Ja jednak wracam do planów .
* jak mam z góry ułożony rozsądny plan i jadłospis , szczegółowy , taki , że zapobiega wpadkom , nie ma w nim trzech godzin czasu niezaplanowanych , to jego realizacja jest łatwa
* w planie znalazł się oczywiście punkt : co zrobić , gdy ogarnie mnie wielka ochota na węgle i słodycze
* z planu wynika , że będzie sukces , a realizacja to potwierdza
* kartkę z planem mam przy sobie lub komputer z planem w pobliżu , żeby nie zapomnieć , co mam robić
Mi się wydaje , że Ty już na początku koncentrujesz się na wątpliwościach zamiast na możliwościach .
Przyznaję jedno - może być tak , że masz głowę zajętą innymi ważnymi tematami na tyle , że nie ma już czasu na dietkowe plany . Też tak miałam niekiedy .
Znalazłam w kolejnym miejscu potwierdzenie , że wszystko zależy od nas samych , że to mamy , co w myślach kreujemy , dokładnie , dokładnie to .
O rany , ile razy ja to sprawdziłam .
Na stronie Ewy Foley , trenerki rozwoju osobistego :
Umysł jest wspaniałym narzędziem, które - właściwie użyte - pomaga nam kreować takie życie, jakiego pragniemy i o jakim marzymy.
Zatem:
Myśl pozytywnie, pracuj z afirmacjami, zacznij pisać codziennie swoje cele, podejmij jakąkolwiek praktykę koncentrująca umysł, taką jak np. relaks czy medytacja!
Pamiętaj, że to, na czym się koncentrujesz, rozrasta się - skup się na pozytywach i proś o więcej!
O rany znowu się powymądrzałam .
Zakładki