Wątek: CALKIEM ZWYKLE DIETKOWANIE - powrot do normalnosci

Madzia ale tyć ma niestety z czego
Tak objedzona to dawno nie byłam, zjadłam trzy obiady (wszystkie trzy z ziemniakami polanymi sosem), trochę słodyczy i chipsy Jutro pewnie będę ważyła z 1.5 kilograma więcej ale biorę się ostro za siebie, bo moim celem jest mieć wymiary 92 na 65 na 92

No nie wiem, nie wiem Madzia czy jakakolwiek modelka ma 70 cm w pasie

Yagnah to ja Ci na talię radzę ćwiczenia na twisterku - choć 5 minut dziennie - ale systematycznie codziennie - lecą cm w talii
A twisterek kosztuje ok 30 zł (ja tyle dałam)
Kurczę innym radzę, a sama co... ale ja też od jutra zacznę systematycznie twisterkować!

Madziulek, kurczę, co za szwabkowo, żeby we Wszystkich Swiętych kazać Ci poracować
A z wagą - nie wiem co Ci radzić...
Jedno Ci poradzę - nawet nie żartuj o tyciu do 100kg - wierz mi - ja wicz co to za balast - nie życzę Ci tego.
Buziaki
Ula

PS. Ale jeśli koniecznie chcesz - zamieńmy sie wagą

I znowu mi przeciekl dzien przez palce...jak to jest....czas mija i mija..ja nie moge nadazyc. Jeszcze mam tyle rzeczy do zrobienia, a w czwartek prosto po pracy musze na lotnisko...juz wiem, ze nic nie zdaze zrobic..juz to wiem!
Bylam w bibliotece, przywleklam pare fajnych ksiazek. Potem spotkalam D w miesie..kupil sobie plaszcz taki brazowy..przed kolana....wiec ja do kompletu kupilam sobie brazowa spodniczke..taka z falbankami..troche jak cyganska ale krotsza...
Natomiast wieczorem wpadlam w jakis straszny dol i prawie zaczelam ryczec nad swoim tlustym losem...jakos nie wiem dlaczego nagle mi sie wydalo, ze jestem gruba naprawde i ze juz nic mi nie pomoze. Ze juz tylko bede tyc. Straszna wizja, dziewczyny!
Dzis jadlam:
- bulka z brunchem
-precel
-zupa dyniowo-marchwiowa, warzywny kotlecik chinski i troszke ryzu
-sezamki, gdzies 50gr
- troszke salatki kalafiorkowej, kawalek bagietki, plaster sera zoltego
Nie chce mi sie liczyc ani punktow ani kcal...zreszta, co to ma za sens. Co bym nie jadla, to to samo. Chyba jadlam jak czlowiek. Nie obzeralam sie ani nie glodowalam. Moze ja po prostu musze byc juz taka troche gruba(

Agatko: trzy obiady powiadasz..mi by juz 3kg przybylo..1kg za kazdy obiad...ale u ciebie nie bedie tak zle....widzialam modelki, co maja 65cm w talii...nie wiem, czy sa takie, co maja 70, ale sa takie, co maja 55....katastrofa!
Ulenko: wierze ci....nie chce wazyc ani grama wiecje...to tylko ta ciagla walka mnie dobija...ta syzyfowa praca...wiesz...A co to jest ten twisterek?? ja tez chce miec ladna talie...lub w ogole talie...gdzie to mozna takiego twisterka kupic i ja to to funkcjonuje?

Dobrej nocki moje dobre duszki...

Madziu tylko sie nie poddawaj!
Poza tym dla mnie to Ty nie jesteś gruba, ale pewnie mogę sobie gadać

A twisterek zaraz Ci poszukam, bo najłatwiej pokazać

mam:

chyba wszystko jasne
Ostatni gifek nawet prezentuje jak się na tym ćwiczy
Porste urządzonko - dwa kółka połączone, w środku jakieś kulki czy coś - w każdym razie jedno kółko nieruchomo tkwi na zienmi a drugie z Toba się obraca
Fajna zabawa
Polecam

Acha - i ja mam taki najprostszy - bez żadnych muzyczek, liczników itp.
Ale to tylko nieistotne bajery

Madziulka
po pierwsze

po drugie
po trzecie

Czyli nie masz wyjścia musisz sie uśmiechnąć

Madzia co to za smutny nastrój cię dopadł. Przecież tak pięknie ćwiczysz, tyle sie ruszasz, starasz sie ładnie jeść więc efekty przyjdą.

Według mnie powinnaś tylko troszkę ograniczyć zjadanie tych batoników z amaranth? co to wogóle jest? Bo u nas w Polsce chyba nie ma takich rarytasów a to przecież chyba słodkie jest no nie??
I generalnie jeść często a mało.

A tak po za tym to musisz po prostu siąść i przemysleć całą sprawę. Porządny plan zrobić i wtedy o wiele łatwiej idzie. Plan to PODSTAWA

Madziulka wiesz może to zabrzmi dziwnie ale ja Ci troszeczke zazdroszczę że wczoraj pracowałaś. Ja tam nie lubię takich przedłuzonych weekendów bo zupełnie wybijam sie wtedy z rytmu i trudniej wrócic do pracy ;-( A święto zmarłych no cóz do najmilszych nie należy

Madziulka ściskam mocno i prosze wracać tu tylko z usmiechnietą twarzyczką!!!!!!!!!!!!!!!

Hejka Nie ma co sie smutasic pierwszego listopada... toc to Uroczystosc Wszystkich Swietych - wszak po ludzku zmarlych, ale zyjacych w obliczu Boga... i niejednokrotnie wstawiajacych sie za nami u Stworcy. Kto wie - moze nasi zmarli tez juz doczekali sie tej radosci Kazdy przeciez moze byc swietym.
Podam linka - np. tu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Tez kiedys myslalam, ze jest to smutne swieto - tak przekazuja nam to pokolenia... ale Kosciol patrzy na to zupelnie inaczej.

Dopiero dzis jest dzien zadumy nad ludzmi, ktorzy juz odeszli, modlitwy za ich dusze... tzw. zaduszki. Kto ma zatem blisko do cmentarza - to wlasnie dzis jest najlepszy czas na jego odwiedziny... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Sorki za wywodzik mnie niektore takie zagadnienia bardzo interesuja - bo nabiaraja nowego znaczenia i w koncu wszystko staje sie jasne...


A wracajac do diety:
Madzik - tez mam czasem takie mysli, ze juz zawsze bede taka troche gruba. Moja mama jest tez okragla na pupce i udach... pewnie tak juz musi byc. Ale wiesz? My jeszcze nie mamy ponad 50 lat - poki co, mozemy wygladac ciekawiej dla siebie, nowych ciuchow i swoich kofanych facetow.

Trzymaj sie dzielnie w nowym dniu walk o swiety spokoj... i sprobuj ponadrabiac te zaleglosci w pracy, ktore Cie tak stresuja... brrr... Ciao

Madziu! nawet nie wiesz jak ja bardzo bym chciala wazyc yle co Ty...i nie miwec wtedy zadnych zmartwien ani kompleksow...pojsc raz w miesiacu na pizze i cieszyc sie zyciem...wiesz ze ja nie pamietam smaku pizzy?
Madziu...takie dni czasami przychodza a my nie mozemy zrobic nic innego jak zacisnac zeby i walczyc dalej...ocywiscie mozesz sie poddac...lae pomysl. czy warto?
Madziu mam nadzieje ze dzisiaj wezmiesz sie w garsc... buziolce:*