-
Witaj Madziu !!!
No ladnie, ladnie juz 10 dni bez slodyczy! Nie ma mowy, ze sie poddasz! Ani mi sie sni! A moja waga tez nie pokazuje mi tak, jak bym tego chciala ale staram sie !
Moj dermatolog kiedys mi powiedzial, ze jak zachce mi sie BARZDO mocno czegos slodkiego to nalezy zjesc kilka suszonych sliwek - dzialaja one na nasze receptory w mozgu, jak slodycze A sa znacznie zdrowsze, oczywiscie w rozsadnej ilosci... Moze sprobuj?
Serdecznie pozdrawiam !
Buziaki :*:*
-
Magdalenko, trzymaj się! Jesteś i tak bardzo dzielna, że tak dobrze znosisz zastój. Wiem, że mi łatwo mówić, ale to trzeba przeczekać. Najgorsze (a wiem to z doświadczenia), to przerwać dietę w trakcie zastoju. Bo kilogramy momentalnie wrócą.
No i zmierz się koniecznie, zapisz i za tydzień porównaj wyniki. Ćwiczysz tak dużo, może rzeczywiście wszystkie zgubione kilogramy zamieniają się w mięśnie i chudniesz, ale w obwodzie? Sprawdź to w końcu!
A jeśli chodzi o Mężczyznę, to to nie do końca własny biznes, choć sam wybiera zlecenia. W tej chwili robi projekt, który musi stanąć do końca sierpnia. Ja również przy nim dorabiam, ale on jest kreatorem wszystkiego. A jednocześnie kończy kilka innych rzczy, zajmuje się technicznymi sprawami i takie efekty. Tym bardziej się więc cieszę z tego kilkudniowego wyjazdu, bo on w końcu odpocznie.
-
Witajcie Kochane!
Moja waga minimalnie sie zlitowala nade mna i powiedziala rano 67.8kg, a w poniedzialek bylo 68.5kg...no wiec dobrze...niech jej bedzie....lepszy rydz ja nic
Na sniadanko jem jogurt z musli znowu, tylko dzis mi sie jakos wiecej musli sypnelo, zwazylam na wadze do listow...70gr..czyli z jogurtem bedzie 350kcal. Nigdy tego nie zrozumiem dlaczego musli ma tyla kcal. A juz w ogole nie kapuje dlaczego soki owocowe sa takie kaloryczne, i to takie niedosladzane!
Dzis nie ide na sport. W czwartki siedze w domu. W konu tyle czynszu place, ze musze kiedys tam pomieszkac) ale na rowerku do pracy przyturlalam sie i moze na spacerek wieczorkiem pojde...
Beatko: ojej, ty mnie nawet nie strasz..kilka miesiecy to ja napewno bym nie wytrzymala! horror! No nic, ja czekam i jestem nadal dobrej mysli)
Paulus: pomysle o tych suszonych sliweczkach. moja kolezanka je takie sliweczki z mozarella, tzn. plasterek mozarelli i jedna sliweczka..podobno pyszne to...
Zosiu: nie przerwe, trzymam sie. Teraz na biurku stoja zelki, ktore dostalam od kolezanki wczoraj i wcale ich mi sie nie chce! Kurcze chcialam sie zmierzyc, ale mi centymetr gdzies wcielo i nie moge..a linijka sie nie da Zosienko, ja ci zycze super urlopiku..nie za dlugi co prawda, ale wykorzystaj to najlepiej jak mozesz....
-
Witaj Magdusiu
Słonko dzięki raz jeszcze za maila i ewentualną możliwość zrobienia "interesu".. ale masz plusa u mojego W... hehe.. cieszył się jak czytał maila.. marzy mu się taka koszulka (to z grupy Armstronga.. tzn. kiedyś to była US Postal, a teraz jest zmiana sponsora i nazwy na Discovery... zresztą nieważne ). No zobaczymy, jakby co dam Ci znać
Madziu gratuluję spadku wagi... Słonko mówiłam, ze teraz będzie już tylko w dół!!!!!!!
cieszę się bardzo oby tak dalej!
Wyczytałam gdzies, ze Ty nosisz rozmiar 38-40..... jej.... ja ciągle noszę 44-42 czasem.. Boziu to i tak mniej niz 48 rok temu... ale dużo za dużo. Ja marzę o 40...
Buziaczki Slonko miłego dnia i nie daj się jędzom..... u mnie dziś spokój, ale dużo pracy.. ale ten spokój to jak cisza przed burzą...... albo po burzy, bo była wczoraj...
MIŁEGO DNIA
-
Cześć Madziu,
Kaszak, bo my się Kasza nazywamy najzwyczajniej w świecie!
