-
Cześć Madziu.
Dziękuję za ciepłe słowa, ktore zostawiłaś na moim pościku. Mój wisielczy humor powoli przechodzi, bo coż, takie life i trzeba się z tym wszystkim pogodzić i faktycznie szukać lepszych rozwiązań i cieszyć się z tego co się ma .
Wczoraj na imieninach u znajomych było bardzo miło, jedzonko ktore przed tem pochłonęłam na tyle zapchały mi brzuszek, że niewiele już zjadłam w gościach wiec myślę, że nie było aż tak źle.
Pozdrawiam baaaaaardzo mooocno.
-
Niedzielne zarelko:
S: musli z mlekiem, kawalek chlebka z pomidorem- 500kcal...tak mysle..
2S: baton corny- 100kcal
O:kurczak po meksykansku i ryz z kukurydza- 350kcal
P: lod rozek, troche musli- 450kcal
K: jogurt bananowo-marakujow, wino biale- 300kcal
Razem: 1700kcal...wiem wiem...ale to niedziela i znowu byla kolezanka u mnie i chcialam ja troszke rozweselic. Bo naprawde ma ciezki los biedaczka. W ogole nie wiem, skad ona bierze tyle sily i radosci do zycia, ja to juz bym padla chyba. Po pierwsze ma dziewczyna bialaczke i miala juz przeszczep kosci i miala juz chemioterapie kilka razy, wlosy oczywiscie stracila. Poza tym ma jakiegos preta w nodze, bo zlamala noge w udzie i ona sie nie chce zrosnac, wiec nosi ten pret. Ma klopoty z zylami i zaszczepy krwi...teraz w srodku lata nosi strasznie grube obcisle rajtuzy. Ma klopoty z sercem, ostatnio stracila przytomnosc z tego powodu...I przy tym pracuje 7 dni w tygodniu, opiekuje sie starszym panem. Mieszka sama. Jedzdzi co miesiac do Polski, bo tam zaocznie studiuje. I dziewczyny, dziewczyny kochane, zebyscie wy widzialy ile ona ma w sobie sily i radosci!! Smieje sie i opowiada caly czas!!! Tyle ma planow, tyle zamiarow, tyle chce osiagnac. Poczulam sie przy niej naprawde jak rozpieszczona ksiezniczka, ktora narzeka na prace i na kilka nadprogramowych kilogramow. Ta dziewczyna jest wielka. Chcialam wam tak troszke o niej opowiedziec, bo jestem pod wrazeniem..jaka ona jest.
Bylam na sporcie. 1h step aerobic, 1 h ciwczen na miesnie w tym 170 brzuszkow, wiec moze te kalorie spalilam.
Kochane, jutro poniedzialek, ale nie bede marudzic. Nie mam powodow.
Elus: wlasnie, trzeba sie cieszyc z tego, co sie ma. Dzisiaj jeszcze utwierdzilam sie w tym przekonaniu po rozmowie z ta kolezanka. Ciesze sie, ze ladnie sie spisalas na imieninkach. A jutro jest poniedzialek i 1 sierpnia, wiec znowu zaczynamy. Nowy miesiac, nowy etap. Damy rade!
-
Witaj Madziu
Tu "grzesznica" Anna a tak serio to widzę Madziu, ze obydwie troszkę pofolgowałyśmy sobie w weekend.. choć ja dużo bardziej niz Ty....
ale Słonko wracamy dziś grzecznie na dietkową drogę co ja od rańca leżę na plażuni bo brzuchol znów wydęty... no i nie powiem, ze kilka dni totalnie olałam ćwiczenia.... ale dziś mam popołudnie dla siebie i dam sobie wycisk! koniecznie musze się zebrać, bo nie podoba mi siie to wszystko.. widzę jak łatwo odchodzi się z dobrej dietkowej drogi..
Już wczoraj czytałam o Twojej Koleżance.. przykro mi, ze tyle ją rzeczy spotkało... ze ma takie problemy ze zdrowiem.. i podziwiam za siły do walki.. za pogodę ducha... masz rację, ze często my rozczulamy się nad jakimiś "pierdołami".. mam nadzieję, ze Koleżanka wyzdrowieje.. ze zrealizuje plany i marzenia, bo na to w pełni zasługuje i by tak się stało..
Madziulku miłego dnia Ci życzę buziaczki i gorąco pozdrawiam
pa Słonko
-
Witam poniedziałkowo
Ach te weekendy Ale co tam - rowerki były, sport też, mężczyzna pilnuje i mały prztyczek od losu,żeby szanować co się ma też był
Pozdrawiam
Grażyna
-
Witaj Magdalenko
wróciłam już z wakacji, teraz już będzie mnie dużo na forum
pozdrawiam Cię bardzo ciepło i życzę miłego dzionka
-
Witajcie poniedzialkowo!!
Moja szefowa dzis w okropnym humorze. Jak chmura gradowa. Marudzi, gledzi i narzeka. No coz, staram sie to puszczac mimo uszu. Czasem nawet mi sie to udaje!
