nakazy. tak więc może teraz się zmobilizuje na maksa i cię pogonię, a ty przyśpieszysz słysżąc moj oddech na plecah
Daj znac kiedy W. wróci to bede trzymac kciuki za wasze starania. U nas to jakoś ciągle nie wychodzi - przypuszczam ze sporo w tym mojej winy bo niedosypiam a to na pewno tez ma znaczny wplyw na moj organizm - ostatnio rozregulowal sie strasznie: w dzien spie a w nocy pracuje i jak tu cos kombinowac?
buziaki
Hi Anikasek, ja tez dzis robie slodyczom papa, za bardzo sie wchrzanily w moje zycie dietkowe. Tak jak Ty postanowilam zrobic ostre ciecie, ktory to juz raz zaczynamy razem jakies przedsiewziecie dietkowe, moze tym razem nam sie uda wytrwac w postanowieniach, czego bardzo nam zycze. Trzymaj sie, jak bedzie Ci ciezko, pomysl, ze w tym samym momencie i mnie cholernie ssssssssssssie. :P
Anikasku, już od kilku dni, czyli od kiedy aktywnie wróciłam na forum i zaczęłam znowu pisac nie tylko u siebie, planuję dotrzeć na Twój wątek, ale zawsze coś wypadło i gdy już prawie do niego docierałam, musiałam odejść od komputera. Teraz jednak już jestem, piszę i tak sądzę, że jeśli mi np. komputer nie wybuchnie, to skończę tego posta.
Poczytałam sobie ostatnie strony Twojego wątku i jestem zaszokowana tym, co napisałaś o swoim szefie. Pomysł, żeby odbierać pracownikom komórki przy wejściu, zszokował mnie szczególnie. To jak, on planuje rewizję osobistą każdemu robić i sprawdzać, czy pracownik np. w bieliźnie niedozwolonej komórki nie przenosi??? Wiem, że szukasz nowej pracy i mocno trzymam kciuki, żeby Ci się udało, bo naprawdę szkoda Twoich nerwów na pracę pod batem takiego ekonoma.
Dzielna decyzja z tymi słodyczami i wierzę, że się uda. No i ten uśmiech, z którym się z nami pożegnałaś... Fajna sprawa.
Napisałaś u Lunki, że bardzo chciałabyś się z nią znowu spotkać, ale lokalizacja listopadowego spotkania (nie chcę bzdur pisać, a po prostu nie pamiętam, czy to Kraków, czy Katowice ) jest trochę zbyt odległa i gdyby to była połowa tej drogi, to może.... A czy Wrocław nie jest w połowie? Wiesz już pewnie, do czego zmierzam, ale jeśli się jeszcze nie domyśliłaś, to odsyłam do pierwszego linka w mojej sygnaturce. Super byłoby poznać Cię na żywo. Tym bardziej, że nie mam pojęcia, kiedy następnym razem będę w Polsce (jak na razie wychodzi na to, że przeciętnie jest to raz na półtora roku).
Ściskam Cię i przesyłam dużo dietkowej energii na nowy tydzień
Aniu widzę, że wiele dziewczyn od dziś znów zaczyna walkę, więc będzie Wam raźniej....................
Ja jak zwykle kibicuję, trzymam kciuki a sama pozostaję na swojej nie-dietce, która póki co się sprawdza....................
Może uda mi się znormalnieć pod względem jedzenia, bo do tej pory "normalne" to nie było ........................
Aniu pozdrawiam Cię serdecznie.................... Ja też od dziś mam samotne wieczory, więc będziemy prawie razem same, tyle ze sporo kilometrów od siebie..................
Buziaczki
aniu, ale mi się ryło śmieje jak czytam twój pości, mega optymizm na pewno zaowocuje, ciekawa jstem tej twojej tabelki i rubryk jakie w niej są może podpatrzę
i oczywiście trzymam za ciebie kciuki i za W jak wróci, zebyście się o tego dzieciaczka postarali
no to coś czuję że za rok będzie wysyp maluchów, jak patrzę na forum i przyjaciół
miłego poniedziałku aniu
Zakładki