Zuzia ma pięć lat a Bartek osiem, więc nie są już tacy mali. Właśnie wyjechali do babci, a ja głupia jestem, bo tęsknię. Błędne koło!!!
Biegnę teraz z Kacperkiem do lasu, a wieczorkiem posiedzę sobie u Ciebie dłużej.
Buziaczki
Kaszania
-
Jej..chyba usne dzisiaj w tej pracy. Nie wiem, co sie dzieje, ale spac mi sie chce straszliwie! Pojde moze na stolowke cos zjesc, bo salata wieczorem bedzie wiec nie chce przesadzac z tymi salatami, bo sie jescze w krolika zamienie
Anus: zaden problem! naprawde!..do to interesu. A do rozmiarow...tak jest nosze 38/40 z wiekszymi wahaniami do 38. Ale gore wole zawsze jakas taka rozciagliwa, nie lubie koszul, w ktorych mi niewygodnie..w sumie w ogole nie lubie koszul..lubie topy rozne i sweterki cienkie rozpinane i podkoszulki, bardziej obcisle niz nie. W ogole chyba dosyc wybredna jestem jesli o ciuszki chodzi. Czy macie w Polsce Esprit albo Zara, to takie sklepy z ciuszkami, tam lubie kupowac, H&M tez moze byc, H&M macie, bo sama widzialam. Aniu, na zdjeciach wygladasz najwyzej na rozmiar 40, naprawde!!! Jedza cos bredzi, a ja sie wylaczam...
KAszaniu: dziekuje, za uswiadomienie mnie jesli chodzi o Kaszaka i Zuzie i Bartusia. No widzisz, tesknisz juz!!! Oni napewno tez!!! spaceruj sobie z KAcperkiem...tez bym pospacerowala, jak bym mogla, a nie siedze tu w tym szklanym pudle (to budynek, w ktorym pracuje!). Pomalu stwierdzam, ze praca w biurze, to jak wiezienie..tylko takie poldniowe...
-
Oj Madziuś prawda jest prawdą.. jeszcze troszkę i wcisnę się w portki 42.. na razie jednak są za małe..
góra zależy... xl, xxl, 42 lub 44 to moja rozmiarówka.. duża, ale już mogę czasem coś fajnego na siebie znaleźć, a rok temu to były czasem męskie koszulki lub wielkie koszule..
ja mam Madziu ponad meterek w biodrach (105 cm) i 87 cm w pasie tak więc wiesz... no ale patrząc na to z drugiej strony... ja już miałam ponad metr w pasie czyli teraz jes o niebo lepiej a będzie jeszcze lepiej..... jak się w końcu wezmę za dietkowanie znów porządne!!
Madziu jak mi się nie chce pracować..... mówię Ci... a tu biurko zawalone..... jej.....
Słonko trzymaj się w tym swoim pudle..... jeszcze troszkę i do domku..... no jeszcze kilka godzin wiem... no ale powiedzmy, ze troszkę....
buziaczki
-
Witaj Madziu
Większośc tych marek u nas już mamy, choć kolekcje jakby z opóźnieniem i zleksza wybrakowane, albo na jedno kopyto, czasem straszne szmaty za horrendalne pieniądze....ale jest coraz lepiej Ja w sumie też noszę 38-40 , z garniturami albo z kostiumami mam kłopot, bo jak góra dobra to dól za duży, długi i szeroki....Uwielbiam polowania w sekond handach - przy jesiennych czy też wiosennych porządkach bez żalu wynoszę do PCK. Dopiero od niedawna zaczęłam nosić znowu obcisłe rzeczy, długo kryłam się w spodniach na gumkę i koszulach namiotch i nie widziałam jak tyje....
Miłego dzionka
Grażyna
-
Witaj Magdalenko
no tak, lepiej idź coś przekąsić do tej stołówki, bo faktycznie od nadmiaru sałaty to różnie może być
a co do tego straszenia, to ja raczej chciałam Cię pocieszyć, a wyszło odwrotnie hihihi
no ale jestem pewna, że u Ciebie ten marazm wagowy nie będzie trwał tak długo jak u mnie... w każdym razie bardzo Ci życzę, żeby waga spadała jak szalona ... a już widać pierwsze tego oznaki, brawo ... to nic że mało, ale to zawsze jednak spadek
pozdrawiam ciepło i życzę fajnego dzionka
-
Madziu aha, a co do firm ciuszków to w sumie powiem Ci szczerze, ze nie przykładam wagi do tego, mieszkam w małym mieście gdzie nie ma takich sklepów, a jak byłam na studiach w Szczecinie to byłam rozmiarów takich, ze co wpadło w odpowiednio duzym rozmiarze to się kupowało...
lubię DorothyPerkins - szczególnie spodnie ale generalnie nie ważna dla mnie marka, byle dobrze się nosiło
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki