Madzia brawo, śliczny dzień...tylko pozazdrościć Jutro też ma być równie ładnie A ja dziś 1400 Kcal, także jest OK!
Madzia brawo, śliczny dzień...tylko pozazdrościć Jutro też ma być równie ładnie A ja dziś 1400 Kcal, także jest OK!
Madziu wow
Mam nadzieję,że tick zaskoczył w końcu Kiedyś napisałam Ani-Anikas - dobrze zapamiętaj to uczucie zadowolenia z dobrze przeżytego dietkowow dnia Mnie to bardzo nakręca
Buziaki
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witaj Magdalenko
ja choć już w domku, w Wawce, to nadal jeszcze żyję wspomnieniami nadmorskimi
a teraz powiem Ci, że jestem zachwycona tym Twoim wczorajszym dzionkiem, tylko brać przykład i naśladować
i zamierzam to zrobić, tym bardziej że na wyjeździe nieco sobie pofolgowałam i jest co gubić teraz... już byłam bliziutko 6ki z przodu, ale ta wizja lekko się oddaliła
muszę się ostro wziąć za rowerkowanie i powalczyć o tę 6kę
pozdrawiam ciepło i życzę miłego dnia
Witaj MAdziu! Ja juz wrocilam...przypralam chyba ze 2 kiloski ale teraz jestem w domku i tata pomaga mi pracowac na d figura...zapytal sie mnie..."a z czego chcesz schudnac" <lol2> odpowiedzialam ze z tych 80 kilo :P tak wiec dietkujemy razem...widze ze Tobie tez calkiem porzadnie idzie Teraz pije kawe i zastanawiam sie co zrobic z reszta dnia...wezme tate i na zakupy chyba skoczymy...a moze nad morze ? :P Pozdrawiam
Madziu widzę , że sierpień zaczął się u Ciebie fantastycznie. Minimum kalorii i maksimum ruchu. Wspaniale. Zaplanuj sobie , że sierpień będzie dla Ciebie miesiącem sukcesu i tak bedzie............Trzymam mocno za Ciebie kciuki. I poproszę o troche motywacji na przyszłość ( czyt. wrzesień) ..........
Pozdrawiam gorąco
Asia
Madziu suuuuuuper dzionek wow!
dziś ma być tak samo!! dobrze?
Słonko widzę, ze Ty chyba też dziś taka zapracowna jesteś.. ja co prawda podczytuję na bieżąco, ale czasu na pisanie mam malutko.. dobrze, ze za godzinkę koniec
potem do domku i gościmy dziś moją Rodzinkę + Ciocię myślę, że przede mną bardzo miłe popołudnie
W. oczywiście w trasie od rana ...... ma wolny dzionek od pracy i już jeździ..... dostałam niedawno smska ze siedzi na takiej ławce, na której my wypoczywaliśmy 3 lata temu będąc w Krzyżu i że tak mu smutno, ze jest tam sam.. wtedy spędziliśmy wspaniały dzień..
Madziulku buziaczki
ps. dziś dla Ciebie ogłaszamy wtorek bez słodyczy, a dla mnie wtorek bez słodyczy z dyspensą - bo pozwolę sobie na kawałek ciacha galaretkowo-jogurtowego w sumie spory kawałek ma ok. 150 kcal to nie jest źle oki? idziemy na taki układ
buziaczki
Witaj Madziuniu
Wspaniale Ci minąl wczorajszy dzionek Aż mi dech zaparło. Wierze że jak tak pieknie zaczęłas sierpien to dalej bedzie już identycznie
Bardzo mi przykro z powodu Twojej Kolezanki, wspaniale że walczy dalej i nie poddaje sie. Znam wiele takich osób bo byłam wolontariuszką i wiem ile siły mogą dac zdrowej osobie. Serdecznie Ją pozdrawiam.
Madziuniu na wszystkie pytania odpowiedziałam u Ewusi-Siebie
Przesyłam buziaki i uściski
Witaj Madziu.
Brawo. Ślicznie z Anią zaczęliście sierpień, niecałe 1000 kcal i duuuzo ruchu, oj trzymam mocno kciuki aby tak samo udany był każdy kolejny dzień, aż do momentu uzyskania wymarzonej wagi !!!
Pozdrawiam moooocniutko i ściskam
Magdalenko! Witaj po przerwie!
Gratuluję bardzo mocno tego pierwszego sierpnia, wypadł rewelacyjnie. Cieszę się, że nastrój weekendowo-depresyjny już minął. I wiesz co? Kaszanna ma rację, że u wszystkich przestoje i mniej motywacji dietowe. Ktoś musi to przerwać!
Ja humor mam po wyjeździe rewelacyjny. Dietowo było niespecjalnie ale bez efektów na wadze, tyle samo co przed weekendem. Co cieszy
No nareszcie dotarlam!! Poczytalam co u was, poodpisywalam i jestem u siebie. Dzis dzien stresowy niesamowicie. W pracy udalo mi sie czasem tylko szybciutko zerknac na dietke, ale naprawde niewiele. Poczatek miesiaca, wiec w ksiegowosci roboty od cholery i troche.. i jeszcze sie z tymi skosnookimi musze cholera meczyc, a im nie tak latwo cos wytlumaczyc, beda ci sie cholera po tysiac razy pytac, a tak a siak a owak...Przerwa mi sie wydluzyla do 1,5 godziny dzisiaj, bo musialam isc do notariusza. Pojechalysmy z kolezanka samochodem i przez to ona jeszcze sie na wazne zebranie spoznila, bo notariusz mial tempo mojego slimaka. No i zeby bylo weselej, to zabraklo mi forsy na zaplacenie temu slamazarze, a bank daleko byl, wiec znowu musialam do tej kolezanki na komore dzwoni i o forse zebrac, normalnie katastrofa, stres straszny. Z tego wszystkiego nawet nie zdazylam zjesc nic na tej przerwie, tylko w drodze prezla kupilam takiego malego i zjadlam go w metrze. A w sumie bylo tak:
S: jogurt naturalny 250gr, musli 50gr (zwazylam na wadze do listow), malutki orzeszek wloski- 350kcal
O: wspomniany prezel i potem 200gr winogron- 250kcal
K: 2 kawalki piersi z kurczaka z sosem jogurtowo-czosnkowym, salata ruccola z kawalkami chudego boczu, tzn. bez tego bialego cholerstwa, tylko czerwone kosteczki male podsmazone - 300kcal
Deser: kilka winogron, troche owocow typu malinki, truskawki, jezyny, porzeczki (z mrozonki) polane jogurtem naturalnym ze slodzikiem - 200kcal
RAzem: 1100kcal
Sport: no coz tylko rower do pracy i spowrotem (40min). A wzielam ze soba do pracy moje sportowe ubranko i buciki, ale po tym dniu bylam taka padnieta, ze nie mialam sily isc na silownie. Spotkalam sie w D. na miescie i kupilismy zarelko do domku. Ja kupilam brokuly, sos vinegrette, jogurt naturalny, kalarepke, te mrozone owocki. D. jakies tam musli chyba czekoladowe, ale ja go nie bede jadla, bo ja sobie kupilam takie z owocami, ktore ma o 100kcal mniej niz to jego) musze zaczac wazyc to musli, bo tak na oko, to nie zawsze dobrze mi wychodzi. Jedno wiem, skutecznie zapycha i na dlugo, no i smakuje!
Yagnah: Nio, dzis bylo chyba tez niezle. Przede wszystkim nieslodko, dwa dni, to naprawde juz duzo dla mnie. Widzialam zdjecia Blanki, cudowne stworzenie!
Grazynko: Ja tez mam nadzieje, ze ten tick zaskoczyl...a uczucie..sprobuje zapamietac, bo naprawde bylam z siebie dumna!!! Tylko troche malo dzisiaj pilam, musze sie poprawic.
Beatko: wierze ci, ze jeszcze wspomnieniami zyjesz. U mnie tez to zawsze dlugo trwa, zanim sie przestawie z urlopu na codziennosc. Czytalam o tych rybkach smazonych, ale beatko ta 6 ci nie ucieknie, troche porowerkujesz i juz ja za nogi zlapiesz, zobaczysz!!
Ksiezniczko: witaj po dlugiej nieobecnosci. 2 kiloski powiadasz...no coz to teraz bierz sie do roboty! Fajnie, ze tata razem z toba dietkuje. Wiesz mi porzadnie idzie moze od dwoch dni, ale i tak sie ciesze!!! Ojej..jak ja bym chciala tak pic kawusie i zastanawiac sie co tu poczac z reszta dnia...Wykorzystaj to jak najlepiej!
Asienko: tak bardzo bym chciala, zeby caly sierpien byl taki fajny. Moze rzeczywiscie powinnam zaplanowac sierpien jako miesiac sukcesu. 20 wrzesnia jade na urlop i nie chcialabym grac roli wieloryba plazowego. A ty, skarbie juz tak blisko uropu jestes, ale wam fajnie!!!
Anusia: no staralam sie, zeby bylo podobnie!!! Ale po pracy juz taka glodna bylam, ze myslalam, ze sie rzuce na zarcie, ale udalo mi sie rozsadnie zjesc, chociaz moze te owocki nie byly mi potrzebne, ale mi sie "czegos" chcialo. Ty tez widze zajeta w pracy..ojej a tu dopiero wtorek. Anusiu ugosc ta rodzinke po krolewsku, a sama pozostan przy tym jednym kawaleczku galaretkowego deserku. Ale fajnie, ze W. sobie pojezdzic moze, bardzo mu zazdroszcze. A kiedy wasza nastepna wyprawa wspolna sie szykuje? Nio, wtorek bez slodyczy sie udal!!! yoohoooo...kurcze musze to ciach zrobic kiedys..to jogurtowo-galaretkowe
Agunia: Ciesze sie, ze nareszcie mozesz mnie pochwalic) Bardzo mnie zdziwilo to, ile chorzy maja sily w sobie, ale masz calkowita racje....maja jej tyle, ze i zdrowych moga obdzielic. Dziekuje za jadlospis, Aguniu. Acha...a chcialam jeszcze spytac, czy przez ten miesiac bez slodyczy to nie uzywalas tez slodzika, czy tak? sorki, ze tak cie mecze tymi pytaniami...
Elunia: to ty sie skarbie nie ogladaj, tylko przylacz sie do mnie i Ani w akcjiu: udany sierpien!!!Kurcze lato juz nie takie dlugie..wiec musimy szanse wykorzystac!! Jejku, Elu, jak ja kiedys ta wymarzona wage zobacze, to chyba padne...ale by radocha byla..i juz obiecuje, ze bym sie pilnowala, zeby tak duzo nie przytyc...
Zosiu: witaj spowrotem!!! czytalam u ciebie jak fajnie bylo i waga twoja znowu taka laskawa dla ciebie. kurcze moze sie wagami zamienimy, co?? Ja mam nadzieje, ze ten przestoj juz sie u mnie skonczyl, bo kurcze trzeba sie za porzadne odchudzanie wziasc, a nie za biadolenie
Nio, moj D. juz sie straszliwie dziwi co ja tam tak pisze taaaaak dlugo!!! hihi...no wiec koncze. Obiecuje tutaj, ze jutro ide na sport. Aerobic i moze miesniakowe cwiczonka, jak mi sily starczy...czemu te dni tak szybko mijaja..ja na nic nie mam czasu..dopiero z pracy przyszlam a tu juz 21.30 i niedlugo znowu trzeba wstawac....mam wrazenie, ze im czlowiek starszy, tym szybciej czas mija...
Zakładki