Uaktualniłam paseczki i jak widać i tak jest "w miarę", mimo załamania diety, świąt itd mam kilogram do dołu. A grzesiek idzie równo i ma już 3 (prawie 4).
Dziś jestem drugi dzień na diecie. Przedwczoraj też w zasadzie już zaczęłam ale była to taka pół dieta, dlatego nie licze
Wczoraj zjadłam około 8 kromek tekturek
1 mleko kawowe z automatu
gotowaną pierś i 100 gram ryżu
1 bułkę z polędwicą
1 jogurt

Dziś na śniadanie zjadłam bułkę z polędwicą (w mojej nowe diecie wolno mi zjeść jedną bułkę dziennie albo dwie kromki chleba, a ogólnie staram się jeśc około 1200-1300 Kcal).

Ważenie pierwsze będzie w przyszły piątek