Jechalam rano na rowerku do pracy i bardzo przyjemnie bylo, nie za goraco i nie za zimno. I muzyczki sobie sluchalam. Bardzo fajnie. Dzis nie mam tak duzo czasu na sport, bo mam termin u notariusza po pracy, ale sprobuje chociaz na godzinke na aerobic skoczyc tak od 8 do 9 wieczorem, moze mi sie uda.
Na sniadanko 250gr jogurtu naturalnego Danone, 3 lyzki musli i maly orzeszek wloski czyli ok 300kca.
Anusia: 1 sierpnia! Bierzemy sie do roboty!! Bo wstyd!! ciagle jakies wpadki mamy!
Grazynko: nio, wszystko bylo w ten weekend. Sport, jedzonko, rozrywka. Teraz wracam grzecznie do dietki.
Beatko: jak fajnie, ze juz jestes z nami! sle ci moc buziaczkow!
-
Madziu podejmuję rękawice - dziś poniedziałek bez słodyczy + 150 brzuszków
(ja mam ponadto 330 karniaków za czw-nd ) ale zrobię je, na raty, ale zrobię.. czas wrócić do ćwiczeń
Madziulka damy radę Słonko!! buziaczki
-
Witaj Madziu
Pozdrawiam poniedziałkowo i niestety z braku czasu , nie mam czasu porządnei poodpisywać...........A na szefową nie zwracaj uwagi. Takie jędze już tak mają......
Do karniaków dziś popołudniu chętnie się dołączam. Do tego może jeszcze pilates i będzie ok.
Buziaczki
ASia
-
Aż mi się smutno zrobiło. Myślę, że tak to już jest, że ci co na prawdę ciężko mają to nie mogą sobie pozwolić na doły tylko muszą walczyć jak lwy. Madziu jak spodkasz koleżankę to ją ucałuj bardzo, bardo gorąco wcale nie mówiąc od kogo.
Cieszę się, że jesteś po tym spodkaniu silniejsza i wyciągnęłaś mądre wnioski.
Ja też postanowiłam przestać rozpaczać nad niesprawiedliwością świata, ale zacząć korzystać z tego co dał mi Bóg.
Łażę sobie po forum i widzę, że cała masa dziewczyn ma zastoje lub wahania wagi i dużo osób ma dosyć dietkowania.
Mnie też ogarnęło takie zniechęcenie, bo wszyscy jedzą lody i chodzą w stringach, a ja nie i nie chudnę. Po tym co przeczytałam, przestałam się użalać nad sobą tylko wypisałam listę rzeczy za które mogę być wdzięczna Bogu. Okazała się, że mam 86 pkt. Prawdziwa szczęściara ze mnie, a dzisiaj wieczorem popłynie do nieba dziękczynienie wielkie jak dzwon.
Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie.
Kaszania
Ps. Jeśli mogłabym w jakikolwiek sposób pomódz koleżance to bardo chętnie. Jeśli studiuje w Warszawie to może u nas nocować, możemy ją zawieźć gdzie trzeba, zdobyć materiały na studia, co kolwiek będzie trzeba.
-
Witajcie!! Uwaga uwaga! Komunikat wazny! 1 sierpnia uwazam za dzien jak najbardziej dietkowy i udany:
S: 250gr jogurtu naturalnego Danone z musli i malym orzeszkiem- 300kcal
O: salata z sosem vinegrette - 200kcal
P: 2 wafle ryzowe z serkiem- 80kcal
K: warzywa smazone (cukinia, papryka, pieczarki), 1 pieczarka z serkiem, salata ruccola z kawaleczkami usmazonego..hmm..cos jakby boczek takie mini kosteczki - 300kcal
w planach 2 kiwi- 50kcal
RAzem: 930kcal!! no takiej sensacji to ja u siebie dawno nie widzialam!! dawno dawno!
A do tego kochane moje 1h step aerobic i jakas godzinka rowerka..moze troszke mniej.
Jestem dumna z siebie i kategorycznie zadam od mojej wagi, aby sie ruszyla (hihi..wiem wiem, po jednym dniu bedzie ciezko )
Aniu: i cio i cio?? wytrzymalas bez slodyczy??? ja tak! I dzis kupilam sobie takie musli mniej kaloryczne, bo to musli z jogurtem mnie bardzo syci, wiec bede to jesc na sniadanko! Pewnie, ze damy rade!
Asiu: ty zabiegana jak nie wiem, slonko! Ale musisz jakos dac rade do nas zagladnac, bo uschniemy z tesknoty! Szefowej z biegiem dnia przeszlo troche, ale ma cos z czaszka troche, ma..nie mam mocnych. Asiu, pozdrawiam cie mocno..juz niedaleko do urlopu!
Kaszaniu: no ja widze, ze Twoje serduszko baaaardzo duze i miekkie, i ty bardzo wrazliwa na nieszczescia innych. 86pkt to cala masa, naprawde szczesciara z ciebie!!! U mnie tez by sie duzo nazbieralo, jestem pewna! Kolezanke pozdrowiem i ucaluje (chyba w sobote ja zobacze) i dziekuje za twoja oferte. Ona studiuje we Wroclawiu, dziennikarstwo, wiesz...Kochana jestes, Kaszaniu! Bardzo mocno cie caluje!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki